Grypa atakuje teraz ze wzmożoną siłą. Zbyt szybkie opuszczenie łóżka to zły pomysł

Grypa, o czym czasem zapominamy, to poważna choroba wirusowa, której nie powinno się lekceważyć. Zdrowienie utrudniają czasem nasze nawyki, pseudoludowe recepty na zdrowie czy samodzielne leczenie się przypadkowymi antybiotykami. A ponadto - zbyt szybkie opuszczanie łóżka.

Grypy nie wolno "przechodzić"

Sezonowa grypa atakuje teraz ze wzmożoną siłą. I tak będzie zapewne co najmniej do końca marca albo dłużej. Większość chorych przejdzie infekcję w miarę łagodnie i po tygodniu wróci do zdrowia.  Wszystko to jednak tylko wtedy, gdy "da sobie szansę", czyli stworzy warunki, w których organizm łatwiej zwalczy wirusa.

Chorym na grypę zaleca się pozostanie w domu i ograniczenie kontaktów z otoczeniem także ze względu na dużą zaraźliwość wirusa grypy (zakażamy się drogą kropelkową, powietrzną, przez bezpośrednie kontakty, a także za pośrednictwem przedmiotów, na których osiadły zarazki).

Przede wszystkim połóżmy się do łóżka i zadbajmy o wypoczynek, ciepło i sen. W odpowiedzi na infekcję układ immunologiczny rzuca do walki swoją broń, czyli komórki odpornościowe i przeciwciała. W tym czasie jednak organizm potrzebuje więcej spokoju, aby uporać się z chorobą i nie dopuścić do powikłań. A jeżeli będziemy wychodzić z domu z grypą, czy to do pracy, szkoły, czy choćby na zakupy, możemy sobie znacznie utrudnić zdrowienie i zamiast siedmiu dni będziemy cierpieć znacznie dłużej.

Alkohol nie jest lekiem na grypę

Nie najlepszym pomysłem jest też picie alkoholu "na rozgrzanie" podczas choroby, szczególnie jeżeli zażywamy przy tym leki przeciwgorączkowe, takie choćby jak paracetamol. Paracetamol może być niebezpieczny dla wątroby, w dodatku w połączeniu z alkoholem ryzyko uszkodzenia narządu rośnie. Ponadto alkohol daje złudne uczucie, że wirusy się go "boją" (niestety, tak to nie działa), podnosi ciśnienie i temperaturę ciała oraz osłabia układ immunologiczny. I to jest chyba główny argument za odrzuceniem alkoholu podczas przechodzenia grypy.

Grypa to nie czas na dietę

Podczas grypy nie mamy apetytu, a zatem niewiele jemy. Zapominamy też o odpowiednim nawodnieniu organizmu. Tymczasem organizm potrzebuje "paliwa" do walki z wirusem, a więc pożywnych posiłków. W tym momencie przypomnijmy sobie babcine zalecenia - cuda może zdziałać gorący rosół, herbata z miodem czy z sokiem z malin itp. Zróbmy wszystko, aby nie dopuścić do odwodnienia oraz dostarczyć organizmowi tak potrzebnych mu składników odżywczych.

Więcej artykułów na temat zdrowia przeczytasz na głównej stronie Gazeta.pl.

Zobacz wideo Czy rosół leczy przeziębienie? [NaZdrowie]

Grypa a antybiotyki

Antybiotyki nie zabijają wirusów lecz bakterie. Dlatego branie tego typu leków podczas grypy nic nam nie da, chyba że doszło do nadkażenia bakteryjnego, co może stwierdzić dopiero lekarz. Sami na własną rękę nie próbujmy się w ten sposób kurować, bo nie tylko nie zwalczymy grypy, ale jeszcze nabawimy się rozstroju żołądka.

Ponadto zawsze trzeba mieć na względzie, że nadużywanie antybiotyków jest niebezpieczne, ponieważ sprzyja nabywaniu oporności przez patogeny.

Powikłania po grypie

Grypa jest chorobą, która grozi powikłaniami. I to poważnymi, takimi jak problemy z układem oddechowym (pierwotne zapalenie płuc, zapalenie oskrzeli), które mogą doprowadzić do ostrej niewydolności oddechowej i zwłóknienia płuc. 

Do tego dochodzi ryzyko nadkażeń bakteryjnych (nasze osłabione grypą organizmy słabiej się bronią). Zakażenie się takimi bakteriami jak dwoinka zapalenia płuc (Streptococcus pneumoniae) lub gronkowiec złocisty (Staphylococcus aureus) grozi wtórnym zapaleniem płuc. Z grypą powiązane są też bakteryjne zapalenia uszu, nosa, zatok, oskrzeli i angina paciorkowcowa (uwaga na dzieci, one infekcje bakteryjne łapią najczęściej).

Częstym powikłaniem grypy jest zapalenie mięśnia sercowego lub zapalenie osierdzia. Grypa może ponadto zaostrzyć przebieg astmy, cukrzycy, choroby niedokrwiennej serca, zagraża osobom z  niewydolnością serca oraz z przewlekłymi chorobami płuc, takimi jak POChP (przewlekła obturacyjna choroba płuc).

Możliwe jest też zapalenie opon mózgowych, zapalenie mózgu oraz poprzeczne zapalenie rdzenia kręgowego (rzadka choroba neurologiczna powodująca uszkodzenie rdzenia nerwowego - objawy to m.in. ostry ból pleców, osłabienie mięśni kończyn górnych i dolnych, niekiedy częściowy paraliż kończyn dolnych). Grypa może też nasilić objawy choroby Parkinsona. Istnieje ryzyko poinfekcyjnego kłębuszkowego zapalenia nerek lub zaostrzenia już istniejących schorzeń (przewlekła niewydolność nerek). Wśród powikłań grypy wymienia się także zespół Guillaina-Barrego (postępujące osłabienie siły mięśni wywołane uszkodzeniem nerwów obwodowych).

Więcej o: