Sześciu na dziesięciu Polaków ma za wysoki poziom cholesterolu we krwi. Wśród nich wielu ma genetyczny defekt, który polega na nieprawidłowym przyswajaniu cholesterolu w tkankach, a także nadprodukcji tej substancji tłuszczowej w wątrobie.
Cholesterolem trzeba się przejmować, gdyż za wysokie stężenie frakcji LDL (zwanej złym cholesterolem), sprzyja jego odkładaniu się w ścianach naczyń krwionośnych, w efekcie doprowadzając do miażdżycy. Choroby krążenia z nią związane (zawał, udar) to główni zabójcy Polaków obu płci.
Przypominamy zatem obowiązujące normy, z zastrzeżeniem, że drobne różnice zdarzają się między laboratoriami, co wynika choćby z różnej czułości odczynników, a interpretację trzeba zostawić lekarzowi.
Sporo cholesterolu, który jest substancją człowiekowi niezbędną, wytwarza sam organizm, głównie wątroba (zwykle ok. 70% puli w naszym ciele). Reszta pochodzi z pożywienia. Co za dużo, to już niezdrowo. Kiedy dieta jest niewłaściwa, te proporcje się zaburzają i powstaje groźny nadmiar.
Cholesterol jest transportowany przez krew w formie lipoprotein: o małej gęstości LDL (low density lipoprotein ) i o dużej gęstości HDL (high density lipoprotein). Ponieważ dobry cholesterol HDL może utylizować kwasy tłuszczowe i usuwać LDL, istotne jest, by tak dobierać dietę, aby obniżać stężenie frakcji niekorzystnej, a podnosić HDL.
Okazuje się jednak, że zmiana nawyków żywieniowych bywa niewystarczająca. Często trzeba jeszcze spełnić kilka warunków, by zmiana była wystarczająca.
Znamy 5 głównych rzeczy, które poza zmianą diety, które naprawdę mają znaczenie w walce z cholesterolem.
Sprawdzałeś kiedyś poziom cholesterolu przed urlopem i zaraz po? Jeśli nie żywiłeś się wyłącznie w fast-foodowych barach i nie pojechała z wami znienawidzona teściowa, bardzo prawdopodobne, że poziom złego cholesterolu wyraźnie się obniżył.
Odprężenie, odpoczynek i relaks w miłym towarzystwie działają leczniczo. Dlaczego? Wciąż nie wiemy do końca, ale związek między nadmiarem stresów, a wysokim cholesterolem, jest niezaprzeczalny. Prawdopodobnie, gdy "coś nam leży na wątrobie", ta przesadza z produkcją LDL.
Relaks i wypoczynek, ale aktywny: to wyjątkowo skuteczny tandem antycholesterolowy. Dotlenienie komórek, poprawa krążenia, spalanie tłuszczu - to podstawowe zyski z fizycznego wysiłku. Skutek: LDL spada, HDL rośnie.
Zalecana dawka to zwykle 20-60 minut każdego dnia. Wskazane ćwiczenia wytrzymałościowe o średniej intensywności: aerobik, bieg, szybki marsz, jazda na rowerze, pływanie.
Uwaga! Chociaż sport rekreacyjny jest wskazany w każdym wieku, rodzaj aktywności i jej porcjowanie skonsultuj z lekarzem. Jeśli zaczniesz zbyt ostro, zamiast lepszych wyników, do kompletu dojdą ci jeszcze kontuzje lub inne problemy.
Jeśli przyjmujesz leki obniżające poziom cholesterolu i wciąż palisz, nie spodziewaj się oszołamiających efektów. Statyny, zasadniczo skuteczne leki w walce z wysokim cholesterolem, są bezużyteczne, gdy wchodzą w niechciane interakcje z substancjami zawartymi w dymie papierosowym, a ponadto substancje smoliste usztywniają ściany naczyń, zmniejszając ich odpowiedź na leczenie.
Jeśli nawet stosujesz już zdrową dietę, obniżającą poziom złego cholesterolu i aktualnie nie tyjesz, ale masz nadwagę, raczej nie uporasz się z problemem. Maksymalny wynik dopuszczalny u osób zagrożonych chorobami układu krążenia to 20% powyżej wagi idealnej.
Wyznaczenie wagowej bazy granicznej pozostaw lekarzowi. Zapytaj go także o optymalny program żywieniowy: skuteczny, a zarazem bezpieczny.
Znane są przypadki, że podwyższony poziom cholesterolu ma osoba, która nie pali, zdrowo i regularnie się odżywia, uprawia sporty, nie ma nadwagi... Oczywiście, niewiele jest takich przypadków, ale się zdarzają i są dowodem, że czasem bez pomocy medycyny po prostu się nie da. Bywa też, że wprawdzie zmiana trybu życia ostatecznie okazuje się wystarczającym lekarstwem, początkowo niezbędne jest wsparcie farmakologiczne.
Gdy poziom cholesterolu jest naprawdę wysoki, niebezpieczny, nie ma czasu na powolną redukcję. Trzeba uderzyć szybko, skutecznie, a potem zadbać, by sytuacja się nie powtórzyła.
Lekarz, na podstawie badań (nie tylko poziomu cholesterolu) i wywiadu, oceni, jakich leków potrzebujesz. Pamiętaj, że preparaty bez recepty, czasem mogą nieco pomóc, jednak nie są przeznaczone kierunkowych terapii.
Jesteś wrogiem chemii i uważasz, że wszystko z apteki to trucizna? Z pewnością sam cholesterol w nadmiarze jest gorszy.