Zrywanie truskawek prosto z krzaczka na działce czy pałaszowanie jagód napotkanych podczas leśnego spaceru wydaje się dobrym pomysłem tylko do czasu. Na niemytych owocach znajdują się nie tylko pestycydy, ale i liczne drobnoustroje, w tym pasożyty. Czym grozi zakażenie tasiemcem?
Spożywanie niemytych owoców i warzyw może nieść za sobą bardzo groźne dla zdrowia skutki. Na ich powierzchni mogą się znajdować bakterie Salmonelli wywołującej silne zatrucie pokarmowe, pałeczki Coli, która powoduje wymioty, biegunki i bóle głowy, a także bakterie Listerii, prowadzącej do listeriozy i powikłań takich jak zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych. Równie niebezpieczne są pasożyty.
Uwagę na ten problem zwróciła w ostatnim czasie Karolina Korwin-Piotrowska, która udostępniła na swoim Instagramie za użytkownikiem @janek43 zdjęcie skanu mózgu, na którym wyraźnie widać dziwne zaciemnienia. Te "plamy" to w rzeczywistości pasożyty, najprawdopodobniej tasiemce bąblowcowe wywołujące bąblowicę, czyli tzw. chorobę niemytych jagód. "Obraz widoczny na zdjęciu to zapis wykonany przez rezonans magnetyczny mózgu pewnego mężczyzny, który zgłosił się na SOR gdzieś w Polsce, z powodu bólu głowy od kilku miesięcy. Pacjent zmarł w trakcie hospitalizacji. Jak widać, warto myć ręce i owoce", czytamy w jej poście.
Bąblowica to choroba wynikająca z zarażenia tasiemcem bąblowcowym. Występuje wszędzie, na całym świecie. Jest niezwykle niebezpieczna, może prowadzić do poważnych dolegliwości, a w skrajnych przypadkach nawet do śmierci. Tasiemiec wywołuje bąblowicę jednokomorową lub wielokomorową. Częściej dochodzi do zarażenia pierwszym wariantem.
Nosicielami są głównie zwierzęta, a człowiek ulega zarażeniu poprzez zjedzenie produktu, który miał kontakt z odchodami zwierzęcia. Larwy tego tasiemca osiedlają się w narządach wewnętrznych: w wątrobie, płucach, nerkach, oku, śledzionie, a także mózgu.
Choć choroba ta jest rzadka, a w większości przypadków przebiega bezobjawowo, to u chorych pojawić się mogą w zarażonych narządach torbiele. Portal medyczny mp.pl informuje, że torbiel może osiągnąć od kilku do nawet 30 cm wielkości! Mogą one powodować silne bóle brzucha, nudności, wzdęcia. Jeśli torbiel pęknie, może spowodować wstrząs anafilaktyczny lub nawet śmierć. W przypadku gdy pasożyt znajduje się w mózgu, zarażony może odczuwać objawy neurologiczne takie jak ból głowy, wymioty. Chory może przez lata nosić w sobie pasożyta i nawet nie być tego świadomym.
Kiedy diagnoza zostanie postawiona, trzeba poddać się leczeniu. Leczenie bąblowicy jest jednak procesem długotrwałym. Przyjęta metoda zależy w dużej mierze od miejsca, gdzie tasiemiec się rozwija, a także od liczby i wielkości torbieli. Zalecany jest w tej sytuacji zabieg operacyjny, podczas którego usuwa się chore tkanki. Jeśli torbiel jest niewielkich rozmiarów - lekarz może zlecić leczenie zachowawcze. Kuracja może potrwać wiele miesięcy.
Szansa na całkowite wyleczenie jest zależna od wielu czynników, lecz zwykle lekarze uznają rokowania za wysokie. Sytuacja gorzej jednak wygląda dla zarażeń objawiających się w mózgu. Chorzy z tego typu bąblowicą wymagają stałej opieki medycznej.
Więcej podobnych tematów znajdziesz na Gazeta.pl