Z zapewnieniami, że koty nie mają nic wspólnego z COVID-19 pospieszyła Sarah L. Caddy - specjalista ds. badań klinicznych immunologii wirusowej oraz chirurg weterynarii na Uniwersytecie w Cambridge. Artykuł w "The Conversation" ukazał się w odpowiedzi na doniesienia, mówiące o tym, że u pewnego kota w Belgii znaleziono koronawirusa po tym, jak jego właściciel sam zachorował. Tydzień po zdiagnozowaniu u niego COVID-19 zauważono bowiem, że kot ma podobne objawy, a mianowicie trudności w oddychaniu oraz biegunkę.
Kot został przebadany na wydziale weterynarii University of Liège w Belgii. Po zrobieniu testu na obecność SARS-CoV-2 wykryto w jego kale oraz w wymiocinach genom koronawirusa. Czy powinniśmy zatem martwić się, że koty mogą być nosicielami SARS-CoV-2?
"Mówiąc krótko - jeszcze nie" - odpowiada Sarah L Caddy. Po pierwsze, koronawirus w organizmie u belgijskiego kota mógł tam się znaleźć przypadkowo, wraz z zakażoną żywnością. Ponadto, niewiele wiemy o tym, ile materiału genetycznego wirusa znaleziono u kota, a standardowy test genetyczny nie wykrywa, czy znalezione cząsteczki wirusa są zakaźne, a zatem nie wiadomo, czy znaleziony u zwierzęcia genom w ogóle może się replikować. Aby wykazać, że to była zakaźna cząsteczka wirusa potrzebne jest więcej badań.
Autorka przypomina, że od dziesięcioleci istnieją co najmniej dwa koronawirusy zwierzęce atakujące koty. Powodują takie choroby jak łagodna choroba żołądkowo-jelitowa oraz śmiertelna dla zwierząt zakaźna choroba nazywana kocim zapaleniem otrzewnej (FIP). Ponadto koty mogą mieć problemy oddechowe, kiedy chorują na kocią astmę czy choroby serca. Nie wspominając już o biegunce, która kotom zdarza się stosunkowo często.
Wyraźnie należy też powiedzieć, że koronawirusy zwierzęce różnią się od ludzkich budową genetyczną, i to w znacznym stopniu, dlatego nie są w stanie "przyczepić się", jak SARS-CoV-2, do receptorów w ludzkich komórkach.
- Koronawirusy atakujące koty (zwane koronawirusami kotów lub FCoV) to alfa-koronawirusy, a koronawirus SARS-CoV-2, który wywołuje u ludzi COVID-19, jest beta-koronawirusem. Są różne wirusy, wywołują całkowicie różne choroby. Koronawirus kotów, powodujący FIP (zakaźne kocie zapalenie otrzewnej), nie może wpływać na ludzi i, o ile wiemy, koronawirus COVID-19 nie powoduje infekcji u kotów - czytamy na stronie International Cat Care.
"Na szczęście wciąż nie ma dowodów na to, aby zwierzęta domowe przenosiły koronawirusa na ludzi" - pisze Sarah L Caddy.
Ponadto duże weterynaryjne laboratorium diagnostyczne (IDEXX Laboratories) niedawno potwierdziło, że mimo tysięcy testów, nie znalazło koronawirusa SARS-CoV-2 ani u kotów, ani u psów.
"Biorąc pod uwagę, że do tej pory (koniec marca) na całym świecie mamy ponad 780 tysięcy potwierdzonych infekcji u ludzi, gdyby koty miały zakażać, już byśmy o tym wiedzieli" - tak autorka podsumowuje swoje rozważania.
Źródło: ScienceAlert.com, The Conversation, InternationalCatCare, IDEXX Laboratories