Tragedie, podobne do tej z Seulu, gdy w wąskich uliczkach miasta stratowano 151 osób, zdarzają się rzadko. Jednak co pewien czas słyszymy o ludziach ginących pod nogami spanikowanego tłumu podczas masowych imprez, koncertów czy wydarzeń sportowych. Warto zatem poznać pewne zasady, które pomogą zwiększyć nasze bezpieczeństwo w zatłoczonym miejscu, mogą nawet wręcz uratować nam życie.
Nie ma znaczenia, jak duży i jak silny jesteś. Jeśli znajdziesz się w środku spanikowanego tłumu, wszystko będzie poza twoją kontrolą
- mówi Paul Wertheimer, ekspert ds. bezpieczeństwa tłumu w Los Angeles podczas rozmowy z reporterką "The New York Times".
Imprezy masowe, na które sprzedaje się bilety, muszą mieć opracowane wcześniej procedury bezpieczeństwa, zatem wydają się być bezpieczniejsze niż luźne imprezy plenerowe czy uroczystości uliczne. Najbardziej niebezpieczne są imprezy, gdzie nie ma przydzielonych miejsc siedzących i wszyscy stoją.
Radzi się, aby po wejściu na stadion czy do hali, w której mamy się bawić, rozejrzeć się i sprawdzić, czy są oznakowane i gdzie znajdują się najbliższe wyjścia awaryjne oraz zapamiętać drogę do wyjścia. W takich miejscach szczególną uwagę należy zachować na schodach i w wąskich przejściach. Cały czas należy kontrolować i oceniać sytuację i opuścić zagrożony rejon, jeżeli mamy jakiekolwiek wątpliwości.
Eksperci radzą, aby od razu zwrócić uwagę, jak impreza jest przygotowana, czy na przykład proces sprawdzania biletów idzie sprawnie, czy też powiększa tylko chaos i tłok. Jeśli jest to wydarzenie ogólnodostępne, lepiej zostać w mniej zatłoczonym miejscu, nawet gdy to oznacza, że będziemy mniej widzieć. Idąc do łazienki czy do stoiska z jedzeniem, cały czas bądźmy czujni i szukajmy wzrokiem wyjśc awaryjnych.
- Kiedy czujesz, że jest zbyt tłoczno i twoja osobista przestrzeń kurczy się, to znak, że być może powinieneś przenieść się w inne miejsce i nie czekać, aż sytuacja się pogorszy - mówi Gil Fried, ekspert ds. zarządzania tłumem i profesor w Uniwersytet Zachodniej Florydy (USA).
Znaki ostrzegawcze, że robi się niebezpiecznie, to rosnący napór tłumu, przepychanki, krzyki, gdy czujemy, że jesteśmy przepychani i sami napieramy na innych ludzi. Niepokoić powinien też brak pracowników porządkowych lub ochrony w newralgicznych miejscach czy momentach.
Źródła: The New York Times, cdc.gov, zasady-bezpieczeństwa.pl