Gruźlica jest jedną z częściej występujących chorób zakaźnych i głównie dotyka mężczyzn po 65 roku życia. Najłatwiej i najszybciej przenosi się drogą kropelkową (kichanie, kaszel). Szacuje się że jeden chory może zarazić nawet 15 osób ze swojego otoczenia. W Polsce gruźlica dotyka niespełna 20 osób na każde 100 tysięcy.
Choroba z reguły atakuje płuca, jednak jej obecność może spustoszyć ośrodkowy układ nerwowy, układ limfatyczny (układ chłonny), naczynia krwionośne, układ kostno - stawowy, moczowo - płciowy oraz skórę. Gruźlicę wywołują bakterie należące do grupy mykobakteri, nazywanymi prątkami gruźlicy. Jako choroba odzwierzęca. Przenoszona jest przez niektóre zwierzęta domowe jak koty, psy czy bydło (najczęściej chorowały na nią osoby mające kontakt ze zwierzętami - weterynarze, rolnicy). Jej bakterie utrzymują się również w źle wentylowanych pomieszczeniach. Jednak najwięcej osób zaraża się przez bezpośredni kontakt z chorym. Do wystąpienia choroby potrzebna jest duża liczba bakterii, tak więc nie każdy kontakt z prątkami kończy się wystąpieniem gruźlicy. W większości przypadków organizm sam je zwalcza. Na zachorowanie najbardziej narażone są osoby z chorobą alkoholową, cukrzycą, osoby z osłabioną odpornością np. walczące z AIDS. W krajach afrykańskich to właśnie ci ostatni stanowią największą grupę chorych na gruźlicę. Gruźlica charakteryzuje się uporczywym kaszlem, krwiopluciem, nocnymi potami, podwyższoną temperaturą i spadkiem masy ciała.
Gruźlica w dużym stopniu jest związana ze statusem społecznym i ekonomicznym. Mimo że najwięcej zachorowań odnotowuje się w krajach biednych, nie znaczy to, że tylko one narażone są na epidemię gruźlicy. Najlepszym tego przykładem jest Wielka Brytania. Dla sporej części emigrantów z republik nadbałtyckich Anglia - to spełnienie marzeń o lepszym życiu. Bardzo często wraz z nowym startem dostają gruźlicę. To właśnie w drugim pokoleniu osiedleńców odnotowuje się najwięcej chorych.
W Polsce gruźlica pojawia się stosunkowo rzadko, liczba chorych systematycznie spada. Najwięcej chorych zgłasza się do szpitali z Lubelszczyzny, Śląska, Dolnego Śląska. Co ciekawe nie ma tam przypadków zachorowań wśród dzieci, tu prym wiedzie Mazowsze. Z najnowszych badań wynika że wśród dzieci na gruźlicę zachorowało 62 osób do 14 roku życia i 114 wśród młodzieży między 15 a 19 rokiem życia. Najcięższa odmiana choroby, czyli gruźlicze zapalenie opon mózgowo - rdzeniowych i mózgu pojawiła się u zaledwie ośmiu pacjentów i nie było wśród nich dzieci.
Największym problemem w walce z gruźlicą jest brak kontroli nad chorymi już po opuszczeniu szpitala. Około 10 proc. z nich czuje się na tyle dobrze, że przerywa leczenie, co może mieć poważne konsekwencje. Niedoleczona może zmienić się w gruźlicę wielolekodoporną, wywołaną przez prątki odporne na dwa powszechnie stosowane leki - izoniazyd i ryfampicynę.
Podstawą leczenia gruźlicy jest wczesne rozpoznanie i profilaktyka. Stosowane w Polsce szczepionki chronią jedynie przed wystąpieniem groźnej, odpornej na leki mutacji. Najlepszą metodą rozpoznania choroby są badania mikrobiologiczne. W przypadku gruźlicy i chorób w obrębie górnych dróg oddechowych pobiera się materiał z gardła, jamy nosowo - gardłowej, nosa, migdałków, krtani, jamy ustnej lub zatok, w zależności od rozpoznania. Badanie to polega na wprowadzeniu do wymazu barwnika, który oznacza znajdujące się w nim drobnoustroje i bakterie. Do tej pory w diagnostyce gruźlicy stosowano badanie RTG klatki piersiowej oraz wykonywano próbę tuberkulinową. Niestety oba badania nie dawały jednoznacznej odpowiedzi a ich wyniki można interpretować na kilka sposobów. U osób będących w grupie ryzyka wykonuje się badania genetyczne.