Naukowcy z Narodowego Instytutu Zdrowia i Opiek (NICE) na zlecenie Public Health England (PHE) rozpoczynają przegląd dostępnych badań na temat potencjalnego związku witaminy D z ryzykiem ciężkiego zachorowania na COVID-19. Decyzja została podjęta po tym, jak zauważono ogromną podatność na zakażenie wśród ciemnoskórych mieszkańców Wielkiej Brytanii, a także wśród osób pochodzenia azjatyckiego. Te społeczności zostały na Wyspach Brytyjskich najciężej dotknięte epidemią COVID-19. Zwrócono też uwagę, że aż 94 procent lekarzy, którzy zmarli z powodu koronawirusa, to byli przedstawiciele tych grup etnicznych. Zaczęto podejrzewać, że może to mieć związek z powszechnym zimą niedoborem witaminy D.
W tym samym czasie Naukowy Komitet Doradczy ds. Żywienia (SACN) wdrożył prace sprawdzające, czy istnieją mocne dowody na rolę witaminy D w ostrym zapaleniu dróg oddechowych w populacji ogólnej. Wyniki mają być znane za kilka tygodni.
Witamina D powstaje w skórze pod wpływem promieni ultrafioletowych. Latem wystarcza 15 minut spaceru, aby organizm wyprodukował ten związek. Wystawiając się na działanie słońca jesteśmy w stanie zaspokoić około 90 procent naszego zapotrzebowania na tę witaminę. Reszta jest uzupełniana przez odpowiednią dietę. Wśród naturalnych źródeł tego związku są tłuste ryby morskie, tran, wątróbka, żółtko jaj, grzyby.
Zimowe dni bez światła słonecznego, które dominują na północy Europy są szczególnie dotkliwie dla osób z ciemniejszą karnacją skóry. Wyższy poziom melaniny (czyli pigmentu, który blokuje dostęp promieni utrafioletowych do głębszych warstw skóry) oznacza, że organizm produkuje znacznie mniej witaminy D niż potrzebuje. Jeżeli do tego doda się krótki dzień oraz fakt, że czas spędzamy głównie w zamkniętych pomieszczeniach, niedobór światła słonecznego zaczyna być poważnym problemem. Może to powodować osłabienie układu odpornościowego. Dlatego w wielu krajach, w tym w Wielkiej Brytanii, zaleca się mieszkańcom pochodzenia azjatyckiego oraz afrykańskiego regularne suplementowanie witaminy D.
Witaminę D można niemal uznać za gotowy lek pomagający organizmowi w radzeniu sobie z wirusowymi infekcjami dróg oddechowych. Zwiększa zdolność komórek do zabijania patogenów, a jednocześnie tłumi szkodliwe stany zapalne, co jest jednym z największych problemów w przypadku COVID-19
- mówi dziennikowi "The Guardian" Adrian Martineau, profesor Queen Mary University w Londynie, zajmujący się problematyką infekcji dróg oddechowych i odporności. Naukowiec gromadzi dane dotyczące czynników ryzyka COVID-19, ze szczególnym uwzględnieniem niedoboru witaminy D.
- Nie znalazłem jednak nigdzie badań klinicznych dotyczących roli witaminy D w zapobieganiu COVID-19, a dowody kliniczne dotyczące zastosowania tego związku w celu zmniejszenia ryzyka rozwoju ostrych infekcji dróg oddechowych są mieszane - przyznaje Martineau. Istnieją jednak badania sugerujące, że suplementacja witaminy D jest bezpieczna i chroni przed ostrym zakażeniem dróg oddechowych.
Jak pisze "The Guardian", oficjalnie Public Health England potwierdza, że istnieją doniesienia na temat roli witaminy D w zmniejszaniu ryzyka zakażenia koronawirusem, jednakże nie są jeszcze poparte odpowiednio mocnymi naukowymi dowodami. W Wielkiej Brytanii zaleca się przyjmowanie dziennie 10 mikrogramów witaminy D w celu zapobiegania schorzeniom układu kostno-szkieletowego, w tym krzywicy, ale wpływ witaminy D na układ odpornościowy został pominięty. Stąd pilna potrzeba zgłębienia tego problemu.
Źródła: The Guardian