Uważaj na te miejsca. Gdy rośnie temperatura, rośnie też niebezpieczeństwo, że sprawią komuś krzywdę

Spędzasz wakacje z dziećmi? Lepiej uważaj, gdzie wędrują pociechy w upalne dni. Ciężko dostrzec, kiedy niewinne miejsca, takie jak zjeżdżalnie, zamieniają się w piekielne pułapki, które mogą zagrażać zdrowiu, a nawet życiu. Place zabaw latem, choć pełne dzieciaków, potrafią być bardzo niebezpieczne i warto wiedzieć, jak się przed tymi niebezpieczeństwami bronić.

Gdy na dworze piękna i słoneczna pogoda, trudno odmówić dziecku możliwości spędzenia czasu na zewnątrz. Wiele maluchów ochoczo pobiegnie na pobliski plac zabaw. Tam jednak czyha wiele niebezpieczeństw, a rodzice powinni być ich świadomi. Zanim pozwolisz pociechom beztrosko hulać, zastanów się, czy aby na pewno każdy element placu zabaw jest bezpieczny.

Zobacz wideo Bezpieczeństwo na placu zabaw. O czym warto pamiętać?

Poparzenie na placu zabaw? Wypróbuj metodę "piętnastek"

Niestety, ale ślizgawki, drabinki, ogrodzenie, czy karuzele stają się w upale numerem jeden wśród niebezpiecznych elementów placów zabaw. Z reguły zrobione są z metalu i plastiku, a oba te materiały szalenie szybko się nagrzewają. Niczego nieświadome dziecko może z łatwością poparzyć skórę dłoni, czy nóg. Na całe szczęście rzadko są to poparzenia drugiego, czy trzeciego stopnia, jednak nadal są one bolesne i uciążliwe, w szczególności dla dzieci. 

Co zrobić gdy dojdzie do poparzenia? Niestety, nie zawsze da się uniknąć wszystkich przykrych sytuacji, dlatego lepiej wiedzieć, jak zachować się po szkodzie, by ból i pieczenie skóry ustały jak najszybciej. Przede wszystkim takie miejsce natychmiastowo chłodzimy, najlepiej pod cienkim strumieniem zimnej wody. Warto trzymać się prostej zasady "piętnastek". Przez 15 minut schładzamy miejsce oparzenia wodą w temperaturze 15 st. Celsjusza, a strumień powinien padać na zranione miejsce z wysokości około 15 cm, by nie był zbyt mocny.

Bakterie w piaskownicy odpowiedzialne za infekcje

Kwestia bakterii, grzybów i pasożytów znajdujących się w piachu nie jest groźna jedynie dla organizmu dziecka. Na to powinien uważać każdy. W piachu zarówno na plaży, jak i w piaskownicy na placu zabaw, znaleźć można bakterie E. Coli, salmonelli, a także gronkowca złocistego, psią glistę, czy grzyby wywołujące infekcje grzybicze skóry. Część zakażeń kończy się zatruciem pokarmowym z poważnymi powikłaniami, inne zaś objawiają się uciążliwymi chorobami skóry. Trudno jednak zabronić dziecku budowania zamków z piasku. Jak więc się zabezpieczyć? Najlepiej pilnować dziecko, by nie dotykało buzi brudnymi dłońmi. To jeden z najprostszych sposobów, na zarażenie się bakteriami. Każdy mały człowiek powinien samodzielnie lub z pomocą rodzica odkażać dłonie specjalnymi sprayami, lub mokrymi chusteczkami, w szczególności gdy planuje zjeść np. kanapkę, którą musi dotknąć palcami.

Dodatkowo, gdy dziecko ma ranę lub skaleczenie, warto je odpowiednio zabezpieczyć np. plastrami lub bandażami. Wiele pasożytów i grzybów dostaje się do organizmu ludzkiego właśnie przez otwarte rany, a terapia trwać potrafi wiele tygodni.

Bieganie, zabawa i upał? To może skończyć się źle

Poza zagrożeniami, które łatwo uchwycić, małym ludziom zagraża coś jeszcze. Jest to oczywiście upał. Na placu zabawa dzieci bawią się, skaczą, biegają, a to wszystko bardzo często w pełnym słońcu. Warto zwracać uwagę na place zabaw, które wybieramy. Najlepsze będą te, które są zacienione i schowane wśród drzew, tak, by pociechy nie musiały bawić się bez przerwy w promieniach słonecznych. Każde dziecko powinno również nosić nakrycie głowy. Udar słoneczny jest poważną przypadłością, a chronić się przed nim można jedynie dbając o odpowiednie schładzanie organizmu.

Poza nakryciem głowy i zabawą w cieniu, rodzice powinni pamiętać również o aplikowaniu na skórę dzieci kremów z filtrem, a także o dbaniu o nawodnienie szalejących maluchów. W upale wodę powinien pić każdy. Ważne, by robić to regularnie, oraz co kilkanaście minut dawać sobie czas na odpoczynek. 

Więcej ciekawych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Więcej o: