Randomizowane badanie dotyczące deksametazonu w leczeniu najciężej chorych na COVID-19 przeprowadzili naukowcy z Uniwersytetu Oksfordzkiego. Pierwszy komunikat prezentujący wyniki opublikowali we wtorek 16 czerwca.
Jeżeli badanie przejdzie weryfikację naukową, oznaczać to będzie przełom w leczeniu COVID-19. To byłby pierwszy lek zmniejszający śmiertelność wśród najciężej chorych
- powiedział dziennikowi "New York Times" dr Sam Parnia z Grossman School of Medicine (Uniwersytet Nowego Jorku).
Eksperci szacują, że gdyby deksametazon stosowano od początku epidemii w Wielkiej Brytanii, uchroniłoby to od śmierci około 5 tys. osób.
Trzy czwarte hospitalizowanych z powodu COVID-19 pacjentów musi mieć podawany tlen lub być podłączonych do respiratora z powodu trudności z oddychaniem, spowodowanych stanem zapalnym płuc. U ciężko chorych płuca ulegają zniszczeniu w znacznej mierze w wyniku nadaktywności systemu odpornościowego. Uważa się, że ma to związek z tzw. burzą cytokin, czyli gwałtowną, niekontrolowaną reakcją układu immunologicznego, który dosłownie "zalewa" płuca komórkami odpornościowymi, a te - zabijając koronawirusa - niszczą przy okazji komórki płucne. To powoduje narastające kłopoty z oddychaniem. Niedotleniony organizm zaczyna mieć kłopoty z sercem, nerkami i innymi narządami, stan chorego zwykle szybko się pogarsza, co niejednokrotnie prowadzi do zgonu.
Próby powstrzymania reakcji zapalnej jak dotąd rzadko się udawały. Deksametazon zdaje się, jako pierwszy z testowanych leków, powstrzymywać zapalenie i chronić tkankę płucną przed uszkodzeniem. Badany obecnie remdesivir skraca tylko czas trwania choroby.
Deksametazon zmniejszył liczbę zgonów wśród pacjentów podłączonych do respiratorów o jedną trzecią, a wśród tych, którym musiano podać tlen, o jedną piątą. Nie zauważono, aby lek przynosił korzyści chorym, którzy nie potrzebowali wspomagania przy oddychaniu. Wydaje się zatem, że lek sprawdza się u najciężej chorych na COVID-19.
Do badania prowadzonego przez Uniwersytet Oksfordzki zakwalifikowano 2104 pacjentów, którym podawano deksametazon w dawce 6 mg na dobę (doustnie lub dożylnie) przez dziesięć dni, a następnie wyniki zostały porównane z grupą 4321 osób leczonych metodami konwencjonalnymi.
- Deksametazon jest pierwszym lekiem, co do którego wykazano, że zwiększa szanse przeżycia w COVID-19. Korzyści są wyraźne i duże u tych pacjentów, którzy są najciężej doświadczeni chorobą i wymagają leczenia tlenem, dlatego deksametazon powinien stać się standardowym lekiem w tej grupie chorych. Jest niedrogi, dostępny i może być natychmiast zastosowany do ratowania życia na całym świecie - powiedział Peter Horby, jeden z głównych autorów badania.
- Wstępne wyniki badań RECOVERY (w ramach których trwają poszukiwania leków na COVID-19) są bardzo jasne: deksametazon zmniejsza ryzyko śmierci wśród pacjentów z ciężkimi powikłaniami oddechowymi - mówi jeden z głównych badaczy Martin Landray, profesor medycyny i epidemiologii.
Lek skutecznie tłumi reakcje zapalne wywołane atakiem koronawirusa, ale nie działa na samego wirusa. Dlatego niektórzy eksperci proponują, aby podawać go wraz z lekami przeciwwirusowymi, takimi jak remdesivir, co zasugerował dr Stephen Griffin z Uniwersytetu w Leeds.
Problem w tym, że wyniki tego badania nie zostały jeszcze opublikowane, nadal są na etapie opracowywania. Muszą zostać poddane naukowej weryfikacji i dopiero wtedy, gdy wnioski zostaną potwierdzone, można będzie ogłosić sukces. Na razie wiemy tylko to, co podał w komunikacie prasowym Uniwersytet Oksfordzki.
Ostatnie tygodnie nie były pomyślne dla badań nad lekami na COVID-19. Dwa prestiżowe czasopisma zdecydowały się wycofać kilka artykułów, między innymi na temat hydroksychlorochiny, z którą wiązano spore nadzieje, ponieważ autorzy oparli się na niezweryfikowanych bazach danych. Kolejne wyniki badań spowodowały, że FDA (amerykańska Agencja Żywności i Leków) wycofała zezwolenie na używanie chlorochiny i hydroksychlorochiny w leczeniu COVID-19.
Pandemia COVID-19 zmobilizowała świat naukowy do badań, trwa swoisty wyścig z czasem. Wstępne wersje artykułów są często publikowane w serwisach preprint, zanim doczekają się sprawdzenia, mogą zatem zawierać błędy i nieuprawnione wnioski. Robi się tak z nadzieją, że przyspieszy to prace nad lekami czy też pozwoli lepiej "poznać wroga". Stąd też zrozumiałe wątpliwości naukowców i lekarzy, które nie zawsze rozwiewa nawet pozytywna recenzja.
Deksametazon jest syntetycznym glikokortykosteroidem (rodzaj hormonu kory nadnerczy) o długotrwałym działaniu przeciwzapalnym, przeciwalergicznym oraz immunosupresyjnym (hamuje czynność komórek odpornościowych).
Lek stosuje się w leczeniu chorób reumatycznych, autoimmunologicznych, także w przypadku obrzęku mózgu lub wstrząsu. Wskazania to m.in. ostra niedoczynność kory nadnerczy, zapalenie tarczycy, ostre reumatoidalne zapalenie stawów, zesztywniające zapalenie stawów kręgosłupa, niektóre choroby skóry, ostre alergiczne stany zapalne oczu, a ponadto białaczka limfatyczna i szpikowa.
Deksametazon może powodować działania niepożądane przy długim stosowaniu, ale ogólnie uważany jest za lek bezpieczny. Powoduje m.in. gromadzenie się tłuszczu w centralnej części ciała, zmniejsza wchłanianie wapnia, zaburza budowę kości.
Źródła: New York Times, University of Oxford