Więcej o zdrowiu Polek na Gazeta.pl
Wystarczy obejrzeć niemal dowolny blok reklamowy, by odnieść wrażenie, że świat kobiet to świat menopauzy.
W reklamach o menopauzie wypowiadają się nie tylko bliżej nieokreśleni specjaliści, ale rozprawiają o niej nawet przyjaciółki przy kubku herbaty, okazujące sobie wsparcie w tym "trudnym czasie". Jedne panie, które ponoć zupełnie nie wyglądają na takie, co by mogły mieć menopauzę, udzielają dobrych rad innym paniom. Z reklamy dowiadujemy się, że te w doskonałej formie, zadbane i radosne, wprawdzie biologicznie przekwitają, ale dzięki odpowiednim tabletkom bez recepty dosłownie kwitną w każdym życiowym wymiarze.
Kobiety w reklamach zwierzają się, że przez menopauzę źle się czuły, przybierały bez kontroli na wadze, dosłownie nie mogły na siebie patrzeć (odwracają wzrok od lustra). Za sprawą suplementów odzyskują jednak radość życia i śmiało patrzą w przyszłość. Teraz już znakomicie się czują i w dzień, i w nocy, bo cudowne pastylki troszczą się o nie przez 24 godziny na dobę.
Ponoć potrzebujemy tego zaopiekowania, bo na każdym kroku czai się podstępna menopauza, która tylko czeka, by zadać nam cios. Dopada coraz młodsze kobiety. Ostatnio objawy menopauzy w reklamie ma już pani, która deklaruje, że wciąż regularnie miesiączkuje. Po co zatem ma brać fitoestrogeny, substancje roślinne, które mają uzupełniać niedobory hormonalne? Reklama przekonuje, że proces przekwitania zaczyna się dużo, dużo wcześniej niż nam się wydaje, bez wyraźnego wskazania, kiedy tak się dzieje. Już wtedy można się źle czuć przez hormony. Ratunek? Kobiety zachęca się do zakupu tych samych suplementów, które są także polecane, gdy rzeczywiście mają już menopauzę. Potencjalny rynek zbytu rośnie. Biznes się kręci.
Jestem adresatką reklam dotyczących menopauzy. Mam swoje lata. Nic zatem dziwnego, że trafiam na nie często w sieci, gdzie reklama jest dobierana do odbiorcy. W telewizji, chociaż bloki reklamowe są raczej uniwersalne, adresowane do różnych grup wiekowych i płciowych, tych konkretnych reklam również jest naprawdę sporo. Konsekwentne, co najmniej od kilku lat, bombardowanie takimi spotami sugeruje, że sprzedaż suplementów dla dojrzałych kobiet musi być bardzo opłacalna.
W świecie kreowanym przez reklamy, kobiety zdają się dużo myśleć o menopauzie, bać się jej, spodziewać po niej najgorszego. Budowany obraz wiecznie spoconych, marudnych, przemęczonych i nieatrakcyjnych pań, umacnia lęk przed naturalnym procesem fizjologicznym. Zatem nic w tym dziwnego, że szukamy prostych, pozornie niezawodnych rozwiązań, a tymi mają być suplementy z fitoestrogenami. Fitoestrogeny to substancje zawarte w roślinach, o budowie i działaniu zbliżonym do estrogenów. Szczególnie bogate są w nie soja, rośliny strączkowe czy koniczyna czerwona. Wyciągi z nich są podstawą gotowych preparatów, które znajdziesz w aptece i o których usłyszysz w blokach reklamowych.
Rzeczywiście, pewne działanie fitoestrogenów zostało potwierdzone wiarygodnymi badaniami. Jest jednak co najmniej parę przeszkód, by suplementy mogły zdziałać cuda w życiu kobiet podejrzewających u siebie objawy menopauzy:
Prof. Marzena Dębska, ginekolog położnik, przypomina, że lekarz może obiektywnie określić, czy dolegliwości, które ma kobieta rzeczywiście związane są ze zbliżającą się menopauzą. Wystarczy wykonać proste badania.
Symptomy zbliżającej się menopauzy można podejrzewać, jeśli typowym dolegliwościom wiązanym z menopauzą towarzyszy spadek poziomu estradiolu i wzrost stężenia hormonu folikulotropowego (FSH) we krwi. Objawy zbliżającej się menopauzy to nie tylko znane z reklam uderzenia gorąca i nocne poty, ale również widoczne w badaniu USG zmniejszenie liczby pęcherzyków jajnikowych i wynikające z niedoboru estrogenów zmiany zanikowe w obrębie błony śluzowej pochwy i sromu.
Najskuteczniejszym leczeniem problemów wynikających z niedoboru estrogenów jest stosowanie preparatów zawierających estrogeny, czyli hormonalna terapia zastępcza (HTZ). W przypadku kobiet, które nie chcą lub nie mogą jej stosować, można pomyśleć o fitoestrogenach. Trzeba jednak pamiętać, że ich działanie jest zdecydowanie słabsze i czasem na efekty trzeba długo czekać - przypomina prof. Dębska.
Rodzaj terapii hormonalnej lekarz dobiera indywidualnie - w zależności od zgłaszanych objawów, ich nasilenia, a także ogólnego stanu zdrowia kobiety. Estrogeny można stosować w różny sposób - doustnie, przezskórnie oraz w postaci iniekcji. Skutecznie zwalczają one objawy ogólnoustrojowe, mają również korzystny wpływ na stan pochwy i jakość życia seksualnego. U kobiet, których głównym problemem jest dyskomfort w okolicach intymnych, pogorszenie jakości współżycia - preparaty estrogenowe można stosować tylko miejscowo – dopochwowo – w postaci globulek lub kremów. Przywracają one prawidłowe nawilżenie, pH i elastyczność pochwy i zmniejszają skłonność do stanów zapalnych.
Menopauza (klimakterium) to naturalne, związane z wiekiem, zatrzymanie miesiączki, po którym w ciągu co najmniej 12 miesięcy nie wystąpiło krwawienie menstruacyjne. Większość Polek przechodzi menopauzę między 50., a 52. rokiem życia.
Owszem, menopauza może zdarzyć się wcześniej, ale zjawisko nie jest tak częste, by wszystkim czterdziestolatkom zaraz wmawiać przekwitanie. Jedna na dziesięć kobiet przestaje miesiączkować około 45. roku życia. U jednej na sto występuje tzw. menopauza przedwczesna, czyli jeszcze przed 40. urodzinami.
Prawdą jest, że nawet siedem lat przed ostatnią miesiączką, więc gdy mamy 43-44 lata, wchodzimy w okres perimenopauzy, czyli powolnego procesu zanikania funkcji jajników. Zachodzące zmiany mogą, ale nie muszą, dawać nieprzyjemne objawy, jak:
Wciąż jednak nie ma powodu, by zakładać, że kobiety około czterdziestych urodzin powszechnie cierpią z powodu nadchodzącej menopauzy. Z drugiej strony - jeśli pojawiają się u nich charakterystyczne symptomy, sprawę trzeba koniecznie wyjaśnić. Całkiem możliwe, że specjalistą, który okaże się niezbędnym, wcale nie będzie ginekolog.
Prof. Marzena Dębska przyznaje, że wiele kobiet, które zgłaszają objawy podobne do menopauzalnych, w rzeczywistości ma inny problem zdrowotny:
Nie wrzucajmy wszystkich dolegliwości występujących u kobiet po czterdziestce do jednego worka z napisem "menopauza". Zanim sięgnie się po dostępne bez recepty "preparaty na menopauzę", koniecznie trzeba sprawdzić swój stan zdrowia, odwiedzając ginekologa lub lekarza rodzinnego, żeby nie przegapić objawów rozwijającej się gdzieś choroby.
Objawy podobne do dolegliwości menopauzalnych mogą występować w różnych problemach - kardiologicznych, endokrynologicznych, psychiatrycznych (depresja, nerwica), a nawet w chorobach nowotworowych. Najbardziej typowy symptom menopauzy - uderzenia gorąca - może towarzyszyć chorobom tarczycy, nadciśnieniu tętniczemu i chorobom serca. Czterdziestoletnim kobietom, które odczuwają kołatania serca, często bardziej, niż fitoestrogeny, potrzebna jest konsultacja kardiologiczna, czy dobry psycholog. Objaw ten może być związany z niedokrwistością, zaburzeniami rytmu serca, ale również nerwicą.
Nawet jeśli kobieta rzeczywiście przechodzi menopauzę, nie można mieć całkowitej pewności, że równocześnie nie ma problemów ze zdrowiem. Nim zapadnie decyzja, by po prostu łagodzić nieprzyjemne objawy, przydałby się chociaż podstawowy pakiet badań, pozwalający wykluczyć inne, typowe przyczyny dolegliwości:
Te badania jeszcze nikomu nie zaszkodziły, a mogą być wskazówką do ewentualnej dalszej, pogłębionej diagnostyki i właściwego leczenia.
Masz pewność, że jesteś zdrowa? Masz menopauzę? Nim zdecydujesz się na zakupy reklamowanego preparatu, warto pamiętać, że suplement diety to nie lek. Jego zadaniem nie jest leczenie. To środek spożywczy, którego celem jest jedynie uzupełnienie normalnej diety.