Serotonina, czyli hormon szczęścia, to substancja chemiczna, która pełni ogrom różnych funkcji w organizmie człowieka. Pośredniczy w transporcie sygnałów pomiędzy komórkami nerwowymi, wpływa na agregację płytek krwi oraz decyduje o prawidłowej czynności przewodu pokarmowego.
Od stężenia serotoniny zależy to, jakie mamy samopoczucie. Jeśli stężenie jest niskie, czujemy się źle i mamy problemy ze snem. Może to doprowadzić do stanów depresyjnych, smutku i apatii. Odpowiada ona również za popęd seksualny i apetyt. Chroni organizm przed przykrymi skutkami stresu - rozwojem wrzodów żołądka i dwunastnicy.
Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Co więcej, prawidłowe stężenie serotoniny w organizmie poprawia perystaltykę jelit, dbając o układ pokarmowy. Reguluje także stężenie kwasu solnego, którego nadmiar może przełożyć na tworzenie owrzodzeń oraz wrzodów w obrębie układu pokarmowego. Serotonina jest również ważna w procesie krzepnięcia krwi.
Choć wydawać by się mogło, że nadmiar serotoniny w organizmie to nic złego, bo bycie szczęśliwym jest przecież pożądane, to nic bardziej mylnego. Nadmiar może powodować bardzo silne migreny, które mogą utrzymywać się od kilku do kilkunastu godzin. Może być również przyczyną zaburzeń odżywiania.
Aby organizm mógł wytworzyć serotoninę, potrzebuje jednego z aminokwasów egzogennych, które dostarczane są wraz z pożywieniem. Szczególnie warto zadbać o tryptofan. Najwięcej tego cennego aminokwasu będą miały produkty bogate w białko oraz węglowodany. Powinniśmy więc jeść: