Oparzenie słoneczne to inaczej uszkodzenie skóry, do którego dochodzi na skutek nadmiernej ekspozycji na promienie słońca. Taki stan jest bardzo groźny i może przyczyniać się do nowotworu skóry, czyli czerniaka. Bardzo ważne jest, aby chronić ciało i nie dopuścić do wystąpienia bolesnych dolegliwości.
Domowych sposobów na oparzenia nie brakuje. Najczęściej wskakujesz do zimnej wody, lub szukasz gorączkowo dużej ilości schłodzonego kefiru na sklepowych półkach. Oczywiście mogą przynieść ulgę i zdecydowanie warto korzystać ze sprawdzonych metod. Niemniej jednak okazuje się, że jest pewien inny produkt, który może przynieść ulgę podczas wakacyjnych oparzeń słonecznych.
Jak informuje brytyjski portal "The Mirror" eksperci z British Skin Foundation podkreślają, że płatki owsiane, które służą głównie jako zdrowe śniadanie są niedoceniane jeśli chodzi o kwestię oparzeń. Okazuje się, że zarówno owies jak i wspomniane płatki zmniejszają stan zapalny i wspomagają leczenie różnych chorób skóry. Dlatego wystarczy zalać je wrzątkiem, ostudzić i położyć na oparzoną skórę. Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Czasem pomimo starań zdarza się, że dojdzie do oparzeń. Takie sytuacje można zauważyć np. na Rodos, czy innych wyspach. Nawet jeśli nie ma upałów, a termometr pokazuje około 23 stopni Celsjusza, to słońce jest bardziej dotkliwe niż w Polsce. Dlatego jeżeli wybierasz się na urlop, koniecznie wybierz krem z filtrem o współczynniku minimum SPF 20. W przeciwnym razie możesz się rozczarować.
Jeśli jednak dojdzie do oparzenia słonecznego sięgnij po preparaty z Panthenolem i rób chłodne okłady. Jednak to nie wszystko. Jak informuje portal "The Mirror" niektóre domowe sposoby nie zawsze są skuteczne i mogą wręcz przynieść odwrotny skutek. Chodzi o używanie wazeliny. W sieci pojawiają się treści, że tego typu środek nawilża skórę i przynosi ulgę. Zdaniem dermatologów to nie tylko mit, ale sposób na pogorszenie sytuacji i zaostrzenie dolegliwości.
British Skin Foundation twierdzi, że absolutnie nigdy nie należy nakładać wazeliny na oparzenia słoneczne, ponieważ chociaż może się wydawać, że produkt ten pomoże nawilżyć skórę, w rzeczywistości tworzy on barierę między skórą a powietrzem, uniemożliwiając uwalnianie ciepła i pocenie się. Ostatecznie oznacza to, że skóra stanie się gorętsza i bardziej swędząca, więc nie jest to zalecane jako lekarstwo na oparzenia słoneczne
- informuje "The Mirror". Okazuje się, że to nie jedyny produkt, którego warto unikać. Zdaniem specjalistów na rynku jest wiele kremów i balsamów, które w składzie posiadają takie substancje jak ropa naftowa benzokaina lub lidokaina. Ich obecność powoduje zatrzymanie ciepła w skórze, co może prowadzić do powstawania oparzeń, dlatego koniecznie czytaj skład przed zakupem.