Pacjenci bardzo chętnie wybielają zęby , ponieważ rozjaśnienie uśmiechu daje szybki efekt metamorfozy - po wybielaniu czują się bardziej zadbani, promienni, a nawet odmłodzeni. Z drugiej strony: często pytają o nadwrażliwość po wybielaniu. To prawda, że taki przejściowy skutek uboczny występuje u niektórych pacjentów, mimo że - zgodnie ze sztuką - sprawdziliśmy najpierw zdrowie wszystkich zębów, szczelność plomb, oczyściliśmy je z kamienia i osadów, itd.
Zdarza się, że ząb jest zdrowy, bez pęknięć, głębokich wypełnień i obnażonej zębiny, a mimo to występuje nadwrażliwość - najczęściej przez pierwsze 2 tygodnie wybielania nakładkowego lub dobę po wybielaniu gabinetowym. Wywołują ją nadtlenki penetrujące w głąb zęba . Dochodzi do czasowej dehydratacji zębiny, reakcja ta - choć może być odczuwalna - jest całkowicie obojętna dla zdrowia zębów . Ponowne nawodnienie zębiny trwa ok. 2 tygodni - ten czas nazywamy okresem stabilizacji wybielonej barwy uzębienia. W tym czasie na przykład nie dobiera się koloru wypełnień ubytków, nie projektuje się licówek czy koron porcelanowych, ponieważ barwa zębów może się zmienić (delikatnie przyciemnić).
Skąd będziemy wiedzieć jak zareagują na wybielanie nasze zęby ? Poziom wrażliwości zależy od cech indywidualnych: progu bólu oraz struktury uzębienia. Indywidualną podatność można ocenić stosując proste metody, badanie zębów zgłębnikiem lub podmuchem powietrza.
U pacjentów z nadwrażliwością wybielanie może trwać dłużej. Zmniejsza się wtedy częstość aplikacji lub czas noszenia szyny, robi przerwy albo wręcz przeciwnie stosuje jednorazowe wybielanie gabinetowe i aplikuje azotan potasu do szyny wybielającej na ok. pół godziny przed wybielaniem. Innym rozwiązaniem - polecanym zwłaszcza przy wybielaniu nakładkowym - jest stosowanie płukanek fluorkowych oraz żeli na bazie fluoru, umieszczanych w szynie wybielającej na ok. 10 minut dziennie. Trzeba jednak pamiętać, że nadwrażliwość wywołana wybielaniem ustępuje całkowicie po zakończeniu terapii i nie ma znaczenia dla zdrowia pacjenta.
Ta czasowa nadwrażliwość jest niestety mylona z innym niebezpiecznym zjawiskiem, które towarzyszy nieprawidłowemu wybielaniu zębów , czyli bez nadzoru lekarza. Jakie to zagrożenie? Trwałe uszkodzenie, włącznie z zapaleniem miazgi i koniecznością usunięcia zęba. Dzieje się tak, gdy wybiela się zęby chore.
Przed rozpoczęciem zabiegu wybielania trzeba mieć pewność, że zęby nie są zaatakowane próchnicą, nie kryje się ona na przykład pod kamieniem... Nie wybiela się też uśmiechu, jeśli pacjent cierpi na choroby przyzębia, ponieważ odsłonięte szyjki zębowe są narażone na bezpośredni kontakt z nadtlenkiem wodoru - a stąd prosta droga do poważniejszej nadwrażliwości, a nawet zaburzeń w tkankach zęba.
Zanim zaczniemy wybielanie trzeba wyleczyć stany zapalne, doprowadzić do zmniejszenia kieszeni dziąsłowych, odzyskać szczelność dziąseł, itp. Na liście schorzeń, które trzeba pokonać przed wybielaniem, jest też bruksizm , czyli odruchowe zaciskanie i zgrzytanie zębami. Schorzenie to ma charakter psychosomatyczny i wiąże się z reguły ze stresem. Bruksizm osłabia zęby, prowadzi do ścierania szkliwa i powstawania ubytków klinowych. Gdy takie odsłonięte zęby potraktuje się preparatem wybielającym - może dojść do rozwoju nadwrażliwości , a nawet do uszkodzenia zęba.
Druga sprawa to bezpieczeństwo stosowanych preparatów. Polska powinna stosować się do dyrektywy unijnej, która mówi, że kuracje wybielające mogą być wykonywane tylko pod nadzorem stomatologa, jeśli mają w składzie nadtlenek wodoru powyżej 0,1%. To dlatego część preparatów wybielających jest oferowanych wyłącznie dentystom, a producenci wycofali tego typu produkty lub sprzedają je wyłącznie stomatologom. W aptekach internetowych na przykład środki do wybielania, które jeszcze niedawno mógł kupić każdy, są oznaczone zapisem dla stomatologów. Lekarz musi w trakcie zakupu podać numery: wykonywania zawodu oraz identyfikacji podatkowej.
Jest jeszcze jedna konsekwencja dyrektywy UE - obecnie żadna terapia nie może być przeprowadzana substancjami, które mają więcej niż 6% nadtlenku wodoru (zawartego lub uwolnionego z nadtlenku karbamidu - 10% nadtlenku karbamidu to ok. 3,6% nadtlenku wodoru, a 15% nadtlenku karbamidu to ok. 5,4% nadtlenku wodoru).
Dr Iwona Gnach-Olejniczak (na zdjęciu): stomatolog z ponad 20-letnim doświadczeniem. Specjalizuje się w implantologii i ortodoncji nieekstrakcyjnej. Opatentowała w Polsce metodę Dental Face Liftingu. Założycielka UNIDENT UNION Dental Spa .
Dołącz do serwisu Zdrowie na Facebooku!
Czytaj także:
Usuwanie kamienia nazębnego: jak wygląda, ile kosztuje?
Paradontoza - fakty i mity
Ortolifting - nowy sposób na zmarszczki?
Zobacz także: