Więcej o zdrowym stylu życia na Gazeta.pl
Kto oglądał seriale typu "Historie wielkiej wagi", ten wie, że operacje bariatryczne mogą zdziałać cuda. Śledząc losy osób z otyłością olbrzymią niechętnie przyjmuje się do wiadomości, że zaledwie kilka procent z nich osiąga prawidłową wagę i utrzymuje trwałe efekty. Co więcej - leczenie chirurgiczne nie jest rozwiązaniem dla leniucha - dzień, dwa i po krzyku. Zmniejszenie pojemności żołądka to dopiero początek drogi, a nie, jak w wielu serialach, koniec. Tylko w filmie pacjenci pracują nad sobą, żeby na zabieg "zasłużyć", a potem już mają tylko z górki. Sporo na ten temat może powiedzieć prof. Prof. Tomasz Rogula, chirurg i bariatra, który niemal 10 lat pracował w Centrum Chirurgii Metabolicznej Cleveland Clinic (USA). *:
Prof. Tomasz Rogula:
- Epidemia otyłości w ogromnym stopniu dotknęła Amerykanów. To skutek stylu życia, ograniczenia aktywności fizycznej, ale też spadku cen przetworzonej żywności i zmiany nawyków żywieniowych. Amerykanie przestali przygotowywać posiłki w domu - jedzą w restauracjach, często typu fast food. Prawie połowa amerykańskiego społeczeństwa ma problem z otyłością. Znaczny procent tych pacjentów cierpi z powodu tzw otyłości olbrzymiej lub superotyłości, mierzonej wskaźnikiem masy ciała BMI co najmniej 50. Operacje bariatryczne są wówczas konieczne i często ratują życie. Nawet jeśli nie osiąga się pełnego sukcesu, to spadek wagi ciała choćby o ok. 10 proc. powoduje znaczne zredukowanie ryzyka zachorowania na choroby serca i cukrzycę. Każda utrata wagi ciała jest ważna.
- Według zaleceń Towarzystwa Chirurgów Polskich Sekcji Chirurgii Bariatrycznej i Metabolicznej, operacje bariatryczne są zalecanie dla pacjentów, których wskaźnik masy ciała BMI przekroczył 35 i występują u nich istotne choroby związane z otyłością, np. cukrzyca typu 2, bezdech senny, nadciśnienie tętnicze. U pacjentów, u których BMI jest większe niż 40, należy rozważyć leczenie operacyjne nawet jeśli nie stwierdzamy tych chorób. Wskaźnik BMI jest wykorzystywany przede wszystkim do oceny ryzyka pojawienia się groźnych chorób: miażdżycy, choroby niedokrwiennej serca, udaru mózgu, czy nawet nowotworów, które często są związane z otyłością.
- Operacje bariatryczne praktycznie są wykonywane wyłącznie przy pomocy małoinwazyjnych metod. W szpitalu, w którym aktualnie pracuję, stosujemy najczęściej operacje laparoskopowe. Dostęp do ważnych narządów w jamie brzusznej osiągamy przy pomocy specjalnych długich narzędzi wprowadzanych przez miniaturowe nacięcia (5-10 mm). Chirurg obserwuje przebieg operacji na ekranie monitora. Jeszcze mniej inwazyjna jest technika robotowa, w której używa się specjalnych narzędzi. Naśladują rękę chirurga, zapewniając pełną swobodę ruchu. Obsługujący robota da Vinci specjalista siedzi podczas operacji za sterami specjalnej konsoli. Poprawia to znacznie komfort pracy chirurga, ale przede wszystkim znacznie zwiększa bezpieczeństwo pacjenta. Ruchy narzędzi robotowych są bardzo precyzyjne i pozbawione niedoskonałości ręki ludzkiej.
- Efekt zabiegów bariatrycznych zależy w równym stopniu od metody oraz jakości operacji, jak i przestrzegania przez pacjenta zaleceń dietetycznych. Wybór metody powinien być dobrany do indywidualnych potrzeb pacjenta, głównie w oparciu o wyniki badań przedoperacyjnych. Zarówno przed zabiegiem, jak i po, pacjent potrzebuje pomocy interdyscyplinarnego zespołu specjalistów: dietetyka, psychologa, internisty, kardiologa, pulmonologa, endokrynologa i rehabilitanta. To klucz do osiągnięcia zamierzonych efektów. Sama operacja może nie wystarczyć. Takie podejście do pacjenta powoli staje się standardem. Krakowski Szpital na Klinach, w którym pracuję, wprowadził te zasady jako jeden z pierwszych.
- Większość pacjentów jest wypisywana ze szpitala po 2-3 dniach od zabiegu. Powrót do pełnej aktywności zależy od kondycji pacjenta przed zabiegiem, ale z reguły po ok. 10 dniach większość pacjentów może wrócić do normalnych zajęć, łącznie z powrotem do pracy. My staramy się przekonywać pacjentów do jak najszybszego powrotu do normalnego życia. Zachęcamy szczególnie do aktywności fizycznej, co znacznie przyspiesza rehabilitację i ma duży wpływ na efekt utraty masy ciała.
- Jak każda duża operacja, zabiegi bariatryczne wiążą się z dyskomfortem związanym z ranami pooperacyjnymi. Małoiwazyjne techniki operacyjne znacznie ograniczają ból w okolicach ran sprawiają, że już kilka godzin po operacji pacjenci mogą się swobodnie poruszać. Używamy specjalnych rozpuszczalnych szwów i kleju tkankowego do zamykania ran, dzięki czemu blizny są praktycznie niewidoczne, a rany nie wymagają specjalnej opieki - wystarczy zwykły prysznic. Dzięki tym technikom udało nam się praktycznie wyeliminować infekcje ran.
Pewne formy aktywności muszą jednak zaczekać. Przykładowo: korzystanie z basenu i innych miejsc publicznych jest możliwe dopiero po całkowitym zagojeniu się rany. Zwykle proces ten zajmuje około tygodnia.
- Chyba najbardziej zaskakujące dla pacjentów jest to, że nie czują po operacji wzmożonego apetytu, do którego są przyzwyczajeni. Wystarczy im niewielka ilość pokarmu zalecona przez dietetyka. Przestają odczuwać potrzebę "podjadania" między posiłkami czy przyjmowania wysokokalorycznych pokarmów, w tym słodyczy. Dotyczy to w zasadzie wszystkich pacjentów. Ten stan na początku pozwala na kontrolę nawyków żywieniowych.
- Tu nie ma drogi na skróty. Ścisłe przestrzeganie reguł i zaleceń dietetycznych oraz regularne ćwiczenia fizyczne są kluczem do sukcesu. Zdajemy sobie sprawę jak trudno jest rozpocząć nowe życie i utrzymać te zasady. Naszym zdaniem niezbędna jest pomoc profesjonalistów. Każdy z naszych pacjentów dostaje szczegółowy plan działania rozpisany na każdy tydzień. Konieczne konsultacje są wpisywane do specjalnego dzienniczka. Nasz koordynator opieki kontaktuje się z każdym pacjentem i przypomina o niezbędnych konsultacjach i badaniach. Oprócz tego organizujemy grupy wsparcia i spotkania z ekspertami. Ważne jest też wsparcie rodziny i otoczenia. Często nasi pacjenci przychodzą na konsultacje ze swoimi bliskimi i uzyskują ważne informacje, które zmieniają nawyki żywieniowe całej rodziny.
* Prof. dr hab. n. med. Tomasz Rogula (na zdjęciu w naszej galerii na górze artykułu) jest specjalistą chirurgii metabolicznej, bariatrycznej, laparoskopowej oraz robotowej. Absolwent Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego, profesor Uniwersytetu Case Western Reserve w Cleveland, USA oraz dwóch polskich uczelni – Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie i Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach. Przez prawie 10 lat pracował w Cleveland Clinic (USA), gdzie pełnił funkcje Dyrektora Centrum Chirurgii Metabolicznej oraz Ordynatora Oddziału Chirurgii Ogólnej. Aktualnie pracuje w Klinice Leczenia Otyłości w Szpitalu na Klinach w Krakowie i jest dyrektorem klinicznym grupy Neo Hospital.