Zamrożenie fragmentów tkanki jajnika pobranej laparoskopowo przed chemioterapią oraz wszczepienie ich ponownie wtedy, gdy kobieta jest już zdrowa, to właśnie krioprezerwacja i reimplantacja tkanki jajnikowej.
Pozwala nie tylko uchronić kobietę przed przedwczesną menopauzą (do czego prowadzi wygaszenie funkcji jajników , będące czasem skutkiem chemioterapii) i zabezpieczyć jej kości przed osteoporozą. Możliwe jest także przywrócenie pełnej płodności i urodzenie zdrowego dziecka. To szczególnie istotne, gdy choroba nowotworowa dotyka bardzo młode osoby.
„Nowocześni lekarze myślą dziś nie tylko o bieżącej terapii, ale także o przyszłości swoich pacjentek: starają się nie tylko dać chorej szanse na powrót do zdrowia, ale także stworzyć perspektywę jej prawidłowego funkcjonowania po zakończeniu terapii. Na naszych oczach dokonuje się na świecie wielki postęp w onkologii i cieszymy się, że możemy w nim uczestniczyć” – przyznaje dr n. med. Paweł Szymanowski, ordynator Oddziału Ginekologii w Szpitalu Św. Rafała w Krakowie.
„Opisano już pierwsze ciąże po reimplantacji tkanki jajnikowej pobranej od pacjentek przed leczeniem nowotworu” – dodaje prof. dr hab. med. Marcin Jóźwik, ginekolog-onkolog, konsultant naukowy w Szpitalu Św. Rafała w Krakowie i kierownik Katedry Ginekologii, Endokrynologii Ginekologicznej i Położnictwa Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie, który szkolenie z zakresu reimplantacji odbył w Uniwersyteckiej Klinice Ginekologii w Erlangen w Niemczech.
Niedawno prof. Jóźwik i dr Szymanowski, przygotowując pacjentkę chorą na nowotwór piersi do leczenia onkologicznego, podczas zabiegu laparoskopowego pobrali do zamrożenia jej fragmenty jajników. Do ich uszkodzenia i zaniku funkcji hormonalnych dochodzi nie tylko u pacjentek z rakiem jajnika , ale z różnymi chorobami nowotworowymi, których leczenie wymaga chemioterapii. Zresztą: akurat rak jajnika jest przeciwwskazaniem dla reimplantacji tkanki jajnikowej, ze względu na spore ryzyko wznowienia procesu nowotworowego.
Zabieg nie jest też wskazany w przypadku białaczek i dziedzicznego raka piersi (BRCA-1 i 2). Niektóre typy nowotworów okresu dziecięcego, takie jak nerwiak zarodkowy (neuroblastoma), guz Wilmsa, mięsak kości (osteosarcoma), mięsak Ewinga, chłoniak czy mięsak prążkowanokomórkowy (rhabdomyosarcoma) wymagają zachowania szczególnej ostrożności, gdyż nie można wykluczyć obecności przerzutów do jajników.
Zobacz także:
Metoda pobrania i wszczepienia graftów jajnikowych stanowi innowację w opiece onkologicznej, stosowaną w Polsce od niedawna. Jest dostępna bezpłatnie w ramach standardowego ubezpieczenia z NFZ. Zarazem: nie jest i zapewne długo nie będzie procedurą stosowaną w wielu placówkach. Pacjentki muszą być kierowane do specjalistycznych ośrodków.
Podobnie jest w krajach, w których krioprezerwacja dostępna jest od wielu lat. Procedura wymaga bowiem prowadzenia w odpowiednich warunkach przez wysokiej klasy specjalistów.
Zasadniczo zabiegu nie stosuje się u kobiet po 35. roku życia, ze względu na naturalny proces wygaszania funkcji jajników. Kobieta musi być "wolna od nowotworu" co najmniej 5 lat przed wszczepieniem tkanki jajnikowej. Nietrudno zauważyć, że jej stosowanie jest w pełni uzasadnione u młodych kobiet i dziewczynek, zwłaszcza że ryzyko uszkodzenia rozwijających się jeszcze jajników podczas chemioterapii jest szczególnie wysokie.
Na świecie żyją tysiące kobiet, których tkankę zamrożono, a jednak reimplantacja to zabieg rzadki. Jak przyznają specjaliści ze Szpitala Uniwersyteckiego Akershus w Norwegii odsetek reimplantacji po krioprezerwacji tkanki jajnikowej w Skandynawii wynosi zwykle tylko kilka procent. Kilkanaście kobiet na całym świecie urodziło po zabiegu dziecko.
Przeciwwskazania, warunek "5 lat bez nowotworu", ale także fakt, że metoda wciąż jest traktowana jako eksperymentalna (a to odstrasza kobiety), ma z pewnością decydujący wpływ na ten wynik.