Szczepionka BCG (nazywana Bacillus Calmette-Guerin od nazwisk wynalazców preparatu) została opracowana sto lat temu, dzisiaj jednak może nam pomóc w walce z SARS-CoV-2. Chroni nie tylko przed zachorowaniem na gruźlicę, posiada ponadto zdolność wzmacniania układu odpornościowego na tyle, że ten lepiej radzi sobie także z innymi chorobotwórczymi patogenami.
W Wielkiej Brytanii rozpoczynają się badania kliniczne, mające sprawdzić, czy szczepionka przeciw gruźlicy może ratować życie w przypadku COVID-19 - donosi BBC News. W badaniach prowadzonych na Uniwersytecie w Exeter weźmie udział prawie 1000 osób. Ochotnicy zostaną ponownie zaszczepieni, nawet jeśli w dzieciństwie dostali już szczepionkę BCG.
Te badania są częścią większego międzynarodowego eksperymentu pod nazwą BRACE, w których w sumie ma wziąć udział około 10 tys. osób. Prowadzone są w Holandii, Hiszpanii, Austrii oraz Brazylii. Wolontariuszami są przede wszystkim pracownicy służby zdrowia, którzy są stale narażeni na kontakt z koronawirusem.
Jest sporo dowodów na to, że szczepionka BCG potrafi obronić organizm nie tylko przed prątkami gruźlicy, ale wywołuje także szerszą odporność na infekcje, czyli na tyle wzmacnia układ immunologiczny, że ten działa szybciej i skutecznej, gdy napotka nowe patogeny.
Badania kliniczne prowadzone w Gwinei Bissau (Zachodnia Afryka) wykazały, że szczepionka BCG zmniejszyła liczbę zgonów wśród noworodków aż o 38 procent, zapobiegając głównie zapaleniu płuc i posocznicy. Inne badania, wykonane w Holandii udowodniły, że szczepionka BCG zmniejsza miano wirusa żółtej febry w organizmie. Południowoafrykańscy naukowcy stwierdzili, że o 73 procent zmniejszyła ryzyko infekcji nosa, gardła i płuc, czyli wydaje się, że w dużym stopniu chroni też przed zakażeniami dróg oddechowych.
Dzisiaj ważna jest odpowiedź na pytanie, czy ta wzmocniona przez szczepionkę BCG odpowiedź immunologiczna dotyczy także SARS-CoV-2. Wiele osób wierzy, że szczepionka okaże się pomocna. Jeden z uczestników badania Sam Hilton, lekarz z zawodu, powiedział reporterowi BBC, że zdecydował się wziąć udział w badaniu, ponieważ wiele wskazuje na to, że BCG zmniejsza prawdopodobieństwo wystąpienia cięższych objawów COVID-19.
W czasopiśmie naukowym "The Lancet" opublikowano artykuł na temat szczepionki BCG, którego współautorem jest szef Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) dr Tedros A. Ghebreyesus.
W artykule czytamy:
Oprócz specyficznego działania przeciwko gruźlicy szczepionka BCG ma korzystne niespecyficzne działanie na układ odpornościowy, chroniąc przed wieloma innymi infekcjami. Zatem jest prawdopodobne, że może odegrać pewną ochronną rolę wśród pracowników służby zdrowia i innych osób narażonych na ciężki przebieg COVID-19.
Kilka randomizowanych badań wykazało, że szczepionka BCG zmniejsza nasilenie choroby w przypadku zakażeń tzw. jednoniciowymi wirusami RNA, a do takich należy nowy koronawirus (a także np. żółta febra).
- Szczepionka BCG i niektóre inne "żywe" szczepionki (czyli oparte na żywych, lecz odpowiednio osłabionych drobnoustrojach) wywołują zmiany metaboliczne i epigenetyczne (zmiana ekspresji genów), które wzmacniają wrodzoną odpowiedź immunologiczną na kolejne infekcje - piszą naukowcy w "The Lancet".
- Wydaje się, że szczepionka BCG może zmniejszać wiremię po ekspozycji na SARS-CoV-2, dzięki czemu choroba przebiega łagodniej i szybciej wracamy do zdrowia
- dodają naukowcy.
Szef WHO uważa, że gdyby badania kliniczne potwierdziły skuteczność szczepionki BCG w przypadku koronawirusa, ta mogłaby być pomocna do czasu, zanim zostanie opracowana i udostępniona skuteczna szczepionka przeciwko zakażeniom SARS-CoV-2.
Sama szczepionka BCG nie jest w stanie zastąpić szczepionki na COVID-19, ponieważ nie doprowadzi do wytworzenia przeciwciał specjalizujących się w zwalczaniu nowego koronawirusa i komórek pamięci immunologicznej potrafiących go rozpoznać. Ma jednak tę zaletę, że "trenuje" układ odpornościowy.
- Na razie nie wiemy, czy szczepionka BCG rzeczywiście działa w przypadku COVID-19, nie powinniśmy uszczuplać i tak niewielkich zapasów, które potrzebne są przede wszystkim do szczepienia dzieci - przestrzega szef WHO. Jest mało prawdopodobne, aby podana kilkadziesiąt lat temu szczepionka teraz złagodziła COVID-19. Gdyby jej korzystne działanie się potwierdziło prawdopodobnie potrzebne jest kolejne szczepienie dorosłych już osób.
Źródła: BBC.com, The Lancet