Pacjent jest człowiekiem, który może się aktywnie włączyć w proces leczenia. Oczywiste?

Zrozumienie ważniejsze od antybiotyku? Pewnie nie, chociaż równie ważne. Dobry lekarz to rozumie, ale czy każdego można tego nauczyć?

Jak sprawić, aby medycyna była postrzegana nie jako rzemiosło, lecz sztuka leczenia?
Co zrobić, aby pacjent nie był dla lekarza przypadkiem choroby, lecz człowiekiem, któremu należy pomóc? To główne tematy warszawskiej debaty „Humanizacja Medycyny”, w 5. rocznicę śmierci prof. Kazimierza Imielińskiego, twórcy polskiej szkoły seksuologii i wybitnego propagatora idei humanizacji medycyny.

Empatia po dyplomie?

"Poza samym poziomem usług medycznych niezwykle ważna jest relacja lekarz-pacjent. Chcieliśmy zwrócić uwagę, na rolę kształcenia przeddyplomowego i podyplomowego lekarzy. W budowaniu prawidłowych relacji lekarz-pacjent może pomóc uczenie lekarzy m.in. przez warsztaty i centra symulacji, jak komunikować się właściwie z pacjentem" - mówi prof. Zbigniew Izdebski, gospodarz debaty, w której uczestniczyli przedstawiciele ministerstwa zdrowia, etycy, naukowcy, osoby znające problemy "drugiej strony" ( Jerzy Stuhr).

Konieczne zdaje się poszerzenie procesu kształcenia lekarzy na każdym etapie o elementy wspierające umiejętności komunikacyjne. Naturalnym zadaniem mentorów i opiekunów powinno być "selekcjonowanie" studentów pod kątem predyspozycji, aktywne doradzanie przy doborze specjalizacji, edukacja, ale także wspieranie kompetencji miękkich.To ostatnie, niestety, traktowane bywa marginalnie.

3 kluczowe kwestie

Brak czasu, warunków...

Niewątpliwie na jakość relacji lekarz-pacjent oddziałuje cały system opieki, pielęgniarki, fizjoterapeuci, psycholodzy. Potrzebne są rozwiązania systemowe w ramach całego otoczenia wokół chorego. Trudno jednak powiedzieć, kiedy te idee wyjdą poza plany i debaty.

Światowe trendy i doświadczenia pokazują, że może niedługo. W neonatologii udało się przecież dowieść, że kangurowanie, czyli terapia niemowląt oparta o dotyk i bliskość, bywa kołem ratunkowym w systemach opartych na odhumanizowanej technologii medycyny. Z wiekiem pacjent nie staje się mniej wrażliwy, jedynie bardziej świadomy i potrzebujący innych bodźców. Obojętności i lekceważenia nie tłumaczy żaden system czy brak czasu.

Dołącz do Zdrowia na Facebooku!

Więcej o: