Oktenidyna, czyli co? Dlaczego wielu lekarzy poleca ją nawet małym dzieciom?

Oktenidyna, substancja czynna zawarta w preparacie octenisept, jako środek do odkażania ran, zdetronizowała spirytus salicylowy, wodę utlenioną czy jodynę. Dlaczego? Bo działa, jest bezpieczna, a jej stosowanie nie wywołuje dodatkowych dolegliwości.

Na otarcia, skaleczenia, zadrapania. Po ukąszeniu komara, gdy zrobi się afta, boli cię gardło, dopadnie infekcja intymna... Trudno wymienić wszystkie zastosowania oktenidyny. Jak to możliwe? Ta substancja skutecznie zwalcza różnych sprawców infekcji (grzyby, wirusy, bakterie), a zarazem jest bezpieczna, co potwierdziły badania laboratoryjne, kliniczne i praktyka. Nic nie szczypie, nie piecze, a goi się szybciej. Oktenidyna działa już po minucie od zastosowania!

Zaczęło się od błon śluzowych

Chociaż dopiero w ostatnich latach oktenidyna (a dokładniej: dichlorowodorek oktenidyny) stała się u nas bardzo popularna, znana jest już od lat 80. ubiegłego wieku. To dość czasu, by przekonać się, że nie ma drugiej, ciemnej strony. Początkowo znalazła zastosowanie jako bezpieczny antyseptyk na błony śluzowe jamy ustnej. Pierwszy lek na bazie oktenidyny – octenisept – właśnie z takim przeznaczeniem został zarejestrowany.

W tej kategorii oktenidyna nie miała konkurencji. Z czasem okazało się, że charakteryzuje się również wysoką skutecznością w leczeniu wszelkich ran, przy zabiegach urologicznych oraz ginekologicznych, pokonując drobnoustroje (nawet te, które są oporne na powszechnie stosowane antybiotyki) i nie prowadząc do ich lekooporności.

Octenisept, preparat o wciąż tym samym, bezpiecznym składzie, przeszedł niedawno procedury harmonizacji europejskiej. Nadal, wbrew informacjom, jakie czasem można znaleźć w interencie, jest lekiem, który spełnia swoje główne wskazania. To lek o skutecznym działaniu biobójczym ( działa na bakterie, grzyby i wybrane wirusy) i jest wykorzystywany w profilaktyce oraz odkażaniu małych powierzchownych ran,w błonach śluzowych i skórze. Producent, poza klasycznym octeniseptem, oferuje również sterylne wyroby medyczne (octenilin płyn i/lub octenilin żel), których głównym zadaniem jest oczyszczenie rany poprzez płukanie i przemywanie. Są szczególnie zalecane, gdy potrzebne jest zabezpieczenie ran dużych, głębokich i rozległych.

Oktenidyna wykorzystywana jest w leczeniu ran ostrych, ran urazowych, oparzeń, odmrożeń, ran powstałych na skutek działania czynników chemicznych czy promieniowania. Przede wszystkim sprawdza się w domowej apteczce czy na urlopie. Jeden preparat o uniwersalnym zastosowaniu to wygoda, zwłaszcza, że może być stosowany u osób w różnym wieku. Ten sam lek pomoże babci i wnuczkowi.

Wygrać z przyzwyczajeniami

Nim zawierający oktenidynę preparat octenisept podbił rynek, jego twórcy zderzyli się z obowiązującymi mitami i przyzwyczajeniami przy odkażaniu ran. W ubiegłym wieku rządziły: jodyna, spirytus i woda utleniona. Skutki ich stosowania często były tak niezadowalające, że wielu lekarzy odradzało stosowanie jakichkolwiek preparatów w warunkach domowych i co najwyżej przemywanie ran wodą. Ta bowiem zazwyczaj nie powodowała żadnych skutków ubocznych. Zarazem: nie chroniła przed zakażeniem rany, więc trudno było o powszechne zadowolenie z takiego rozwiązania.

Jodyna straciła na popularności przede wszystkim dlatego, że barwiąc ranę uniemożliwiała ocenę procesu gojenia.

Spirytus niejednokrotnie powodował dodatkowe podrażnienie, a jednak aż do 2010 roku był w Polsce oficjalnie zalecany nawet do odkażania pępków noworodków. Dopiero niepodważalne wyniki badań klinicznych, wskazujące, że nie tylko nie przyspiesza gojenia, a wręcz go opóźnia, wpłynęły na zmianę obowiązujących zaleceń i spirytus bezpowrotnie odszedł do lamusa (chociaż w internecie można wciąż trafić na publikacje, które polecają go młodym rodzicom).

„Piecze, czyli się goi i odkaża”. Wiele osób pamięta te argumenty rodziców, gdy w dzieciństwie ich rany czy krostki polewano wodą utlenioną. Tymczasem to mit – ból jest sygnałem dodatkowego podrażnienia rany.

Preparaty z oktenidyną są bezbarwne, nie mają właściwości alergizujących, ich stosowanie nie powoduje żadnych dolegliwości. Zasadniczo preparat działa leczniczo przez godzinę, ale oktenidyna może zwalczać chorobotwórcze mikroorganizmy nawet przez dobę – przedłużony efekt działania jest możliwy, gdyż ta substancja nie jest absorbowana w głąb ciała.

Od pierwszych dni życia

Oktenidyna należy do związków kationowo czynnych. Działa przede wszystkim powiechniowo (na samej ranie, skórze, błonie śluzowej). W octenisepcie jej działanie uzupełnia fenoksyetanol, umożliwiający efekt w głębszych warstwach skóry i błon śluzowych.

Fenyloksyetanol to substancja powszechnie stosowana nie tylko w medycynie, ale też w kosmetologii (w kremach i innych kosmetykach, głównie o działaniu łagodzącym). Fenyloksyetanol może szkodzić, np. zjedzony w dużym stężeniu. Dlatego w lekach i kosmetykach jego stężenie jest precyzyjnie określone (dla kosmetyków 1 proc., dla leków 2 proc.), by spełniać wszelkie kryteria bezpieczeństwa.

Octenisept jest lekiem tak łagodnym, że może być stosowany u wcześniaków, niemowląt oraz dzieci.

Wiele dzieci po raz pierwszy ma kontakt z octeniseptem już na oddziale noworodkowym, szczególnie, gdy wygląd kilkuta ich pępka niepokoi (pojawia się odrobina krwi, ranka mocniej się zaczerwienia) lub chcemy go zabezpieczyć dodatkowo przed szpitalnymi bakteriami. Najwygodniejszy jest preparat w sprayu.

Według obecnie obowiązujących zaleceń w domu pępek utrzymuje się na sucho, a jeśli jest zabrudzony, wystarczy przemywanie okolicy zamoczonym w wodzie gazikiem i patyczkiem do uszu. Równocześnie warto mieć pod ręką nowoczesny lek odkażający na bazie oktenidyny. Zwłaszcza kiedy należy dodatkowo zadbać o profilaktykę i zmniejszenie ewentualnego zakażenia miejsca kikuta pępowinowego.

Jeśli zdecydujesz się stosować spray, okolice pępka po prostu spryskujesz, a nadmiar płynu zbierasz gazikiem. Wygodnie i bezpiecznie. Kikut można delikatnie podważyć, by patyczkiem zebrać też płyn z miejsca przyczepu pępowiny, które zwykle jest najbardziej wilgotne.

A kiedy dziecko trochę podrośnie i zacznie już samodzielnie poznawać najbliższe otoczenie, drobne zranienia są nieuniknione. Wówczas spryskanie ranki przyspieszy proces gojenia i uchroni przed ewentualnym rozwinięciem się stanu zapalnego. Ponieważ oktenidyna się sprawdza, niejednokrotnie staje się wiernym towarzyszem dzieci i rodziców na długie lata.