Ryzykowny znaczy lepszy? Dlaczego pociąga nas niebezpieczny seks?

Ciągła pogoń za adrenaliną to nie tylko cecha miłośników sportów ekstremalnych. Ryzykowne zabawy coraz śmielej wkradają się do sypialni. Seks-zabawki czy swingowanie (miłośnicy "wymiany" partnerów mają nawet swoje kluby) są coraz bardziej popularne. Aby zrealizować fantazję, czy dodać odrobinę pieprzyku do "nudnego" seksu gotowi jesteśmy pójść znacznie dalej.

Dołącz do Zdrowia na Facebooku!

Przy zgaszonym świetle, raz w tygodniu i do tego "po bożemu" - czy tak wygląda życie seksualne Polaków? Badania pokazują, że nie tylko coraz częściej i chętniej próbujemy "czegoś" nowego, ale również ryzykownego i, nierzadko, bardzo niebezpiecznego.

Barebacking, czyli "rosyjska ruletka"

Takim terminem określa się "zamiłowanie" do ekstremalnych, czasem niebezpiecznych, zachowań seksualnych. Osoby, które praktykują takie zachowania lubią nie tylko seks z nieznajomym, przypadkowym partnerem, ale i całkowicie rezygnują z jakiejkolwiek formy antykoncepcji czy ochrony przed chorobami przenoszonymi drogą płciową. Mimo wiedzy i świadomości zagrożenia decydują się także na seks z osobami chorującymi na AIDS lub zakażonymi wirusem HIV. Prawdopodobieństwo zarażenia w tym przypadku działa jak afrodyzjak (za podniecający uważa go ok. 5 proc. Polaków, "Zdrowie seksualne osób żyjących z HIV/AIDS" przygotowany w ramach Międzynarodowego Projektu Badawczego "Eurosupport").

To, co nas podnieca

Z badań "Global Sex Survey" zleconych przez markę Durex w Polsce 19 proc. ankietowanych kobiet i 16 proc. mężczyzn przyznało, że posiada i sięga po gadżety erotyczne. Dla pewnej grupy badanych to zdecydowanie za mało. Do udanego seksu potrzebują adrenaliny.

Zdaniem prof. Zbigniewa Lwa-Starowicza metody mające pobudzić i wzmocnić doznania erotyczne mogą być bardzo rożne. Począwszy od prowokowania sytuacji, po kochanie się w miejscach, w których ktoś może nas nakryć. Czasem pełne zadowolenie nie jest możliwe bez masturbacji przed ekranem monitora ze świadomością, że lada moment do pokoju może wejść partner czy partnerka. O ile takie zachowania, oprócz poczucia wstydu, nie niosą za sobą większych zagrożeń, to jak podkreśla prof. Lew-Starowicz te bardziej niebezpieczne również są praktykowane. Umieszczanie w cewce moczowej różnych przedmiotów, wylewanie na członka ciepłego wosku czy wrzątku (!) to tylko niektóre z nich. Jak podkreśla w swojej praktyce spotkał się także z wieszaniem czy podduszaniem. Równie "popularny" jest seks z osobą borykającą się ze chorobami przenoszonymi drogą płciową. Przeszkodą nie jest kiła, chlamydia czy nawet AIDS (jak pokazują francuskie badania opublikowane "Bulletin épidémiologique hebdomadaire" pokazują ze ponad 70 proc. zakażonych wirusem jest aktywnych seksualnie, z czego ok. 20 proc. po zabezpieczenie sięga sporadycznie!).

Godzę się, bo ...

Niezależnie od tego jakim praktykom oddajemy się w sypialni, dopóki obie strony się na nie godzą, nie ma powodów do obaw. Problemy zaczynają się w momencie gdy jednemu z partnerów taka "zabawa" nie do końca odpowiada. Wyniki obserwacji prof. Izdebskiego - "Psychologia zachowań ryzykownych"- naświetlają kilka powodów, dla których decydujemy się na takie działania. Na pierwszym miejscu znalazł się brak asertywności i nieumiejętność odmówienia, nie bez znaczenia są poczucie własnej wartości, toksyczne relacje z partnerem. Czasem oddanie się niebezpiecznej zabawie erotycznej ma być formą odwetu na ukochanym za zdradę czy zawiedzenie zaufania.

Wszystko jest dla ludzi?

Z punktu widzenia nauki niektórzy są uwarunkowani na odczuwanie silnych bodźców, a potrzeba i ciągła pogoń za adrenaliną nie ogranicza się tylko do seksu. Taka postawa często wymaga długotrwałej i czasochłonnej terapii. Pociąg do ryzykownych zachowań może być konsekwencją doświadczonej przemocy seksualnej np. we wczesnym dzieciństwie czy w okresie dojrzewania.

Niekiedy przyjemność płynąca z seksu jest tak silnie powiązana z cierpieniem czy strachem, że zbliżenie pozbawione któregoś z tych elementów nie może być satysfakcjonujące. Praktyka niebezpiecznych zachowań seksualnych bardzo często bywa próbą zamaskowania innych problemów, nie tylko tych w związku. Dla niektórych to także sposób na ukaranie i poniżenie partnera. W takich przypadkach, gdy poszukiwanie adrenaliny maskuje inne problemy, niezbędna jest pomoc specjalisty.

Bez względu na to czym motywowane jest poszukiwanie wrażeń, to granica między dobrą zabawą a niebezpieczną dewiacją jest bardzo cienka.

Zobacz wideo

Czytaj także:

Seks, kasa i praca - jak na siebie wpływają?

Chemia miłości: wszystko przez hormony?

Seks? Nie, dziękuję? Skąd się bierze oziębłość seksualna?

Masturbacja nie szkodzi

Sadomasochizm: groźna dewiacja, czy akceptowalna odmienność?

Więcej o: