Nowy koronawirus może z nami zostać na zawsze jako sezonowy patogen - obawiają się eksperci

Nowy koronawirus prawdopodobnie nie zniknie bez szczepionki. Będzie nam towarzyszył i powracał wraz z każdym sezonem jesienno-zimowym. Podobnie jak grypa, przeziębienie i inne infekcje dróg oddechowych. Niestety, zapewnie będzie także mutował - prognozują epidemiolodzy.

Wielu lekarzy i epidemiologów z nadzieją patrzy na nadchodzącą wiosnę. Wyższe temperatury nie służą  koronawirusom. Otoczka, czyli podobna do żelu substancja, w której chroni się wirus, staje się coraz bardziej nietrwała wraz ze wzrastająca temperaturą. Zatem im cieplej, tym wirus krócej jest w stanie przetrwać w powietrzu i tym trudniej jest mu przenieść się na kolejne osoby - twierdzą eksperci. Podobnie zresztą dzieje się z wirusami grypy, które latem atakują z rzadka i dają ludziom czas na stworzenie szczepionki na nowy sezon. 

Ekspert ds. chorób zakaźnych w Johns Hopkins Centre for Health Security, Amesh Adalja powiedział reporterowi Bussines Insider:

Wirus SARS-CoV-2 pobędzie z nami jeszcze jakiś czas. Ma charakter endemiczny i nie zniknie bez szczepionki. Widzimy, że nigdzie się nie wybiera. Zmniejszeniu ulegnie tylko częstotliwość zakażeń, co da nam czas na stworzenie szczepionki.

Koronawirus najprawdopodobniej będzie powracał z każdą jesienią - piszą eksperci. W dodatku pory roku są inne na północnej, a inne na południowej półkuli, dlatego nadal na którymś kontynencie będzie miał dobre warunki do przetrwania. Istnieją ponadto kraje, które nie mają tak wyraźnych pór roku. U nich nowy koronawirus będzie się dobrze czuł przez cały rok - uważają eksperci.

- Mamy nadzieję, że nadchodząca wiosna spowoduje, że koronawirus nieco ustąpi. Nie możemy jednak być tego pewni - stwierdził w wypowiedzi dla CNN specjalista ds. chorób zakaźnych William Schaffer z Uniwersytetu Vanderbilt.

Wiemy, że niewiele wiemy o nowym koronawirusie - przyznają naukowcy

Już cztery inne koronawirusy krążą wśród ludzi i to od dawna, wirus SARS-CoV-2 jest piąty. Powodują sezonowe infekcje dróg oddechowych, czasami kończące się zapaleniem płuc i większość ludzi styka się z nimi wiele razy w ciągu życia. Wywołują na przykład banalne przeziębienie. Ale dlaczego niektóre wirusy wykazują aktywność tylko w określonych porach roku, nie jest dla naukowców jasne. Może mieć to coś wspólnego z wilgotnością powietrza, jak podejrzewa prof. Schaffer, ale niekoniecznie wyczerpuje to temat.

Amerykańscy specjaliści od chorób zakaźnych powiedzieli niedawno reporterowi CNN, że ich zdaniem jest jeszcze za wcześnie, aby mówić o tym, co będzie się dalej działo z nowym koronawirusem, ponieważ nie mamy wystarczającej wiedzy na jego temat.

Zobacz wideo Adam Hofman o koranawirusie: Zamiast poczytać, zorientować się, ulegamy stadnemu, głupiemu zachowaniu

Trzy scenariusze

Epidemiolog Stephen Morse z Columbia University przewiduje trzy scenariusze. W pierwszym koronawirus nigdy nie znika, ale staje się sezonowy. W drugim scenariuszu ludziom udaje się odeprzeć atak nowego koronawirusa i choroba stopniowo się cofa, aż ogranicza się do takiego rozmiaru, że przestaje zagrażać światu. Tak się stało z wirusem SARS, który zniknął do 2004 roku w wyniku stanowczych działań, takich jak kwarantanny, ograniczenia w podróżach, kampanie informacyjne i kontrole na lotniskach. Niestety, nowy koronawirus jest bardziej zjadliwy niż SARS oraz - najprawdopodobniej - zaraża także w okresie bezobjawowym.

Co gorsza, są doniesienia, że zakażenie nowym koronawirusem nie daje odporności i ludzie ponownie zapadają na COVID-19 niebawem po wyzdrowieniu. A to oznacza, że koronawirus SARS-CoV-2 nie podda się tak łatwo jak SARS. No i wreszcie trzeci scenariusz: zostaje opracowana szczepionka przeciw COVID-19 i pozwala na opanowanie epidemii.

Nowy koronawirus może zostać już nami na zawsze

Profesor epidemiologii Marc Lipsitch z Harvardu jest przekonany, że nowego koronawirusa ostatecznie nie da się zatrzymać. Mimo drastycznych środków, podjętych przez rządy, nawet przy perfekcyjnych zabezpieczeniach, rozprzestrzenianie się wirusa jest nieuniknione. Prof. Lipsitch przypomina, że testowanie bardzo już chorych ludzi na obecność koronawirusa jest niedoskonałą strategią, w sytuacji, gdy w miarę dobrze czujące się osoby wychodzą jednak z domów do pracy czy na zakupy i... zakażają. Epidemiolog przewiduje, że w nadchodzącym roku około 40-70 procent ludzi na świecie zostanie zainfekowanych nowym koronawirusem i wielu z nich zachoruje na COVID-19. Na pociechę dodaje jednak, że w zdecydowanej większości będzie to łagodna, przypominająca grypę choroba lub nawet przebiegnie bezobjawowo.

Źródła: Bussines Insider Australia, CNN, The Altantic.com

Więcej o: