Mama i dziecko czują się dobrze. Szczęśliwy finał sprawy zgwałconej Oli

Był żeński personel i przyjazna atmosfera, w dodatku w państwowym szpitalu. Obyło się bez powikłań i komplikacji. Ola jest już szczęśliwą mamą. Co z kobietami, które znajdą się w podobnej sytuacji? Na razie nie mamy dobrych wieści, ale pojawiła się szansa na rozwiązania systemowe.

Więcej o prawach kobiet na Gazeta.pl.

Ta sprawa zbulwersowała nas i czytelników Gazeta.pl. W listopadzie poznaliśmy historię Oli, zgwałconej ciężarnej w ósmym miesiącu ciąży. Kobieta od kilku miesięcy walczyła bezskutecznie o gwarancję opieki okołoporodowej przez personel żeński. Nie pomogły interwencje w Ministerstwie Zdrowia, Kancelarii Prezydenta RP czy organizacjach kobiecych. Generalnie różne instytucje deklarowały zrozumienie, ale nie były w stanie realnie pomóc. Chociaż polskie przepisy teoretycznie pozwalają na wybór lekarza przy porodzie, w praktyce to zapis martwy, bo brakuje kobiet na oddziałach położniczych.

Czas uciekał, Ola nie mogła czekać (zbliżał się poród). Nadzieję wskrzesili czytelnicy Gazeta.pl. Zaledwie w kilka godzin zebrali środki potrzebne na prywatny poród w placówce gwarantującej opiekę właściwą dla Oli (więcej na ten temat).

Zdrowie nie pozwoliło

Życie pokazało, że, jak to zwykle bywa, ciąży i porodu nie da się w pełni zaplanować. 2 grudnia w nocy pani Ola poczuła się gorzej, a jej stan zdrowia, wbrew wcześniejszym przewidywaniom lekarzy, nie pozwolił już na przeprowadzkę do Warszawy i poród w wybranym szpitalu. Musiałaby wcześniej odbyć podróż ponad 300 km, a na to już nie zgadzała się lekarka.

Przerażona kobieta po raz kolejny próbowała znaleźć placówkę w okolicy. Pomogła dopiero interwencja zaalarmowanych pracownic biura Rzecznika Praw Pacjenta: Kingi Łuszczyńskiej, ekspertki ds. komunikacji i Katarzyny Kozioł, dyrektorki departamentu postępowań wyjaśniających, która jeszcze w nocy prowadziła rozmowy w szpitalach. Ostatecznie uzyskała gwarancję opieki żeńskiej dla pani Aleksandry w szpitalu w Elblągu.

Ostatecznie pacjentka urodziła 13 grudnia. Jest szczęśliwa i wdzięczna wszystkim, którzy zachcieli jej pomóc.

Spóźniona reakcja?

Kinga Łuszczyńska z biura Rzecznika Praw Pacjenta skontaktowała się z nami jeszcze w listopadzie, poruszona publikacją o Oli. Poinformowała, że Rzecznik Praw Pacjenta wyjaśnia sprawę poruszoną w publikacji na portalu Gazeta.pl (link do oficjalnego pisma), a przede wszystkim zadeklarowała dalszą pomoc. Wówczas nie zdawaliśmy sobie sprawy, jak bardzo okaże się przydatna.

Rzecznik Praw Pacjenta nie zajął się sprawą wcześniej, chociaż Aleksandra przysłała obszerną informację dotyczącą swojej trudnej sytuacji mailowo do biura. Jak nam wyjaśniono, dokument nie spełniał warunków formalnych (nie wskazano konkretnych placówek medycznych, w których odmówiono pomocy), a prośba mailowa pracownika biura o kontakt telefoniczny lub podanie telefonu kontaktowego, co zdecydowanie ułatwiłoby i przyśpieszyło udzielenie wsparcia i pomocy, pozostała bez odpowiedzi.

Na prośbę Kingi Łuszczyńskiej przypominamy więc nr infolinii Rzecznika Praw Pacjenta: 0 800 190 590 (pn.-pt. w godz. 8.00 - 18.00). Osoby, które zdecydują się przesłać maila (adres: kancelaria@rpp.gov.pl), proszone są także o podanie telefonu kontaktowego. Można jeszcze kontaktować się poprzez czat, który dostępny jest na stronie internetowej www.gov.pl/rpp

To nie koniec

Kinga Łuszczyńska przyznaje, że historia Oli pokazała, że rzeczywiście mamy w Polsce problem. Ofiary przemocy seksualnej niemal na każdym etapie interwencji po zdarzeniu (choćby już obdukcji lekarskiej) mogą doświadczać wtórnej traumy:

- Opieka medyczna dotycząca ofiar przestępstw na tle seksualnym wymaga wykazania się dużą dozą wrażliwości i empatii. Wiemy przecież, że są to osoby ciężko doświadczone, przestraszone i należy je otoczyć wyjątkową opieką pod każdym względem. Widzimy potrzebę uregulowania tej opieki na poziomie systemowym, dlatego Rzecznik Praw Pacjenta podjął działania w tym kierunku. 

Ekspertka ds. komunikacji poinformowała, że Rzecznik Praw Pacjenta zwrócił się do Ministerstwa Zdrowia z prośbą o wprowadzenie zmian w przepisach, które umożliwią pacjentkom dotkniętym przemocą na tle seksualnym możliwość wyboru osoby sprawującej opiekę medyczną w placówce, z uwzględnieniem jej płci. Należałoby także wprowadzić do standardu organizacyjnego opieki okołoporodowej postanowienia dotyczące postępowania z pacjentką dotkniętą przemocą na tle seksualnym, mające na celu zapewnienie szczególnej pomocy medycznej w okresie ciąży, porodu i połogu przez wyszkolony personel medyczny przygotowany do pracy z pacjentką doświadczającą przemocy.

Rzecznik Praw Pacjenta proponuje także rozważenie wprowadzenia standardu postępowania z pacjentem dotkniętym przemocą na tle seksualnym. Mowa o sytuacjach, w których ofiary dotknięte przemocą seksualną, trafiając na szpitalne oddziały ratunkowe lub izby przyjęć są stygmatyzowane, nie uzyskują odpowiedniej pomocy lub pomoc ta jest udzielana w sposób niewłaściwy, naruszający godność pacjenta (wielogodzinne oczekiwanie w asyście policji wśród innych pacjentów, odmowa sporządzenia obdukcji). 

Rzecznik Praw Pacjenta zwrócił się także do Polskiego Towarzystwa Ginekologicznego o rozważenie powołania interdyscyplinarnego zespołu, który opracuje standardy opieki nad ofiarami przemocy na tle seksualnym. Wystąpiono do samorządu zawodowego zrzeszającego pielęgniarki i położne o zwrócenie uwagi i objęcie pacjentów doświadczających przemocy, w tym na tle seksualnym, szczególną opieką medyczną z uwzględnieniem udzielania świadczeń zdrowotnych w obrębie SOR lub Izby Przyjęć niezwłocznie od zgłoszenia się pacjenta do podmiotu leczniczego oraz zapewnienia pomocy psychologicznej. Zwrócono się także o przeprowadzenie szkolenia personelu pielęgniarskiego w zakresie postępowania z pacjentem doświadczającym przemocy, w tym na tle seksualnym.

Rzecznik Praw Pacjenta wystąpił również do Naczelnej Izby Lekarskiej oraz Polskiego Towarzystwa Ginekologów i Położników z prośbą o uwrażliwienie pracowników podmiotów medycznych i otoczenie ofiar przemocy seksualnej szczególną opieką. Ponadto zwrócił się o rozważenie opracowania wewnętrznych procedur postępowania z pacjentem doświadczającym przemocy oraz powołania zespołów interwencyjnych, składających się z osób przeszkolonych do pracy z osobą doświadczającą przemocy, celem zapewnienia kompleksowej opieki medycznej.

Mamy nadzieję, że z tych licznych apeli i pism wynikną w końcu jakieś konkrety. Niecierpliwie czekamy na wykaz szpitali, w których pacjentki takie jak Ola dostaną pomoc bez interwencji w centrali czy mediach. Rozumiemy problemy kadrowe i brak żeńskiego personelu w wielu szpitalach, jednak w każdym województwie po prostu muszą znaleźć się przyjazne miejsca dla ofiar przemocy.

Obiecujemy regularnie wracać do tematu.

Zobacz wideo
Więcej o: