Gazy, wzdęcia, nawet nieprzyjemne odbijania? Sprawdź, które produkty im sprzyjają

Zwykle wydaje się nam, że wiemy dokładnie, które produkty sprzyjają nadmiarowi gazów w niemal całym układzie pokarmowym. Gdyby jednak było to tak proste, trwale rozwiązywalibyśmy problem. Nie jest...

Chociaż nadmierna produkcja gazów to pozornie problem banalny, może stać za nim całkiem konkretne schorzenie. Nim jednak pobiegniesz do lekarza, warto przyjrzeć się codziennej diecie, bo być może drobna zmiana pomoże pozbyć się niechcianych dolegliwości. Spójrz na listę liderów wzdymania i zastanów się czy nie przesadzasz z tymi produktami.

1. Fasola (sucha) i inne strączki

Fasola, ale też bób czy zielony groszek, to wyjątkowo zdrowe i smaczne warzywa (więcej na ten temat). Gdy pojawiają się w sprzedaży wczesnym latem, trudno im się oprzeć. Na szczęście: nie trzeba! Świeże strączki raczej nie powodują problemów trawiennych, chyba, że się po prostu przejesz. Jeśli jednak masz wyjątkowo wrażliwy żołądek, dodaj do nich ziół: nasion kopru włoskiego, kminku, majeranku, a już nie ucierpisz.

Problemy trawienne dotyczą przede wszystkim potraw przyrządzanych z suchych nasion strączkowych - zimowa zupa fasolowa i grochówka to najlepsze przykłady.

W fasoli obecne są substancje, które blokują działanie trypsyny, enzymu odpowiedzialnego za trawienie białek. Organizm musi się jakoś z tym uporać. Aktywizują się nasi bezcenni pomocnicy: bakterie jelitowe, jednak efektem ubocznym ich pracy są obfite gazy. Podobnie jest z grochem, który jest ciężkostrawny i bywa, że jeszcze dobrze nie skończymy posiłku, a już widzimy (dosłownie) efekty posiłku. Zielony groszek nie powoduje sensacji, groch wręcz przeciwnie. Nie musisz jednak cierpieć i kończyć z uporczywymi boleściami.

Poza dodaniem wymienionych wcześniej ziół oraz czosnku i imbiru, warto także suche warzywa strączkowe namoczyć przed gotowaniem. Powinno to trwać co najmniej kilka godzin, a najlepiej kilkanaście (czyli namaczanie dzień przed gotowaniem). Najkrócej moczymy groch, najdłużej ciecierzycę i soję. Soczewicy nie trzeba wcale. Namoczone warzywa przed gotowaniem płuczemy i zalewamy świeżą wodą. Pierwsze 10 minut gotowania warzyw strączkowych, z wyjątkiem łuskanego grochu i znowu: soczewicy, powinno być bez przykrycia, na sporym ogniu. Wodę warto solić dopiero w połowie planowanego czasu gotowania, a pod koniec gotowania dodać odrobinę octu jabłkowego lub winnego.

2. Cebula, ale smażona

Cebula to samo zdrowie: naturalny antybiotyk, wzmacniacz odporności. Zawiera witaminę C, a także witaminy z grupy B, E, H, PP i K. Ma w sobie cynk, potas, magnez, fosfor, wapń i sód. Zdrowa jest jednak przede wszystkim surowa. Smażona staje się cieżkostrawna. Tłuszcz chłonie niczym gąbka.

Wiele osób nie lubi surowej cebuli, ale równie cenny jest szczypior. Samą cebulę można ugotować na parze, najlepiej z dodatkiem ziół, jednak wtedy nie jest już tak pyszna jak chrupiąca, z patelni. Gdy takiej nie umiesz się oprzeć, jedz ją powoli i przeżuwaj starannie.

3. Mleko krowie

Gdy po spożyciu mleka pojawiają się gazy, ból brzucha, a nawet biegunki i cuchnące wiatry, najczęściej podejrzewamy alergię na mleko. Tymczasem, zwłaszcza u osób dorosłych, zdecydowanie częściej przyczyną jest nietolerancja laktozy.

Laktoza to cukier zawarty w mleku krowim. Wywoływana przez nią nietolerancja dotyczy tylko słodkiego mleka, ale już np. jogurtów czy kefiru nie. Alergię powoduje białko (kazeina) i ta dotyczy też niejednokrotnie równocześnie mięsa (wołowiny) czy innych mlek, o podobnych białkach (np. koziego). Wówczas trudniej o zamienniki w diecie i najczęściej konieczne jest stałe leczenie pod nadzorem specjalisty alergologa.

Zdecydowanie więcej na ten temat

Dla zdrowych mleko w diecie to prawdziwy skarb i nie ma sensu z niego rezygnować (czytaj o zaletach mleka).

4. Czereśnie i inne owoce

Dojrzałe owoce, takie jak jabłka, gruszki, śliwki, czereśnie czy winogrona, zawierają naturalny sorbitol. To słodka substancja, która w dużych dawkach działa przeczyszczająco, a także wzmaga procesy fermentacyjne w jelitach. Skutek? Wzdęcia i gazy. Jak zagrożenia uniknąć? Spożywać owoce w umiarkowanych ilościach. To jednak trudne, gdy czereśnie są takie pyszne, a sezon tak krótki...

5. Brukselka i krewniacy

Brukselka i inne warzywa kapustne (kalafior, brokuły, kalarepa i jarmuż, biała kapusta głowiasta, kapusta włoska i kapusta pekińska) to także czołówka listy pokarmów gazotwórczych. Efekt ten wzmacniamy stosując tłustą zasmażkę lub gotując warzywa zbyt długo. 

Wymienione warzywa są tak zdrowe,że trudno byłoby z nich zrezygnować ze względu na ewentualne sensacje żołądkowe. By zminimalizować niekorzystne działanie, warto znowu sięgnąć po moc ziół, choćby prowansalskich.

Niektórym gazy dokuczają po kiszonej kapuście. To najczęściej znak, że probiotyki mają w naszych jelitach sporo pracy. Warto je wspomóc dietą bogatą w błonnik.

6. Pieczywo (każde)

Nieprzyjemne dolegliwości gastryczne mogą pojawić się po spożyciu zarówno pieczywa jasnego, jak i ciemnego. Chleb zawiera drożdże, zakwas, sporą ilość powietrza - to wszystko może zaburzać trawienie. W chlebie znajduje się także skrobia, cukier wg. niektórych badań sprzyjający wzdęciom.

Jeśli po zjedzeniu pieczywa, ale także innych produktów zbożowych (kasz, wypieków), masz biegunkę, wymiotujesz, odczuwasz w brzuchu nieprzyjemne przelewania, itp., sprawa wymaga wyjaśnienia z lekarzem. Być może to poważna choroba, wymagająca całkowitego wyeliminowania glutenu z diety, czyli celiakia.

Pamiętaj, że to stosunkowo rzadkie schorzenie, a rezygnacja z glutenu u osób zdrowych jest nie tylko niepotrzebna, ale bywa szkodliwa dla zdrowia (więcej na ten temat).

Pamiętaj!

* Pamiętaj, że lista powyżej to tylko liderzy. Kłopoty mogą też sprawić orzechy, ostre przyprawy, alkohol czy słodycze, a nawet żucie gumy. Trzeba obserwować siebie, bo nadwrażliwość na pewne pokarmy to sprawa bardzo indywidualna.

* Jeśli dostarczasz gazów do organizmu wraz z napojami (kola, oranżada, piwo), to potem możesz mieć problem z pozbyciem się ich.

* Niektóre osoby nie tolerują glutaminianu sodu, więc gazy męczą po zjedzeniu wszelkich gotowych produktów, w których wykorzystano "polepszacze".

* Błonnik to cenny składnik diety, ale w nadmiarze szkodzi.

Więcej na ten temat

Więcej o: