O diecie w nowotworach krwi - bez przekłamań i obietnic bez pokrycia

Teoretycznie wszyscy wiemy, jak istotne jest właściwe żywienie na każdym etapie walki z chorobą, a jednak wielu pacjentów nie wykorzystuje w pełni mocy odpowiedniej diety. Co jeść, a czego lepiej nie, by mieć większą szansę na zwycięstwo, pytamy Iwonę Sajór, dietetyka Narodowego Centrum Edukacji Żywieniowej, eksperta Fundacji DKMS*

Artykuł powstał w ramach inicjatywy Fundacji DKMS - Program Rozwoju Polskiej Transplantologii i Wsparcia Pacjentów Cierpiących na Nowotwory Krwi**

Rak żywi się cukrem?

Iwona Sajór: Rzeczywiście, dieta obfitująca w cukry proste i produkty wysoko przetworzone sprzyja otyłości, a co za tym idzie - wielu chorobom nowotworowym. Nie oznacza to jednak, że chorzy na raka powinni unikać węglowodanów w diecie. To mit. Węglowodany są głównym i optymalnym źródłem energii, a tej potrzeba naprawdę sporo, by walczyć z chorobą. Jeśli w diecie jest ich zbyt mało, to organizm zużywa część białka lub tłuszczu na potrzeby energetyczne. Ważne jednak, by wybierać odpowiednie źródła węglowodanów.

Czyli?

- To zależy od możliwości danego pacjenta. Jeśli chory aktualnie nie ma problemów z układem pokarmowym, może jeść pełnoziarniste produkty zbożowe, choćby razowe pieczywo i makaron, płatki zbożowe, grube kasze, naturalny ryż, a także warzywa i owoce surowe. Natomiast, jeśli występują dolegliwości związane z chemio-, radioterapią czy przeszczepem komórek macierzystych, dokuczają wzdęcia, bóle brzucha czy biegunka, lepiej tolerowane będą produkty węglowodanowe z niższą zawartością błonnika pokarmowego. Odpowiednie będzie pieczywo pszenne lub mieszane, ugotowane do miękkości płatki zbożowe błyskawiczne, drobne kasze i makarony, biały ryż, ziemniaki, gotowane lub pieczone warzywa i owoce bezpestkowe.

Wskazane są konkretne warzywa i owoce? Które pani poleca?

- Powszechnie panujące przekonanie, że istnieją konkretne produkty, które „leczą” raka, w tym nowotwory krwi, jest bardzo niepokojące. Jedzenie ich wybiórczo grozi niejednokrotnie nadmiarem jednych składników odżywczych w diecie i niedoborem innych. Nierzadko też przekonanie o mocy zwalczania nowotworu przez składniki pożywienia prowadzi do zaniedbania właściwego leczenia onkologicznego, a nawet stania się ofiarą różnych naciągaczy, obiecujących efekty terapeutyczne za pomocą „wyciągów”, „ekstraktów”, ziół itd. Zgodnie z obecnym stanem wiedzy naukowej nie ma żadnej diety ani pojedynczego składnika pożywienia, który mógłby wyleczyć nowotwór. Oczywiście, dieta, razem z psychoterapią i rehabilitacją, ma niebagatelne znaczenie wspomagające leczenie podstawowe. Nie brakuje jednak „terapii” niekonwencjonalnych, które nie tylko nie leczą choroby, ale mogą być groźne w skutkach i bywają bardzo kosztowne. W ten sposób choremu się nie pomoże.

A w jaki sposób można realnie pomagać, przygotowując posiłki?

- Dieta ma być zróżnicowana, dobrze zbilansowana, akceptowana przez chorego, dopasowana do aktualnego etapu leczenia. Leczenie nowotworu krwi może skutkować wieloma działaniami niepożądanymi, pogarszającymi stan odżywienia pacjenta. Zbilansowana dieta, zawierająca wszystkie niezbędne składniki odżywcze we właściwych proporcjach, zapobiega powstawaniu niedoborów, pomaga utrzymać optymalną masę ciała, wzmacnia układ odpornościowy. To daje nadzieję na krótsze leczenie szpitalne, szybszy powrót do zdrowia, a przede wszystkim wpływa pozytywnie na jakość życia pacjenta.

Ilość pożywienia powinna być mniejsza, skoro aktywność fizyczna w trakcie choroby często spada?

- To zależy również od etapu choroby i od tego, czy aktywność rzeczywiście jest mniejsza, czy pozostaje na podobnym poziomie. Zwykle dzienne zapotrzebowanie organizmu na energię z pożywienia zwiększa się w czasie choroby nowotworowej średnio o 10–20 proc. Osoba, która przed zachorowaniem wydatkowała 2000 kcal dziennie do optymalnego funkcjonowania w czasie choroby może potrzebować o 200–400 kcal więcej. Zwykle wystarczy, jeśli chory zje dodatkowy posiłek, choćby kanapkę z gotowanym mięsem i warzywami lub sałatkę z kaszą i pieczoną rybą czy jogurt z płatkami zbożowymi, owocami i orzechami.

Dodatkowy posiłek? Często chorzy nie mają apetytu. Trudno przekonać ich do jedzenia...

- To bardzo ważne, bo w przeciwnym razie organizm będzie czerpał składniki z własnej tkanki mięśniowej i tłuszczowej, co w perspektywie czasu prowadzi do niedożywienia. Najczęściej sposobem na brak apetytu są właśnie częstsze i mniejsze porcje. Dużo łatwiej jest dostarczyć odpowiednią ilość kalorii i niezbędnych składników odżywczych w 4–5 mniejszych posiłkach, rozłożonych równomiernie w ciągu dnia. Taki regularny sposób żywienia ułatwia również trawienie i wchłanianie składników zawartych w pożywieniu.
Dieta powinna być lekkostrawna, czyli należy wykluczyć potrawy tłuste, smażone, wędzone, konserwowane, zawierające dużo cukru lub soli, bardzo ostre przyprawy, alkohol, napoje gazowane oraz mocne napary kawy i herbaty.

Dania mają być lekkie, ale to chyba nie oznacza, że pozbawione tłuszczu?

- Oczywiście, że nie, to już dość powszechnie wiadomo, że nadmiar niektórych tłuszczów jest szkodliwy dla zdrowia, ale są też tłuszcze o niezwykle cennych właściwościach dla organizmu. Osoby chore na nowotwory powinny szczególnie pilnować, by w ich menu znalazły się produkty bogate w kwasy tłuszczowe omega-3, w tym: olej rzepakowy, oliwa z oliwek, olej lniany, tłuste ryby morskie, orzechy włoskie i nasiona siemienia lnianego (mogą być w postaci zmielonej). Wiele badań potwierdza ich właściwości przeciwzapalne i korzystny wpływ na układ immunologiczny. Pamiętać należy, że olejów tłoczonych na zimno nie należy podgrzewać, a do obróbki termicznej można wykorzystywać rafinowany olej rzepakowy lub oliwę z oliwek. Niewielkie ilości świeżego masła można używać do smarowania pieczywa, ale ze smalcu, margaryn do pieczenia i oleju kokosowego najlepiej zrezygnować, bo zawierają dużą ilość nasyconych kwasów tłuszczowych i/lub tłuszcze trans, których nadmiar w diecie działa prozapalnie.

Czy poza nieco wyższą wartością energetyczną posiłków, choremu jeszcze trzeba czegoś więcej niż zwykle?

- W diecie osoby chorej nie może zabraknąć pełnowartościowego białka, którego chory na nowotwór potrzebuje więcej niż osoba zdrowa. Zwiększone zapotrzebowanie na białko jest spowodowane wzmożonym działaniem układu odpornościowego i koniecznością naprawy zdrowych komórek, uszkodzonych w procesie leczenia. Dobrym źródłem białka jest chude mięso (drób bez skóry, cielęcina, mięso z królika, polędwica wołowa, środkowy schab wieprzowy), ryby, białko jaj oraz mleko i przetwory mleczne z mleka pasteryzowanego (jogurt, kefir, sery twarogowe).

Mówi się, że wielu pacjentów onkologicznych nie toleruje mleka.

- Tak rzeczywiście bywa, choć nie jest to regułą. U chorych z nowotworami krwi, otrzymujących wysokodawkową chemioterapię lub poddawanych radioterapii, może dochodzić do uszkodzenia funkcji nabłonka jelitowego i obniżenia produkcji enzymu rozkładającego cukier mleczny – laktozę. Objawy sugerujące nietolerancję laktozy to nudności, wzdęcia, przelewania i biegunki. W takiej sytuacji należy jeść produkty mleczne bezlaktozowe. Gdy zachodzi konieczność całkowitego wykluczenia mleka i przetworów mlecznych, należy utrzymać dietę bezlaktozową jeszcze przez 6–10 tygodni po zakończeniu leczenia, do czasu pełnej regeneracji nabłonka jelitowego.

A co z białkiem roślinnym? Warzywa strączkowe uchodzą za bardzo zdrowe.

- Fasola, groch, soja, soczewica czy ciecierzyca rzeczywiście są źródłem białka i wielu innych cennych składników. Nie należą jednak do produktów lekkostrawnych, trudno więc traktować je jako główne źródło białka w diecie osoby chorej na nowotwór. Ich spożywanie nie jest przeciwwskazane pod warunkiem, że nie powodują żadnych dolegliwości, choćby wzdęć, bólów brzucha, biegunek.
Natomiast chorzy na mielofibrozę ze znacznym powiększeniem śledziony i wątroby oraz osoby w czasie chemioterapii, radioterapii czy po przeszczepieniu komórek macierzystych, powinny unikać spożywania większych ilości nasion roślin strączkowych. Uwaga – należy zachować też większą ostrożność przy spożywaniu warzyw, które mogą powodować wzdęcia i dyskomfort, np. warzywa kapustne, jak brukselka, brokuł, kalafior, kalarepa czy kapusta, a także cebulowe (czosnek, por, cebula).

Wiele z wymienionych warzyw uchodzi za dobre źródła antyoksydantów. Czy zamiast nich lepiej sięgać po suplementy?

- Chorzy na nowotwory krwi mogą mieć większe zapotrzebowanie na witaminę C, E i betakaroten oraz składniki mineralne: cynk, selen, miedź, magnez, mangan. Te antyoksydanty (przeciwutleniacze) są niezbędne do usuwania wolnych rodników. Powstaje ich sporo w organizmie podczas stanu zapalnego, typowego dla choroby nowotworowej. Składniki te można zapewnić choremu dbając o menu bogate w różnokolorowe warzywa i owoce, różne rodzaje zbóż, różne gatunki mięsa i ryb, a także orzechy, ziarna i oleje.

Stosowanie suplementów wydaje się łatwiejsze, wygodniejsze i pewniejsze. Można sprawdzić dokładnie, ile składników udało się dostarczyć...

- Stosowanie suplementów witaminowo-mineralnych lub ziołowych bez konsultacji z lekarzem prowadzącym leczenie jest przeciwwskazane. Może dojść do interakcji pomiędzy składnikami suplementów a składnikami leków, a to grozi osłabieniem skuteczności terapii. W indywidualnych sytuacjach niedoboru lekarz sam może zlecić zażywanie pojedynczych składników (np. żelaza, wapnia, witaminy D). Podczas chemioterapii nie wolno spożywać grejpfrutów i soku z tych owoców oraz soków z żurawiny i granatu. Ich składniki wchodzą w interakcje z wieloma lekami, w tym z chemioterapeutykami, powodując wiele groźnych skutków dla organizmu.

A co ze słynnymi odżywkami dla chorych?

- W okresie okołooperacyjnym albo jeśli skutki leczenia przeciwnowotworowego są nasilone i utrudniają jedzenie lub gdy chory chudnie, należy dietę uzupełnić, stosując doustne suplementy pokarmowe (ang. oral nutrition support, ONS). Są to specjalne preparaty jedno- lub wieloskładnikowe w postaci proszku lub płynu, które spożywa się oddzielnie lub dodaje do posiłków. W ten sposób można skutecznie i szybko uzupełnić niedobory składników odżywczych, zapobiec niedożywieniu i wzmocnić organizm w walce z chorobą. Ważne, aby preparat był odpowiednio dobrany do potrzeb i wydolności narządów wewnętrznych. Dla przykładu: osoby ze współistniejącą cukrzycą typu 2 będą potrzebowały preparatu z mniejszą zawartością cukrów prostych, natomiast pacjenci z chorobami trzustki - mniejszej ilości tłuszczu. W wyborze ONS może pomóc lekarz, dietetyk lub farmaceuta.
Warto pamiętać, że preparaty w płynie są skondensowanym źródłem energii i składników odżywczych, dlatego należy je spożywać powoli w ciągu dnia, dzieląc na mniejsze porcje. Preparaty w postaci proszku sprawdzą się szczególnie u osób z brakiem apetytu, ponieważ można je dodawać do zup, jogurtów, koktajli, musów i kisieli.

* Mgr inż. Iwona Sajór – kierownik Pracowni Prewencji i Leczenia Żywieniowego Nowotworów w Instytucie Żywności i Żywienia, ekspert Narodowego Centrum Edukacji Żywieniowej, członek Polskiego Towarzystwa Dietetyki i Polskiego Towarzystwa Medycyny Stylu Życia, absolwentka Wydziału Nauk o Żywieniu Człowieka i Konsumpcji Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie, doktorantka na Wydziale Nauki o Zdrowiu Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Mgr Iwona Sajór jako ekspert Fundacji DKMS podczas warsztatów dla pacjentów hematoonkologicznych prowadzi wykłady na temat żywienia.

** Fundacja DKMS działa w Polsce od 2008 roku jako niezależna organizacja non-profit. Posiada status Organizacji Pożytku Publicznego oraz Ośrodka Dawców Szpiku w oparciu o decyzję Ministra Zdrowia. W ciągu 10 lat Fundacja zarejestrowała w Polsce ponad 1 500 000 potencjalnych Dawców. Realizacja Programu Rozwoju Polskiej Transplantologii i Wsparcia Pacjentów Cierpiących na Nowotwory Krwi to kolejna ważna inicjatywa Fundacji DKMS. Koncentruje się na wsparciu Pacjentów w obszarach pomocy psychoonkologicznej, rehabilitacji oraz odpowiednim żywieniu, a w ramach współpracy z klinikami transplantologicznymi Fundacja DKMS przekazuje środki na zakup specjalistycznych urządzeń, niezbędnych do skutecznego leczenia i rehabilitacji pacjentów onkohematologicznych. Fundacja DKMS wspiera także badania kliniczne w tym obszarze. Tylko w 2019 roku Fundacja zamierza na ten cel przeznaczyć kilka milionów złotych. W ramach projektu dotyczącego odżywiania pacjentów Fundacja DKMS opracowała poradnik dla osób z chorobami układu krwiotwórczego, zorganizowała warsztaty kulinarne, oraz została partnerem poradnika z przepisami dla małych pacjentów, wydanego przez Fundację Iskierka. Ekspert Fundacji DKMS, dietetyk mgr inż. Iwona Sajór spotyka się z pacjentami i ich rodzinami w całej Polsce podczas cyklu warsztatów dla chorych na nowotwory krwi, przybliżając im temat „Dieta w chorobach hematoonkologicznych”.