Więcej informacji o zdrowiu Polaków na Gazeta.pl
Narodowy Instytut Onkologii im. Marii Skłodowskiej-Curie – Państwowy Instytut Badawczy jest obecnie największą placówką onkologiczną w Polsce, składająca się z trzech oddziałów: w Warszawie, Gliwicach i Krakowie. Rocznie w trybie ambulatoryjnym przyjmuje blisko 400 tysięcy pacjentów, a hospitalizuje ponad 50 tys. chorych.
Centralna część Instytutu - Warszawskie Centrum Onkologii - dysponuje 670 łóżkami i zatrudnia 437 lekarzy. Wyłączenie tak ważnego elementu polskiego systemu opieki onkologicznej wydaje się informacją więcej niż niepokojącą. Tymczasem informują o tym lekarze z Porozumienia Rezydentów.
Na zamkniętej grupie relacjonują, że tylko dziś odwołano kilkadziesiąt zabiegów, podobnie będzie w kolejnych dniach.
O zweryfikowanie tych doniesień poprosiliśmy Mariusza Giereja, rzecznika prasowego Narodowego Instytutu Onkologii.
Rzecznik potwierdził, że dziś do pracy nie zgłosiło się 14 instrumentariuszek (potoczne określenie specjalistów pielęgniarstwa operacyjnego). To wysoko wyspecjalizowany personel, który nie tylko przygotowuje pacjentów do operacji, ale także przysposabia sale bloku operacyjnego oraz odpowiada za narzędzia chirurgiczne, a także asystuje podczas zabiegów. Takie czynności wymagają ogromnej wiedzy, bez pomocy tych pielęgniarek i pielęgniarzy (zdecydowanie rzadziej spotykanych) nie ma operacji. Dzisiejsze wydarzenia w Instytucie przy Roentgena najdobitniej to potwierdzają.
Według rzecznika, niewielka część bloku pracuje i tak będzie w kolejnych dniach. Rozwiązania sytuacji w placówce spodziewają się w przyszłym tygodniu.
- Nie wiem, jakie są przyczyny tych zwolnień lekarskich. Jest pandemia, ludzie chorują. Według mojej wiedzy większość ma zwolnienia do końca tygodnia, więc spodziewam się, że w przyszłym tygodniu wszystko wróci do normy. Planujemy szybko nadrobić zaległości. Wszyscy zainteresowani pacjenci są informowani o sytuacji oraz nowym planowanym terminie zabiegu - zapewnia rzecznik.
Mariusz Gierej pytany o ewentualne rozwiązania, które mogłyby pozwolić uniknąć podobnych problemów w przyszłości, na tym etapie nie widzi takiej potrzeby. Zapewnia, że poza sytuacjami losowymi, jak ocenia dzisiejsze wydarzenia, nie ma braków kadrowych w Instytucie i uzasadnienia do przyjęcia kolejnych pracowników.
Lekarze, którzy poinformowali nas o sytuacji w Narodowego Instytutu Onkologii, twierdzą, że pierwotną przyczyną dzisiejszych absencji personelu jest konflikt o wynagrodzenia. Podobna sytuacja panuje w innych placówkach i w najbliższych dniach można spodziewać się całej fali podobnych problemów.