Wiedziesz życie singla, wchodzisz w bardziej lub mniej stabilne związki, w końcu spotykasz drugą połowę, pada decyzja o sformalizowaniu związku. Ślubujecie sobie miłość póki śmierć was nie rozłączy. Potem, jak to w życiu, różnie bywa. Kłótnie powodują kryzysy, a czasem wręcz prowadzą do rozwodów. Okazuje się, że te wydarzenia życiowe i zmiany w statusie związków mają znaczący wpływ na ilości wypijanego alkoholu. Naukowcy wzięli na dywanik zarówno osoby żyjące w małżeństwie jak i stanu wolnego: tych, którzy nigdy nie stawali na ślubnym kobiercu, rozwodników i wdowców. Jedno jest pewne: płeć odgrywa tu spore znaczenie.
Poprzednie badania wskazywały co prawda, że osoby będące w związku małżeńskim piją mniej niż inni. Teraz jednak okazuje się, że ta teza jest zasadna jedynie w przypadku mężczyzn.
Kobiety, gdy wychodzą za mąż, zaczynają pić więcej niż przed ślubem - dowodzą badania. Jeśli natomiast dojdzie do rozwodu, ilość wypijanych przez nie trunków gwałtownie spada. Odwrotną tendencję można zaobserwować u mężczyzn. Panowie po ślubie ograniczają spożycie alkoholu, by po ewentualnym rozwodzie wrócić do większych ilości, którymi raczyli się jeszcze za czasów kawalerstwa.
Takie nowinki przedstawili światu socjologowie z University of Cincinnati, Pennsylvania State University, Rutgers University oraz University of Texas. Naukowcy przeanalizowali ponad 5 tys. kwestionariuszy wypełnionych dwukrotnie - raz w 1993, drugi w 2004 roku. Panie i panów pytano m.in. o to, ile alkoholu wypijają w ciągu miesiąca i czy kiedykolwiek mieli problemy z alkoholem.
Z czego wynikają różnice międzypłciowe? Mężczyźni statystycznie piją więcej niż kobiety. Jest to niezależnie od stanu cywilnego i etapu życiowego. Badani mężczyźni, tak żonaci, jak i nie, wciąż charakteryzowali się wyższym wskaźnikiem wypijanego alkoholu niż panie, zarówno mężatki, jak i niezamężne.
Mężczyźni opisują trzy główne powody zmniejszenia ilości spożywanych trunków po ślubie. Po pierwsze, panowie spędzają zdecydowanie mniej czasu ze swoimi dawnymi znajomymi, w tym kolegami "do kieliszka". Po drugie, ich żony piją mniej, więc i oni samoistnie piją mniej. Po trzecie, żony świadomie ograniczają spożycie napojów procentowych swoim mężom.
W przypadku kobiet obserwuje się odwrotną zależność. Mężatki relacjonują, że po ślubie piją więcej, dlatego że ich mężowie mają taki zwyczaj. Niektóre żony dodają, że jest to miły sposób na spędzanie czasu w parze.
" Nasze odkrycie sugeruje, że żony chętniej sięgających po alkohol mężczyzn mogą być wprowadzane w nową sieć społeczną, która sprzyja częstszemu piciu" - mówi Corinne Reczek, socjolog z University of Cincinnati w "LiveScience". Nowi znajomi, spotkania przy winie czy zakrapiane mocniejszymi trunkami stają się zwyczajem, a po pracy czy w weekend wspólne piwko, dwa czy trzy. Naukowcy twierdzą, że ten proces w pewnym sensie może scalać związek. Z drugiej strony jednak może okazać się podłożem pod rozwój zachowań szkodliwych dla zdrowia, w tym nałogu.
Natężenie zachowań związanych z alkoholem po rozpadzie małżeństwa są w znacznym stopniu zależne od mechanizmów radzenia sobie ze stresem.
Mężczyźni mogą pić więcej niż kobiety częściowo przez sposoby zapobiegania mu, które stosują. " Niektóre badania sugerują, że mężczyźni są bardziej skłonni do radzenia sobie poprzez eksternalizację (uzewnętrznienie problemu), np. poprzez używanie alkoholu, kobiety natomiast poprzez internalizację (uwewnętrznienie problemu) objawiającą się np. depresją.
Trzy czwarte mężczyzn po rozwodzie potwierdziło, że to ból i stres spowodowany rozpadem małżeństwa był powodem zwiększonego picia alkoholu
Tyle samo pań deklarowało, że po rozwodzie były bardziej skłonne popadać w stany depresyjne niż topić smutki w alkoholu. Za powód takiego stanu rzeczy podawały eliminację wpływu picia byłego partnera.
Panie mówiąc o rozwodzie rzadko wspominały o alkoholu. Zdecydowanie częściej natomiast wspominały o zmianie diety i spadku wagi ciała". W przypadku rozwódek zaobserwowano także jeszcze jedną ciekawą zależność. Jaką?
Kobiety po rozwodzie, nie dość, że piją mniej, to jeszcze... częściej niż wcześniej deklarują, że miały problem z alkoholem w przeszłości. Autorzy badania uważają, że jest to fascynujące odkrycie. Być może świadczy to o tym, że niektóre kobiety, żyjąc z partnerem, który sam nadużywa alkoholu, nie umieją obiektywnie ocenić swojej własnej sytuacji - gdybają naukowcy. Rozwód z osobą pijącą nadmiernie lub alkoholikiem dla wielu pań mógłby okazać się prozdrowotny - dodają. Niestety dla drugiej strony wręcz przeciwnie... "Rozwiedzeni mężczyźni narażeni są na większe ryzyko nadużywania alkoholu" - przestrzega Reczek.
Chcesz mieć stały dostęp do naszych treści? Dołącz do nas na Facebooku!