Przeciętna pielęgniarka w Polsce ma 53 lata, umiera 8 lat później. Niedługo może ich zabraknąć

Dlaczego statystyczna pielęgniarka w naszym kraju nie ma szans na to, by cieszyć się późną starością i żyje prawie dwie dekady krócej niż reszta Polek? Wiceprzewodnicząca Naczelnej Izby Pielęgniarek i Położnych w rozmowie z serwisem zdrowie.gazeta.pl wyjaśnia przyczyny takiej sytuacji.

Więcej ważnych informacji o zdrowiu znajdziesz na naszej stronie głównej Gazeta.pl.

Rzeczywistość w polskich szpitalach jest taka, że na oddziałach pracuje niewiele mniej siedemdziesięciolatków niż osób z najmłodszej grupy wiekowej, poniżej 30. roku życia. Ze względu na braki kadrowe dużo pielęgniarek lub położnych nadal wykonuje swoje obowiązki, mimo że dawno nabyły prawa emerytalne. Niestety nie mają szans na to, by długo cieszyć się emeryturą.

Wysoka skala zapadalności na choroby nowotworowe, a także spore przeciążenie pracą i niskie zarobki to tylko niektóre czynniki, które wpływają na to, że polskie pielęgniarki żyją dużo krócej niż rówieśniczki wykonujące inne zawody – przekonuje Mariola Łozińska, pielęgniarka z 30-letnim stażem i wiceprzewodnicząca Naczelnej Izby Pielęgniarek i Położnych. Co jej zdaniem najbardziej – nie tylko fizycznie – boli tę grupę zawodową?

Statystyki wskazują, że pielęgniarki żyją średnio 20 lat krócej niż przeciętna Polka. Z czego Pani zdaniem wynika taka różnica?

Statystykę zrobiliśmy na podstawie Centralnego Rejestru Pielęgniarek i Położnych, ale także bazowaliśmy na przekazanych nam przez MSWiA w rejestrze PESEL danych o liczbie zgonów pielęgniarek i położnych, które otrzymujemy co roku. Na tej podstawie wyliczyliśmy średnią. Oczywiście pojawiały się głosy, że nie można tej kwestii uogólniać, bo przecież jest wiele osób, które dożywają sędziwego wieku, ale podkreślam, że wyliczenia dotyczą wyłącznie średniej, jaka została obliczona tylko na podstawie tych zgonów.

Większość naszych pielęgniarek to kobiety z wieloletnim doświadczeniem. Młodzi nie garnęli się do zawodu - na zdjęciu uroczystość czepkowania w Kielcach Pielęgniarka żyje krócej niż przeciętna Polka. Ponure statystyki

Patrząc z perspektywy przewodniczącej Okręgowej Rady Pielęgniarek i Położnych w Radomiu w poprzedniej kadencji mogę powiedzieć, że we wnioskach o dofinansowanie do Komisji Socjalnej, które wpływały w związku z chorobami, bardzo dużym problemem wśród koleżanek pracujących w tym zawodzie są nowotwory. Takie informacje przekazują nam również w chwili obecnej przewodniczące z całej Polski.

Z czego jeszcze mogą wynikać problemy zdrowotne pielęgniarek? Co może wpływać na dużą dysproporcję pomiędzy długością życia pielęgniarek i położnych w porównaniu do reszty Polek?

Jedną z przyczyn problemów zdrowotnych w tej grupie zawodowej może być też wykonywana przez nas praca zmianowa oraz przeciążenie obowiązkami ze względu na braki kadrowe. Niestety na czas pandemii były zawieszone normy zatrudnienia pielęgniarek i położnych, w związku z tym nie przyjmowano i nie uzupełniano stanowisk pielęgniarskich i położniczych. Przez to codzienna praca stała się jeszcze bardziej wyczerpująca.

Jeżeli brakuje pielęgniarek, to jednocześnie brakuje też zawodu wspomagającego medyków. W naszej ocenie taką rolę powinien pełnić zawód opiekuna medycznego, którego mamy na polskim rynku pracy.

Liczyliśmy na to, że zgodnie z wieloletnią polityką państwa na rzecz pielęgniarstwa i położnictwa w Polsce zawód opiekuna medycznego wejdzie na szerszą skalę do podmiotów leczniczych. To na pewno wspomogłoby podstawowe obowiązki pielęgniarek.

Czynności pielęgnacyjno-opiekuńcze pacjentów, które należą do ich codziennych zadań, mogłyby być wykonywane przez opiekunów medycznych. Niestety zabrakło realizacji tego zapisu, a zamiast tego tylko poszerzono kompetencje opiekunowi w kształceniu zawodowym. Nam najbardziej zależało na tym, by pracodawcy chętniej ich zatrudniali, aby odciążyć pielęgniarki.

Ponadto na pewno COVID-19 wpłynął na fizyczne i psychiczne obciążenie osób pracujących w tym zawodzie. Jako Naczelna Rada zatrudniamy psychologa, który udziela do chwili obecnej wsparcia naszym koleżankom i kolegom w formie porad online, jeśli ktoś chciał i chce z nich skorzystać.

Czynników wpływających na statystycznie krótszą długość życia pielęgniarek z pewnością jest sporo, ale przeciążenie pracą, zmianowość, wpływ czynników biologicznych, chemicznych i fizycznych oraz ergonomicznych zdaje się mieć na to większy wpływ niż w innych wykonywanych zawodach.

Przeciętna pielęgniarka w Polsce ma 53 lata, a położna - 51. W chwili zgonu kobiety pracujące na tych stanowiskach mają tylko 61,5 roku - wynika z raportu Naczelnej Izby Pielęgniarek i Położnych.

Co najbardziej męczy w pracy polskie pielęgniarki?

Myślę, że w naszym zawodzie brakuje stabilizacji finansowej i kadrowej. Problemem jest brak młodej kadry – mimo wszystko zbyt mało młodych ludzi wchodzi w szeregi zawodu pielęgniarki i położnej. Ze statystyk NIPiP wynika, że w 2021 roku kierunek pielęgniarski i położniczy w sumie ukończyło 6900 osób, a tylko około 2900 – czyli niecała połowa – odebrała prawo do wykonywania zawodu.

Rozmawiając z młodzieżą można zauważyć, że ma zupełnie inne podejście do pracy i do życia. Oprócz pracy młodzi chcą też korzystać z życia i zależy im na nim tak samo, jak na kwestiach zawodowych. My byliśmy wychowani w zupełnie innym systemie, co też odciska piętno na naszym stosunku do obowiązków służbowych.

Właśnie wracam z Kalisza, gdzie byłam na obchodach Międzynarodowego Dnia Pielęgniarki i Dnia Położnej, w których uczestniczyli studenci. Widać, że nowe pokolenie jest bardzo asertywne i wie czego chce. Poprzedni system, w którym wcześniej moje pokolenie było kształcone, na pewno mocno na nas wpłynął, ale droga do samodzielności zawodowej, jaką pokonaliśmy na przestrzeni lat, zmieniła nasze myślenie, choć zajęło to trochę czasu. 

Brak młodych ludzi na stanowisku pielęgniarek i położnych stanowi poważny problem i sprawia, że jesteśmy bardzo szybko starzejącą się grupą zawodową w Polsce - mówi Mariola Łodzińska, wiceprzewodnicząca Naczelnej Izby Pielęgniarek i Położnych.

Czy wśród pielęgniarek widać rozgoryczenie z powodu bardzo niekorzystnych dla tej grupy zawodowej statystyk dotyczących długości życia, które odbierają im nadzieje na to, by cieszyć się późną starością?

Sądzę, że pielęgniarki i położne, wykonując te zawody, mają poczucie ciężkiej fizycznie i psychicznie pracy. Trudno jednak powiedzieć czy dane, jakie zaprezentowaliśmy, w jakiś sposób wpłynęły na podejście do pracy i życia. Zapewne rozgoryczenie dotyczy różnych czynników, wśród których można wskazać kadrowe i finansowe.

Wyciąganie kleszcza Jak usunąć kleszcza? Zrób to sam lub idź do przychodni, ale nie na SOR

Na pewno większą satysfakcją oprócz poprawy warunków pracy – czyli większej liczby zatrudnionych pielęgniarek i położnych, a tym samym mniejszej liczby pacjentów przypadających na jedną osobę – byłoby lepsze wynagrodzenie pielęgniarek i położnych. Nie ukrywam, że po podpisaniu porozumienia z ministrem Szumowskim w 2018 roku kwestia regulacji płacowych drgnęła w dobrym kierunku, co dawało nadzieję na poprawę.

W tej chwili jesteśmy przy nowelizacji ustawy o płacy minimalnej w ochronie zdrowia i znów pojawia się niezadowolenie z powodu zbyt dużych dysproporcji pomiędzy poszczególnymi grupami zaszeregowania pielęgniarek i położnych z określonymi kwalifikacjami. Jednym z naszych postulatów jest, by aż tak nie różnicować w tak dużych dysproporcjach tych grup zawodowych oraz uznać kwalifikacje posiadane, a nie wymagane na danym stanowisku.

W jaki sposób pandemia wpłynęła na codzienną pracę w tym zawodzie?

Covid-19 był dla nas wszystkich szkołą życia. Zmaganie się na początku pandemii z brakami środków ochrony indywidualnej, dezynfekcyjnych, strach przed zakażeniem, kierowanie do pracy przez wojewodów, psychiczne obciążenie dużą liczbą zgonów to tylko jedne z wielu wyzwań, z jakimi przyszło się nam zmierzyć podczas pandemii.

Część koleżanek z pewnością czuła się rozgoryczona chociażby z przyznawaniem dodatków covidowych dla określonej przez ministra zdrowia grupy. Tak naprawdę w każdym oddziale leżeli pacjenci z SARS-CoV-2. Stworzenie enklaw tylko dla zakażonych było jakimś rozwiązaniem, które się w jakiś sposób sprawdziło, ale doprowadziło do podziałów pomiędzy personelem ze względu na to, że wynagrodzenie w takim miejscu było niewspółmiernie wyższe w porównaniu do pozostałych oddziałów, na których pracowała reszta pracowników - także tych mających styczność z osobami zakażonymi koronawirusem.

Czy to nie paradoks, że pielęgniarki poświęcające się zawodowo opiece zdrowotnej w Polsce tak szybko tracą własne zdrowie i żyją prawie dwie dekady krócej niż rówieśniczki?

Z pewnością jest to niepokojące zjawisko, ale też chcę podkreślić, że nie dotyczy to wszystkich osób. Znamienita większość z nas żyje tak samo jak statystyczny Polak. Jako Naczelna Rada Pielęgniarek i Położnych cały czas obserwujemy sytuację naszej grupy zawodowej i sporządzamy statystyki, ale pomimo prób zmian, jakie starają się wprowadzać poszczególne rządy, wcale nie przynosi to oczekiwanych efektów w wykonywaniu naszej pracy.

Podczas protestów w Białym Miasteczku jednym z postulatów, jakie skierowaliśmy do ministra zdrowia, było zwrócenie uwagi na tę grupę zawodową pielęgniarek i położnych, która jest zawodem deficytowym – zwłaszcza w sytuacji, gdzie co roku około 11-12 tys. pielęgniarek i położnych nabywa uprawnienia emerytalne.

Chcieliśmy, aby te osoby, które mają jeszcze siłę do tego, by pracować, ze względu na potężne braki kadrowe były odpowiednio zachęcane do tego, by nie odchodziły z zawodu. Zależało nam na tym, by znaleźć taką formę współpracy, która byłaby korzystna m.in. dla tej grupy zawodowej, bo to doskonale wykształcona i doświadczona kadra wśród medyków, którą bardzo trudno zastąpić. Dodam tylko, że komitet protestacyjno-strajkowy do tej pory się nie rozwiązał i w dalszym ciągu jestem jego członkiem.

Statystyczna Polka żyje ponad 81 lat. Statystyczna pielęgniarka tylko 61,5 – w sumie prawie 20 lat krócej niż jej rówieśniczka pracująca w innym zawodzie.

Mariola Łodzińska, wiceprezes Naczelnej Izby Pielęgniarek i PołożnychMariola Łodzińska, wiceprezes Naczelnej Izby Pielęgniarek i Położnych NIPIP

Mariola Łodzińska jest pielęgniarką z 30-letnim stażem zawodowym. 23 lata pracowała na psychiatrii. Obecnie pełni funkcję wiceprzewodniczącej Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych.

Więcej o: