Jak zapobiec drugiej fali koronawirusa - radzi brytyjski epidemiolog

W dużej mierze to od nas zależy, czy dojdzie do drugiej fali zakażeń SARS-CoV-2. Aby zminimalizowac ryzyko, trzeba testować i śledzić kontakty, a także ograniczać masowe spotkania.

Drugiej fali COVID-19 można zapobiec

Podczas gdy w wielu rejonach świata epidemia COVID-19 wydaje się pod kontrolą, zaczynają się pojawiać obawy przed drugą falą koronawirusa. Po otwarciu granicy chińsko-rosyjskiej wkrótce pojawiły się nowe przypadki zakażeń. W Niemczech nowe infekcje powiązane zostały ze złymi warunkami mieszkaniowymi pracowników rzeźni, natomiast w Seulu kilka na nowo otwartych barów i klubów nocnych "rozsiało" wirusa. Poluzowanie obostrzeń w Niemczech, Wielkiej Brytanii, na Tajwanie czy w Korei Południowej spowodowało natychmiast wzrost zakażeń, a tzw. liczba R (liczba reprodukcyjna mówiąca o średniej liczbie osób, które zakaziły się od jednej zainfekowanej osoby) przekroczyła 1.

Epidemiolog Rowland Kao z Uniwersytetu w Edynburgu uważa jednak, że to nie liczba R powinna nas teraz przede wszystkim niepokoić. W artykule napisanym dla "The Guardian" naukowiec podnosi inny problem. Uważa, że drugą falę COVID-19 będziemy w stanie opanować, jeżeli zostaną wdrożone procedury związane z testowaniem i śledzeniem kontaktów oraz ograniczone zostaną masowe spotkania.

"Wskaźnik R ma znaczenie względne" - pisze epidemiolog. "Nawet jeżeli jest wyższy, nie zawsze oznacza takie samo niebezpieczeństwo. Co innego bowiem wzrost liczby reprodukcyjnej w sytuacji, gdy ogólna liczba infekcji jest niewielka i ograniczona do znanego nam terytorium, a służba zdrowia wydolna, a co innego, gdy nie mamy nad nią żadnej kontroli. Najbardziej niepokojące jest, gdy liczba R rośnie w sposób, który zagraża grupom podwyższonego ryzyka, takim jak mieszkańcy domów opieki i innych podobnych miejsc. Ważne są także regionalne różnice" - pisze autor artykułu. 

"Grożący nam wzrost liczby reprodukcyjnej po złagodzeniu obostrzeń jest dobrze znany epidemiologom" - pisze R. Kao. 

Tym, co może powstrzymać drugą falę epidemii, jest odpowiednie działanie. Kluczowe jest stworzenie skutecznego systemu testowania, a następnie śledzenia kontaktów. Wtedy liczba nowych przypadków choroby już nie rośnie tak szybko, a pacjenci otrzymują odpowiednią pomoc od nieprzeciążonej nadmiernie służby zdrowia.
Zobacz wideo Chiny vs koronawirus. Czy to już koniec epidemii?

Network science może pomóc w zrozumieniu, jak rozprzestrzenia się koronawirus

Network science to stosunkowo młoda dziedzina z pogranicza matematycznej teorii grafów, badań socjologicznych, psychologii społecznej i fizyki, wykorzystująca dane i ich wizualizacje.

"Pojedynczy kontakt może zagrozić odizolowanej społeczności - pisze epidemiolog. Nawet jedna infekcja może okazać się katastrofą, zgodnie z modelem tzw. 'małego świata'. Ta koncepcja mówi o tym, że wszyscy na świecie są połączeni ze wszystkimi innymi za pomocą zaledwie sześciu stopni separacji" - tłumaczy epidemiolog.

"Dla zdrowia publicznego oznacza to, że mała garstka ludzi może narazić całe społeczności na ryzyko choroby, a w społecznościach odizolowanych, na przykład geograficznie, wpływ tych osób jest szczególnie znaczący.

Natomiast dla zrozumienia, dlaczego masowe spotkania są tak ważne dla rozprzestrzeniania się infekcji, możemy skorzystać z drugiej koncepcji określanej nazwą 'sieci pozbawionych skali'. Chodzi tutaj o to, że niektóre osoby mają nieproporcjonalnie dużą liczbę kontaktów w porównaniu ze średnią" - pisze Rowland Kao. Oznacza to, że zakażają o wiele więcej osób niż przeciętnie.

"Masowe spotkania są zatem potencjalnym źródłem przenoszenia infekcji, szczególnie jeśli ludzie powracają wielokrotnie w to samo miejsce. Mówimy tutaj na przykład o meczach, a także o cotygodniowych nabożeństwach. Tydzień to idealny czas, aby u zakażonej osoby rozwinęły się objawy i aby stała się źródłem kolejnych infekcji. Wystarczy, że kilku zakażonych wejdzie w kontakt z wieloma ludźmi, a ryzyko szybkiego rozprzestrzenienia się wirusa staje się znaczne i może wymknąć się spod kontroli.

Niektóre wydarzenia wiążą się z obydwoma rodzajami ryzyka: przyciąganiem wielu ludzi z dużych odległości i utrzymywaniem ich blisko przez dłuższy czas" - pisze epidemiolog.

W jaki sposób możemy zapobiec drugiej fali?

Naukowiec podkreśla, że aby nie doszło do ponownego wzrostu zakażeń, należy ograniczyć duże zgromadzenia ludzi, głównie wtedy, gdy odbywają się regularnie, a także minimalizować przemieszczanie się na duże odległości przede wszystkim osób z miejsc lub środowisk szczególnie wrażliwych. I najważniejsze: testować i śledzić kontakty - zaznacza Rowland Kao.

Źródło: The Guardian

Więcej o: