Trzy lata temu informowaliśmy o pionierskim, udanym przeszczepie penisa wtedy 21-latkowi z RPA, który stracił przyrodzenie w wyniku komplikacji po zabiegu obrzezania. Zajmujący się nim lekarze donosili, że już trzy miesiące po operacji mężczyzna wrócił do pełnej sprawności i rozpoczął aktywność seksualną.
CZYTAJ WIĘCEJ >> RPA: pierwszy udany przeszczep penisa w historii. "To wielki przełom w medycynie"
Teraz chirurdzy z Johns Hopkins University w Baltimore (Maryland) poszli o krok dalej. Rannemu w czasie służby w Afganistanie żołnierzowi przeszczepili zarówno penisa, jak i mosznę oraz część ściany brzucha. Narządy zostały pobrane od zmarłego dawcy.
Jądra zostały pominięte ze względu na "wątpliwości natury etycznej". Bioetycy stwierdzili, że wytworzone przez nie plemniki "potencjalnie" zawierałyby materiał genetyczny od dawcy, a nie biorcy.
Mimo tego to pierwsza tak kompleksowa transplantacja organów płciowych na świecie. Sam zabieg, który odbył się 26 marca, trwał 14 godzin i brało w nim udział aż 11 specjalistów. Według podawanych przez nich informacji pacjent jest na dobrej drodze do odzyskania pełnej sprawności seksualnej. Ostatecznie będzie to wiadomo za 6 do 12 miesięcy, jednak ma zostać wypisany ze szpitala jeszcze w tym tygodniu.
Pacjent to amerykański żołnierz, który stracił genitalia w trakcie misji w Afganistanie. Stało się to po tym, jak ukryta mina, na którą nadepnął, wybuchła. W oficjalnym oświadczeniu mężczyzna, który nie chce zdradzać swojego nazwiska, przyznał, że "kiedy obudził się po operacji, wreszcie poczuł się normalnie, jakby w końcu wszystko było dobrze".
Dołącz do Zdrowia na Facebooku! >>
- Amputacje kończyn są doskonale widoczne, a wynikająca z nich niepełnosprawność oczywista. Jednak niektóre obrażenia wojenne są ukryte, a ich skutki nie docierają do powszechnej świadomości - zauważył dr Andrew Lee, szef chirurgii plastycznej i rekonstrukcyjnej na Uniwersytecie Johna Hopkinsa podczas konferencji na temat pionierskiego zabiegu.
Według lekarza obrażenia narządów płciowych to "rany wojenne, o których się nie mówi". - Na sympozjum poświęconym tej tematyce słyszeliśmy od krewnych i bliskich tych rannych wojowników, jak druzgocący wpływ mają obrażenia genitaliów na ich tożsamość, poczucie własnej wartości i intymne relacje - uzupełnił.
Zobacz też: