Ta strona zawiera treści przeznaczone wyłącznie dla osób dorosłych
Więcej o pozycjach seksualnych na Gazeta.pl
Już za chwileczkę, już za momencik. "W przeciągu, pociągu, na drągu" - mawiali już nasi dziadkowie (i babcie). Lato ma swoje prawa, więc spokojnie można dodać: na plaży, na biwaku, w luksusowym ośrodku spa... Czas erotycznych przygód, a także pogłębienia dotychczasowych zażyłości. Blisko, coraz bliżej, a może szybki numerek? Nowa znajomość czy zabieracie drzewo do lasu? Nieważne. Na pewno znajdziecie wśród naszych propozycji pozycję seksualną grzechu wartą. Prezerwatywa i skuteczna antykoncepcja do kompletu? Doskonale, jeśli nie macie w planie powiększenia rodziny i niechcianych pamiątek z wakacji. Wracajcie w dobrej formie.
Może być miękko, wygodnie, nawet gdy nie macie łóżka, bo wypoczywacie na przykład pod namiotami. Ułóżcie w miarę stabilny stos z poduszek (koców, ręczników, itp.) na ziemi. Kładzie się na nim kochanka, ale w taki sposób, by umożliwić partnerowi penetrację od tyłu. Przytula się do poduszek - klęcząc. On, także klęcząc, kładzie się na jej plecy. Ona lekko rozsuwa nogi.
Uwaga, igraszki nie zakończą się sukcesem, jeśli stosik się rozsypie. Albo zapewnijcie mu stabilność, albo potraktujcie tę pozycję jako jeden z odcinków w drodze do orgazmu. Może nie ma tu patrzenia sobie w oczy i pieszczoty piersi utrudnione, ale kobieta może pomóc partnerowi wprowadzić dłoń tak, by pieścił łechtaczkę. Dużo tu też czułości i bliskości.
Pyton jest podobny do pozycji szycia, ale dla bardziej energicznych pań i zwykle daje więcej przyjemności obojgu.
Mężczyzna kładzie się na plecach, a kochanka na nim tak, że dotykają się całe ciała. Partnerzy są zwróceni do siebie twarzą w twarz. On wślizguje się w nią, potem kobieta opiera swoje dłonie o dłonie mężczyzny i przenosi na nie ciężar ciała. To daje możliwość odbicia. Kochanka unosi klatkę piersiową niczym wąż szykujący się do ataku.
Pozycję charakteryzuje wyjątkowa przyjemność i bliskość. Niby zakres ruchu kobiety ograniczony, a zarazem łechtaczka może być stymulowana dokładnie tak, jak lubi jej właścicielka.
Latem możesz oczywiście tak się bawić na stole, ale niejednokrotnie wykorzystywana jest maska samochodu. Gdy kuchenny mebel ma ostre wykończenia, lepiej pomyśleć o innym lub solidnie go zabezpieczyć miękkim przykryciem (choćby grubym kocem).
Pozycja bardzo podobna do klasycznej pozycji na pagonach, chociaż utrudniona. Tu w większym stopniu równowaga opiera się na waszym ciele niż podparciu.
Partnerka siada na krawędzi "podkładu", a stojący przed nią mężczyzna podnosi nogi kobiety i opiera je o swoje barki. Aby nie stracić równowagi, kobieta zaplata ręce na szyi partnera. Dodatkową stymulacją dla mężczyzny jest możliwość trzymania dłoni na pośladkach kobiety.
Dzięki odsłonięciu waginy wprowadzenie penisa jest wyjątkowo łatwe. Sama penetracja: dość głęboka, co zapewnia dużą przyjemność obojgu partnerom. Jest też możliwość swobodnych pieszczot łechtaczki.
Uwaga, za długo w tej pozycji nie wytrzymacie. Zwłaszcza ona: nogi mogą rozboleć. Dla urozmaicenia można jednak położyć się na plecach, wtedy nogi będą swobodnie spoczywały na ramionach partnera lub on może je przytrzymywać.
Na pierwszy rzut oka wygląda dość skomplikowanie, a tymczasem wcale nie jest. Łechtaczka na pewno nie będzie pominięta. To właśnie ona jest gwiazdą.
Kobieta leży na plecach. Jedną nogę kładzie płasko na łóżku czy podłodze, drugą ugina w kolanie. Partner siada między nogami podkładając swoje udo pod jej ugiętą nogę. Opiera się na dłoniach z tyłu.
Pozycja bardzo podobna do prostego nachylenia, ale tu mniej się męczy noga kobiety.
Kochanek nie musi koniecznie trzymać rąk z tyłu. Wprawdzie to zapewnia optymalne tarcie, jednak kiedy przechyli się do przodu mogą przyjść wam do głowy fantastyczne modyfikacje. Dobra pozycja to taka, która podoba się kochankom.
Tyle tu okazji do bliskości, czułości... Pozycja podobna do pozycji na ławeczce, więc także przeznaczona jest dla namiętnych romantyków. Właściwie trudno powiedzieć, dlaczego akurat ta pozycja seksualna zasłużyła na tę nazwę. Owszem, pozycja zapewnia chwilę relaksu, więc niewątpliwie nadaje się na urlop, ale czy zaraz zen? Sprawdźcie sami.
Kochankowie leżą na boku i patrzą sobie w oczy (jeśli chcą). Ona zaplata jedną nogę wokół jego biodra i przylega do niego całym ciałem. Nietrudno regulować głębokość penetracji.
Możecie się pieścić, dotykać, tulić. Pozycja należy do tych sprawiedliwych: zwykle i ona, i on kończą igraszki orgazmem.
Pusta plaża, dyskretna zatoczka, a może zaciszna polana. To pozycja, którą można wypróbować też w plenerze, jeśli nie boicie się piasku, różnych żyjątek czy przypadkowych świadków (nigdy nie można wykluczyć...). I macie ze sobą miękki koc czy ręcznik.
Jak to wygląda w praktyce? Ona leży na plecach, rozchyla uda. Pod plecy na odcinku krzyżowym lub nieco niżej (w zależności od upodobań - tak czy owak pupa ma być wyżej) wsuwa poduszkę lub zwinięte ręczniki. On klęka między jej udami, a swoimi obejmuje jedną z jej nóg.
W tej pozycji kobieta czuje się komfortowo, a kochanek może obdarzać ją różnymi pieszczotami, bo ma niemal nieograniczony dostęp do ciała wybranki.
Świetna pozycja dla par, które znają się bardzo dobrze i potrzebują urozmaicenia, ale także dla tych, które dopiero poznają swoje ciała. Wprawdzie mężczyzna może tu być lekko "poszkodowany", jednak zarazem ma okazję, by przekonać kobietę do następnych prób.
Znowu przydadzą się wam poduchy, ale tym razem inne, typowe dla porządnych kanap, które dadzą solidne podparcie plecom mężczyzny. No, chyba, że aż tak bardzo się o to nie troszczycie, choćby ze względu na niezłą formę i młody wiek. Wtedy można w zasadzie wszędzie... Ekscytująco bywa choćby w autokarze, ale postarajcie się być dyskretni.
Mężczyzna siada wygodnie na krawędzi łóżka. Plecy opiera o stabilną poduchę, kilka miękkich (ale sporych), bądź po prostu o ścianę (gdy łóżko jest wąskie, a wy planujecie krótką, niezbyt komfortową zabawę). Kochanka klęka nad nim i dosiada go jak w kowbojce. Rytm reguluje kobieta, powoli opuszczając, bądź unosząc biodra. Dla równowagi kobieta może oprzeć ręce na poduchach.
W tej pozycji seksualnej bardziej zmęczy się kobieta, chociaż zazwyczaj, mając decydujący wpływ na przebieg stosunku, szczytuje. Jest tu również bardzo dobra okazja do stymulacji łechtaczki. Kobieta może swobodnie pieścić okolice klatki piersiowej partnera i go całować, a mężczyzna obejmować ją za pośladki i pieścić.
Kobieta klęczy na schodach - ręce na wyższym stopniu, kolana niżej. Mężczyzna wchodzi w nią od tyłu (waginalnie lub analnie - w zależności od upodobań), stając na niższych stopniach. Trzyma ją za biodra.
Dlaczego rzadko jest wam naprawdę wygodnie? Bo sporo zależy choćby od... wysokości stopni. Zgranie wielu elementów: jej pośladki na odpowiedniej wysokości w stosunku do penisa, jego nogi odpowiednio ugięte tak, by dopasować się do partnerki, a zarazem nie skaleczyć o krawędź schodów, okazuje się trudne.
Łatwo o uraz, a także zmęczenie: ona kuca, on stoi i częściowo klęczy. Niektórzy mówią, że jednak warto, choćby ze względu na adrenalinę. W każdym razie: najlepiej spróbować pierwszy raz, jeśli macie okazję skorzystać ze schodów w mieszkaniu: dyskretnie, bez pośpiechu.
Lubicie kochać się powoli, subtelnie? Okazywać sobie czułość bez pośpiechu? To spodoba się wam pozycja seksualna zakochane pandy. W tej pozycji szybkie pchnięcia są niemal niemożliwe, więc niestety trudno o intensywny finał.
Kochankowie siadają naprzeciwko siebie. On zgina nogi w kolanach i je rozsuwa. Ona wsuwa się między nie, dosiada partnera, a nogami go oplata.
Jest sporo bardzo podobnych pozycji. Właściwie przejście do różnych wariantów może następować niezauważalnie. Różnice dotyczą przede wszystkim sposobu ułożenia kończyn (nogi zgięte lub opuszczone, ręce z tyłu lub obejmują itp.). Oczywiście, to zmienia nieco doznania. Metodą prób i błędów znajdziecie optymalne ustawienie dla siebie.
Pozycja na jeźdźca podoba się wielu parom. Zwykle prowadzi do orgazmu obojga kochanków. Proponowane urozmaicenie wymaga od mężczyzny silnych nóg. To nieco łatwiejsza wersja kwiatu lotosu. Mężczyzna krzyżuje nogi, a następnie odchyla się i opiera na wyprostowanych ramionach. Kobieta wspina się na niego i wykonuje ruchy wznoszące i opadające.
Chociaż w tej pozycji seksualnej zazwyczaj oboje czerpiecie sporo przyjemności, trzeba uważać na odpowiedni kąt nachylenia. Gdy ona jest na górze, nie jesteście odpowiednio rozgrzani lub ruchy są zbyt gwałtowne, może dojść do niebezpiecznego urazu prącia. Statystyki dowodzą, że właśnie na jeźdźca najczęściej kończy się zwichnięciem, a nawet złamaniem członka. Oczywiście: nie dajmy się zwariować. To nie tak, że wypadki są częste. Wręcz przeciwnie i nie chodzi o to, by odebrać sobie radość oraz spontaniczność. Istotne, by w zatraceniu pamiętać także o partnerze.
Jeśli ta pozycja także jest dla mężczyzny za trudna, można wyprostować nogi.
Gdy kobiecie nie odpowiada klęczenie, może opleść się wokół ud partnera, tak samo jak w kwiecie lotosu.
To tylko pozornie łatwa pozycja. Nie dość, że wymaga od was kondycji (pozycje stojące należą do bardziej wymagających), to jeszcze w otoczeniu muszą być zapewnione bardzo konkretne warunki. Tylko odpowiednia odległość między oparciami doprowadzi do satysfakcjonującego finału.
Musicie znaleźć wąski korytarz lub solidne drzewa, w odpowiedniej odległości. Jakiej? By kochankowie mogli się swobodnie oprzeć na właściwej wysokości i jednocześnie dosięgnąć siebie.
Mężczyzna stoi i opiera plecami o ścianę, ale tak, by wysunąć biodra w kierunku kochanki. Kobieta staje do niego tyłem w lekkim rozkroku. Ugina kolana i wypina pupę w stronę partnera, a ręce opiera o "swoją" ścianę.
Ostrożnie! On może się osunąć. Musicie być sprawni i mieć silne mięśnie pleców.Mężczyzna ma wolne dłonie, które powinien wykorzystać do pieszczenia wybranki. Łatwo tu o frustrujące rozłączenie, ale jak wam wyjdzie, będzie więcej niż fajnie i ekscytująco.
Konsultacja: Izabela Jąderek, psycholożka i seksuolożka, na co dzień zajmuje się pracą - indywidualną i grupową - nad problemami w relacjach, w bliskich związkach i w funkcjonowaniu psychoseksualnym. Pomaga w problemach związanych z tożsamością płciową, orientacją seksualną (coming out, dyskryminacja, brak akceptacji własnej orientacji), relacjami niemonogamicznymi, zazdrością, zdradą, brakiem satysfakcji ze sfery seksualnej. Więcej: www.izabelajaderek.pl