Historia Donny i Andy'ego może wydawać się banalna. Poznali się, kiedy byli bardzo młodzi, zakochali w sobie i wzięli ślub. Jednak życie często weryfikuje nasze wybory, a dotrzymanie złożonej przysięgi bywa trudne z różnych względów. Nie inaczej było w przypadku tej pary. Los ich nie oszczędza, jednak mąż czuwał przy żonie i troszczył się o nią pomimo choroby. Co wydarzyło się w życiu kobiety?
Biorąc ślub, często skupiamy się na danej chwili, kiedy jesteśmy zdrowi, szczęśliwi i zakochani. Dlatego wypowiadanie słów przysięgi małżeńskiej przychodzi nam z łatwością. Są jednak w życiu takie chwile, kiedy wyjątkowo trudna choroba sprawia, że jesteśmy zmuszeni oddać swoją żonę, lub męża pod opiekę specjalistów. Decyzja ta nierzadko jest wyjątkowo trudnym wyborem, zwłaszcza jeżeli nie chcemy by osoba, którą kochamy, poczuła się opuszczona.
Z tym dylematem musiał zmierzyć się także pewien amerykański mężczyzna. Kiedy jego żona, w wieku zaledwie 45 lat usłyszała diagnozę tętniaka mózgu. Wszystko zaczęło się od bólów głowy, które dokuczały Donnie podczas przyjęcia bożonarodzeniowego. W kolejnych dniach po konsultacji lekarskiej okazało się, że w jej mózgu zlokalizowano dużego tętniaka. Donna uległa częściowemu paraliżowi. Lekarze poinformowali Andiego, aby umieścił żonę w domu opieki, ponieważ będzie wymagała stałej pomocy. Mężczyzna postanowił inaczej, sam przejął obowiązki związane z potrzebami chorej żony.
Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Andy nie tylko zapewnił swojej żonie opiekę, ale także zrobił wszystko, by pomimo swojej choroby nadal czuła się kochana i potrzebna. Donna była sparaliżowana, co uniemożliwiało jej chodzenie. Miała także problemy z pamięcią krótkotrwałą. Jednak mimo tych przeciwności, dzięki miłości męża podróżowała po całym świecie. Zwiedzili wspólnie wszystkie siedem kontynentów i dwadzieścia krajów.
Para przeżyła wspólnie jeszcze trzydzieści lat i doczekali się czwórki dzieci i dwunastu prawnuków, a ciesząc się swoim towarzystwem, poznawali świat, mimo trudności. Jak podaje portal newsner.pl, Andy zmarł w 2019 roku, a jego żona rok później. To wyjątkowo piękna historia o miłości z chorobą i trudem w tle.