Obiektoseksualizm - czy można odczuwać pociąg seksualny i miłość do budynku, mostu lub własnego telewizora?

Wieża Eiffla, Mur Berliński, a może barierka lub łuk sportowy? Są ludzie, którzy nie tylko je kochają, ale nawet biorą z nimi śluby i odbywają akty seksualne. Czy obiektoseksualizm to zaburzenie, czy może nowa orientacja seksualna?

Jest 17 czerwca 1979 roku. W tym samym roku, kiedy na skutek wycieku gazu nastąpił wybuch w warszawskiej Rotundzie, a Papież Jan Paweł II odbył swoją pierwszą pielgrzymkę do Polski. Pod Murem Berlińskim staje 25-letnia mieszkanka Szwecji - Eija-Riitta Eklöf i... zostaje mu poślubiona. Od tej chwili będzie się nazywać Eija-Riitta Eklöf-Berliner-Mauer (dwa ostatnie słowa oznaczają właśnie "Berliński Mur"). Nie wie jeszcze, że nieco ponad 10 lat później - dokładnie 9 listopada 1989 jej "małżonek" zostanie zniszczony, a ona sama stanie się wdową.

Poślubić Wieżę Eiffla

Nie, to nie jest zmyślona historia, a rzeczywistość, zaś Eija-Riitta jest jedną z osób obiektoseksualnych (z ang. "Objectum Sexuals" lub "Objectum-Sexuals"), czyli osób, które zakochują się i tworzą związki z obiektami. Jak pisze o nich seksuolog Amy Marsh: "doświadczają pociągu o charakterze: emocjonalnym, romantycznym i / lub seksualnym do obiektów, często obywając się lub rezygnując przy tym z intymności lub seksualności międzyludzkiej." Choć Eija-Riitta stworzyła termin obiektoseksualizm 40 lat temu (około roku 1970), o społeczności tej zrobiło się głośno dopiero niedawno. Stało się to przede wszystkim za sprawą Eriki Eiffel (wcześniej Eriki LaBrie), amerykańskiej łuczniczki, która w 2007 roku, po 3 latach od pierwszego spotkania, poślubiła Wieżę Eiffla.

Erika, znana również pod pseudonimem "Aya", zanim związała się z obecną "partnerką", przez kilka lat była w związku ze swoim sportowym łukiem, a wcześniej - podobnie jak Eija-Riitta - również z Murem Berlińskim. Z racji częstej obecności w mediach jest jedną z najbardziej znanych osób obiektoseksualnych. Prężnie działa na rzecz popularyzacji oraz społecznej dyskusji na temat swojej "orientacji seksualnej". Jest także bohaterką wielu reportaży oraz założycielką internetowej społeczności - Objectum-Sexuality Internationale, która w 2010 roku miała około 40 członków. Obecnie strona funkcjonuje wyłącznie jako fanpage w serwisie społecznościowym Facebook i ma 69 polubień.

Obiektoseksualiści i ich "partnerzy"

W czym najczęściej zakochują się obiektoseksualiści? Dr Amy Marsh w raporcie z badania, które przeprowadziła na grupie 21 członków społeczności OS-International wyszczególnia 6 podstawowych kategorii. Są to obiekty: strukturalne/małe (np. meble, płoty, schody, drabiny), strukturalne/duże (budynki, mosty, wieże, mury, tory kolejowe i konstrukcje), mechaniczne (maszyny i urządzenia), transportowe (samochody, pociągi, samoloty, rowery i łodzie), przyrządy (instrumenty muzyczne, sprzęt sportowy czy narzędzia) oraz technologiczne (radia, telewizory, komputery, itp).

Na fali popularności tematu obiektoseksualizmu w mediach raz po raz pojawiają się kolejne doniesienia o innych osobach tej "orientacji". Należą do nich między innymi: Amy Wolfe (zakochana w kościelnych organach, barierce oraz jednej z atrakcji wesołego miasteczka Koebels - maszynie o nazwie "1001 Nachts"), Sandy K. (związana z World Trade Center - obecnie w postaci aluminiowej makiety), Joachim A. (jego "partnerzy" to instrument muzyczny - organy Hammonda oraz lokomotywa), Lee Jin-gyu oraz Okeke Ikechukwu (obaj poślubili własne poduszki), Bill Rifka (zakochany w iBook-u), a także Amanda Whittaker (jej "partnerem" najpierw była perkusja, a następnie Statua Wolności).

Zaburzenie vs nowa orientacja seksualna

Miłość do wszystkiego, co nie jest istotą ludzką, wydaje się niezbyt naturalna. Tymczasem nieliczna grupa seksuologów, którzy do tej pory badali to zjawisko, twierdzi, iż nie jest ono procesem patologicznym, a raczej pewnym fenomenem. Zdaniem portalu independent.co.uk politycznie poprawne jest obecnie właśnie określenie obiektoseksualista (sugerujące, iż jest to orientacja seksualna), a nie obiektofil (co świadczyłoby o tym, iż jest to zaburzenie).

Dr Marsh nie zgadza się z opiniami, iż obiektoseksualizm jest parafilią, czyli zaburzeniem preferencji seksualnych, w którym wystąpienie podniecenia seksualnego jest możliwe tylko w określonych sytuacjach lub obecności specyficznych obiektów. Jej zdaniem nie powinno się go traktować również jako odmiany parafilii - fetyszyzmu, w którym satysfakcja seksualna osiągana jest głównie dzięki kontaktowi z pobudzającym obiektem - fetyszem. Odnosząc się do przeprowadzonych przez siebie badań, twierdzi ona, iż jest to kolejna "autentyczna - choć rzadka" orientacja seksualna. Zdaniem badaczki może o tym świadczyć fakt, iż oprócz skłonności seksualnych, obiektoseksualiści darzą obiekty swych uczuć także bardzo złożonymi emocjami oraz afektem, co według Marsh dowodzi głębi tych związków. Czy to przekonujące uzasadnienie? Można mieć wątpliwości.

Neoseksualizm - obiektoseksualizm przejawem nowoczesnej seksualności?

Podobne stanowisko prezentuje jednak również emerytowany profesor oraz były dyrektor Instytutu Nauk Seksualnych na Uniwersytecie we Frankfurcie - Volkmar Sigusch. Jak donosi portal spiegel.de, specjalista ten uważa z kolei, iż zjawisko to jest jedną z form "neoseksualizmu" (nowoczesnej seksualności). Zdaniem profesora jest to dowód potwierdzający jego hipotezę o tym, iż współczesne społeczeństwo podąża coraz bardziej w stronę aseksualności. Uważa on, iż w obecnych czasach wzrasta ilość osób, które zamiast w intymnej relacji z drugą osobą - żyją samotnie, miasta zaś wypełnione są przez rzesze jednostek funkcjonujących w społecznej izolacji: "singli, osoby wyizolowane, kulturalnych sodomitów, wielu zboczeńców i uzależnionych od seksu".

Trauma czy zaburzenie rozwojowe?

Badacze próbują doszukać się wyjaśnień oraz przyczyn tego zjawiska. Wśród nich wymienia się m. in.: przeżyte w młodości wydarzenia traumatyczne, całościowe zaburzenia rozwojowe (głównie autyzm i zespół Aspergera) oraz animizm i synestezja. A dokładniej?

Jednym z najczęściej przytaczanych wyjaśnień miłości do obiektów jest przeżycie w dzieciństwie lub okresie dojrzewania silnego urazu lub traumy , szczególnie na tle seksualnym, które spowodowały odsunięcie się jednostki od społeczeństwa. Zwolennikiem tej teorii jest na przykład David Morgan, uznany psychoanalityk i były ekspert do spraw dysfunkcji seksualnych Tavistock and Portman NHS Foundation Trust. Uważa on, iż stan taki może być wynikiem bycia traktowanym we wczesnym dzieciństwie jako nieożywiony, nieodczuwający obiekt, co skutkuje odwróceniem się od społeczeństwa i idealizacją świata obiektów.

Osoby cierpiące z powodu zaburzeń rozwojowych ze spektrum autyzmu oraz zespołu Aspergera, charakteryzują między innymi zaburzone interakcje z innymi członkami społeczeństwa oraz skłonności do obsesyjnego interesowania się pewnymi obiektami lub dziedzinami. Ponieważ opis ten pasuje również do osób obiektoseksualnych, spekuluje się, iż obydwa te zjawiska muszą być powiązane. Związek ten dostrzega również dr Marsh. Spośród 21 zbadanych przez nią osób, jedynie 9 zadeklarowało, iż nie cierpi ani na autyzm, ani na zespół Aspergera, choć trójka z nich przyznała, iż mówiono im, że mają pewne cechy mogące świadczyć o obecności tych zaburzeń.

Odmienne postrzeganie

Ponieważ obiektoseksualiści postrzegają obiekty jak żywe istoty, nie tylko wchodząc z nimi w relacje o charakterze seksualnym, ale także komunikując się z nimi i czując ich "energię", uważa się, iż zjawisko to może być także objawem animizmu . Jest to wiara, iż wszystkie obiekty, w tym rośliny, zwierzęta oraz inne przedmioty są obdarzone duszą, także poprzez duchy zmarłych. Również Eija-Riitta Eklöf-Berliner-Mauer zwraca uwagę, iż miłość do obiektów - w krajach zachodu postrzegana jako zjawisko dziwne - w społeczeństwach wschodnich nie jest niczym nowym. W tamtejszych kulturach bowiem ludzie od zawsze wierzyli, że obiekty posiadają duszę.

Relacje te tłumaczy się także zjawiskiem synestezji . Jest to stan lub zdolność, w którym postrzeganie jednej rzeczy (zjawiska, obiektu) za pomocą jednego zmysłu (na przykład wzroku) powoduje jednoczesne odczuwanie wrażeń za pomocą innych zmysłów (na przykład słuchu). Najczęściej spotykaną "odmianą" synestezji jest słyszenie dźwięków połączone z postrzeganiem barw. Innym rodzajem jest "synestezja personifikująca obiekty" (ang. "object personification synesthesia"), zjawisko, w którym obiekty postrzegane są przez synestetę jako obdarzone osobowością, co zdaniem dr Amy Marsh może wyjaśniać skłonności obiektoseksualistów do zakochiwania się w materii nieożywionej.

Czy to się leczy?

Ponieważ obiektoseksualizm jest zjawiskiem stosunkowo nowym, a nasza wiedza na ten temat jest dosyć nikła i oparta w znacznej mierze na domysłach, brak również pomocy dla takich osób. Spośród 21 członków OS-International badanych przez dr Marsh, zaledwie cztery osoby przyznały, iż konsultowały się w tej sprawie ze specjalistami w dziedzinie medycyny bądź psychologii. Pomoc tę oceniali jednak bardzo różnie.

Warto jednak zwrócić uwagę na fakt, iż osoby te w większości nie poszukują pomocy. Często może być to spowodowane brakiem zrozumienia ze strony społeczeństwa i niechęcią do ujawniania się, czy też komunikowania innym o tym, że jest się obiektoseksualistą. Część jednak nie korzysta z pomocy po prostu dlatego, że nie postrzega tego zjawiska w kategoriach problemu. Mówi o tym na przykład Erika Eiffel w wywiadzie dla portalu independent.co.uk: "Nie potrzebuję uleczenia. Jeśli prawdą jest, że to wszystko, co przytrafiło mi się w dzieciństwie, zrobiło ze mnie osobę, którą jestem dziś, nie mam z tym problemu. Nie chcę zmiany."

Zobacz wideo

Chcesz mieć stały dostęp do naszych treści? Dołącz do Zdrowia na Facebooku!

Chcesz się dowiedzieć więcej, coś Cię niepokoi, zapytaj lekarza

Masz problem natury psychologicznej, coś Cię niepokoi, zapytaj psychologa

Więcej o: