Pomidory są bogate w składniki odżywcze i są niskokaloryczne. Szklanka posiekanego surowego pomidora to tylko 32 kilokalorie, ale za to 2 g białka, 7 g węglowodanów, 5 g cukrów, 2 g błonnika, a do tego 0,5 mg żelaza, mnóstwo witaminy C, witamina K i potas. Pomidory są dobrym źródłem likopenu, beta-karotenu, luteiny i zeaksantyny, silnych przeciwutleniaczy o wielu udowodnionych korzyściach zdrowotnych. Serwisy zdrowotne, takie jak EatingWell i inne, podkreślają, że za przekonaniem o prozdrowotnych właściwościach pomidorów stoi co najmniej 400 badań, opublikowanych w poważanych naukowych czasopismach.
Pomidory mogą pomóc w utrzymaniu zdrowia serca i tętnic, ponieważ zawierają likopren, będący jednym z najsilniejszych przeciwutleniaczy na naszym talerzu. Likopren należy do rodziny karotenoidów, czyli naturalnych barwników roślinnych. Nadaje czerwono-różowe zabarwienie żywności takiej jak pomidory, papaja czy arbuz. Wyższe spożycie i wyższe stężenie likopenu w organizmie powiązano z niższym poziomem cholesterolu LDL ("złego" cholesterolu). Dowiedziono też, że jedzenie pomidorów pomaga obniżyć ciśnienie krwi i zmniejsza ryzyko udaru mózgu. Powodem jest potas, którego dobrym źródłem są właśnie pomidory. Naukowcy dowiedli też, że spożywanie gotowanych pomidorów i sosów pomidorowych może obniżyć ryzyko raka prostaty.
Dlaczego zatem, przy tylu udowodnionych prozdrowotnych korzyściach pomidorów, pojawiają się głosy przestrzegające przed tym warzywem? Dietetycy z EatingWell próbują to rozwikłać.
- Od pewnego czasu pomidory cieszą się złą sławą. Coraz więcej osób ma wątpliwości, czy jedzenie pomidorów i przetworów pomidorowych nie nasila stanu zapalnego. To dlatego, że pomidory to rodzaj rośliny zwanej psianką. Rośliny te należą do rodziny Solanaceae, która obejmuje pomidory, białe ziemniaki, bakłażany, paprykę, paprykę chili, pomidory i przyprawy wytwarzane z roślin psiankowatych, takie jak papryka i pieprz cayenne - pisze Carolyn Williams, ekspertka w dziedzinie żywienia.
Wszystko dlatego, że rośliny psiankowate zawierają rodzinę związków zwanych alkaloidami, którym przypisuje się właściwości prozapalne. Ekspertka jedna uspokaja: aby alkaloidy rzeczywiście nam zaszkodziły, musielibyśmy zjeść ich bardzo dużo, o wiele więcej niż znajdziemy ich w porcji sałatki czy w sosie pomidorowym do pizzy. Głównym alkaloidem występującym w pomidorach jest solanina, organiczny związek chemiczny, który ma za zadanie chronić roślinę przed szkodnikami, grzybami i chorobami. Jest zatem toksyczny dla drobnoustrojów i wielu żywych organizmów. Spożywana w bardzo dużych ilościach przez człowieka może spowodować zaburzenia trawienne i nudności. Jednak musielibyśmy zjeść jej naprawdę dużo, co nie jest takie łatwe. Najczęściej słyszy się o tym, aby nie spożywać młodych, zielonych ziemniaków, ponieważ tam rzeczywiście stężenie solaniny jest wysokie. Dojrzałe pomidory jednak zupełnie nam nie zagrażają.
Czy warzywa psiankowate powodują stany zapalne? - Jest to w większości mit. Wśród badaczy panuje zgoda co do tego, że warzywa psiankowate nie powodują stanów zapalnych - odpowiada ekspertka. Może się jednak zdarzyć, że ktoś cierpi na nadwrażliwość lub nietolerancję pokarmową. To jednak ma zwykle związek z jakimś stanem zapalnym, który tli się w organizmie niezależnie od tego, co jemy. - Gdy ogólny stan zapalny ustąpi, wiele osób uważa, że przyczyną choroby była żywność, która w rzeczywistości nie stanowi problemu - dodaje Williams.
- Jeżeli podejrzewasz, że możesz być uczulony na psiankowate, nie jedz ich przez dwa tygodnie. Następnie powoli wprowadzaj je z powrotem do swojej diety. Pomiędzy każdym z nich pozostaw około trzech dni. Jeśli uznasz, że te pokarmy nasilają objawy, unikaj ich i zastąp innymi źródłami kluczowych składników odżywczych - mówi dr Lona Sandon, profesor nadzwyczajny żywienia klinicznego w Southwestern Medical Center na Uniwersytecie Teksasu w Dallas (USA) - proponuje serwis Arthritis Foudation.
Źródła: pubmed.ncbi.nlm.nih.gov, eatingwell.com, arthritis.org