Niektórzy odchudzają się dla zdrowia. Dla innych z kolei największą motywacją jest ich wygląd. Jeśli zmienimy nawyki żywieniowe i zaczniemy więcej się ruszać, możemy być miło zaskoczeni. Droga do wymarzonej sylwetki bardzo często nie jest jednak usłana różami. Nie wolno jednak się poddawać.
W 2015 roku kanadyjscy naukowcy z uniwersytetu w Toronto przeprowadzili badanie dotyczące zmian na twarzy podczas procesu odchudzania.
Zwiększona otyłość twarzy wiąże się z osłabionym układem odpornościowym, słabą funkcją układu sercowo-naczyniowego, częstymi infekcjami dróg oddechowych i śmiertelnością. Tak więc nawet niewielki spadek może poprawić stan zdrowia
- poinformował Nicholas Rule, profesor z University of Toronto w Kanadzie.
Dodał również, że kobiety i mężczyźni o średnim wzroście muszą przytyć lub schudnąć 3,5-4 kilogramy, aby można było dostrzec zmiany na ich twarzy. Jak do tego doszli?
Jak czytamy na stronie internetowej uniwersytetu, naukowcy stworzyli cyfrową kolekcję zdjęć twarzy kobiet i mężczyzn w wieku od 20 do 40 lat. Następnie odpowiednio je zmodyfikowali, by uzyskać serię fotografii na różnych etapach odchudzania.
W trakcie badania okazało się, że aby różnica była dostrzegalna, BMI (wskaźnik masy ciała) musi się zmniejszyć lub zwiększyć o około 1,33 kilograma w stosunku do metrów do kwadratu (1,33 kg/m2). Wynika z tego, że aby twarz była najbardziej atrakcyjna, różnica musi wynieść około 6,3 kg dla kobiety i 8,2 kg dla mężczyzny.