Zespół Guillaina-Barrego (GBS) jest rzadką chorobą autoimmunologiczną, w której własny układ immunologiczny atakuje i uszkadza nerwy biegnące poza rdzeniem kręgowym i mózgiem, czyli obwodowy układ nerwowy. Zniszczeniu ulegają przede wszystkim osłonki mielinowe, które otaczają i chronią nerwy. Bez mielinowej osłonki nerwy nie są w stanie prawidłowo pracować, zbyt wolno przewodzą sygnały biegnące przez nerwy lub gubią je, co prowadzi do stopniowego osłabienia siły mięśni, a nawet długotrwałego paraliżu. Jeśli paraliż dotknie mięśni oddechowych, chory traci zdolność oddychania i musi być podłączony do respiratora. Paraliż po jakimś czasie się cofa, ale choroba może pozostawić trwałe zaburzenia neurologiczne.
Zespół Guillaina-Barrego jest powiązany z infekcjami bakteryjnymi i wirusowymi. Wiadomo, że choroba może pojawić się po zakażeniu bakterią Campylobacter jejuni, a także wirusem grypy, Zika oraz koronawirusami. W czasie epidemii SARS i MERS odnotowywano wzrost przypadków tej choroby.
- W czasie tak wielkiej pandemii z jaką mamy obecnie do czynienia, gdy zdiagnozowano już miliony zakażonych osób, nawet tak rzadka choroba jak zespół Guillaina-Barrego może pojawiać się stosunkowo często - piszą neurolodzy.
- Pierwszy przypadek zespołu Guillaina-Barrego związanego z COVID-19 odnotowano w Chinach. Następnie zdiagnozowano kilku pacjentów we Włoszech, w Hiszpanii, Iranie i USA, co sugeruje, że częstość występowania zespołu Guillaina-Barrego jest prawdopodobnie wyższa niż początkowo szacowano - napisali na łamach "Journal of Clinical Neuromuscular Disease" lekarze z Allegheny Health Network w Pittsburghu, opisujący przypadek 54-letniego pacjenta z COVID-19, który przeszedł także GBS.
- W miarę rozwoju pandemii COVID-19 pojawiają się doniesienia o dysfunkcjach neurologicznych obejmujących ośrodkowy i obwodowy układ nerwowy u zakażonych koronawirusem. Nie wiadomo jeszcze, czy zespół Guillaina-Barrego występuje częściej u osób zakażonych koronawirusem w porównaniu z innymi infekcjami wirusowymi, ale neurolodzy intensywnie poszukują odpowiedzi. Aktualnie prowadzone są duże projekty mające zbadać, jakie są implikacje neurologiczne COVID-19 oraz monitorować częstość występowania choroby GBS.
Zespół Guillaina-Barrego dotyka rocznie od 1 do 4 osób na 100 000 ludzi, a umiera na nią od 4 do 15 procent chorych. W przypadku tej choroby szybkie rozpoznanie i wczesne rozpoczęcie leczenia jest niezwykle istotne. Bez pomocy medycznej paraliż mięśni oddechowych prowadzi do śmierci, a w dodatku sama choroba może się rozwinąć nawet w kilka dni.
Aby zdiagnozować zespół Guillaina-Barrego lekarze muszą wykonać szczegółowe badania neurologiczne i sprawdzić odruchy mięśniowe. Zwykle pobiera się również próbkę płynu mózgowo-rdzeniowego. Leczenie polega na podawaniu immunoglobuliny ludzkiej lub na filtrowaniu osocza, w trakcie którego oczyszcza się je ze szkodliwych przeciwciał.
Źródła: ScienceAlert.com, Journal of Clinical Neuromuscular Disease,