Po wojnie w Polsce zaczęła rozwijać się pomoc lekarska. Obywatele otrzymali powszechny dostęp do lecznictwa, a w kraju rozbudowywano sieć placówek służby zdrowia. Nawet w Konstytucji z 1952 roku wśród praw obywatelskich znalazło się m.in. prawo do pomocy w razie choroby czy niezdolności do pracy. W kolejnych latach przywileje się powiększały... jednak w praktyce nie wyglądało to tak kolorowo.
Kobiety, które rodziły w czasach PRL-u, nie wspominają tego momentu zbyt dobrze. Pobyt w szpitalach wiązał się nie tylko ze stresem, ale i upokorzeniami oraz lekceważeniem. Agnieszka Wochna Tymińska poruszyła ten temat w książce "Kłopoty z seksem w PRL". W rozdziale "Zakład produkcji dzieci" zebrała wspomnienia kilku kobiet, które opowiedziały o swoich doświadczeniach z porodem.
Wiele pacjentek tłumaczy, że w tym czasie były traktowane bardzo przedmiotowo i oczekiwano od nich przede wszystkim posłuszeństwa oraz dyscypliny.
To była taśma jak w fabryce. Czułam się trochę jak świnka morska
- mówiła pacjentka jednej z warszawskich placówek.
Tak wyglądały szpitale w PRL-u. Fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe
Lekarze często podejmowali decyzje za pacjentki, nie informując ich o zabiegach, jakim będą poddawane. Odnoszono się do nich lekceważąco, a także palono przy nich papierosy. Jedna z pacjentek wspominała, że personel ignorował jej skargi na ból, a inna została przywiązana do łóżka podczas zszywania krocza.
Oczywiście w tym czasie można było spotkać również wielu utalentowanych lekarzy. Za przykład może posłużyć m.in. prof. Ryszard Kocięba, który przeprowadził pierwszą udaną operację replantacji ręki w Europie. To niezwykłe wydarzenie miało miejsce w 1971 roku, kiedy na oddziale w szpitalu w Trzebnicy pojawił się 20-latek. Chłopak uciął lewą rękę piłą tarczową i błagał lekarzy, by mu ja przyszyli.
Tak wyglądały szpitale w PRL-u. Fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe
Choć z początku nikt nie traktował go poważnie, to wyzwania postanowił podjąć się prof. Kocięba. Chirurg zszywał nerwy, mięśnie, naczynia krwionośne i ścięgna bez specjalistycznego sprzętu. Przypadek ten był niezwykły - ósmy na świecie i zarazem pierwszy w Europie.
Więcej informacji na temat aktualnych wydarzeń znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.