Nie jest łatwo określić, kiedy zaczyna się proces umierania. Może to stwierdzić lekarz lub doświadczona pielęgniarka. Uważna obserwacja pozwala zauważyć zmiany w zachowaniu, powolne wycofywanie się z aktywnego życia, a także objawy fizyczne, świadczące o pogarszającym się stanie organizmu i mniejszej wydolności organów. Każde umieranie jest nieco inne, dzieli się na pewne etapy, które mogą się przeplatać, zanikać, aby potem powrócić z większą siłą.
Niektóre hospicja starają się przygotować rodzinę do tego, co będzie się działo z bliską osobą, która umiera i jak ją wówczas wspierać. Podkreśla się, że ten proces zaczyna się zwykle od odwrócenia się od aktywnego życia nawet na kilka tygodni przed śmiercią.
Osoba, która odchodzi, czuje ogromne zmęczenie, stopniowo traci zainteresowanie światem zewnętrznym, skupiając się na swoim wnętrzu. Najpierw przestają ją interesować wydarzenia na świecie, potem te dotyczące sąsiadów czy znajomych i dalszej rodziny, na koniec zmniejsza się potrzeba komunikowania się nawet z bliskimi.
Zbliżająca się do kresu swoich dni osoba coraz więcej śpi, a w ciągu dnia zapada w długie drzemki. Na zmianę czuwa i zasypia, niekiedy traci przytomność i znów ją odzyskuje. W tych momentach, gdy jest przytomna, może mieć jednak trudności z utrzymaniem otwartych powiek.
Zwykle też w ostatnich tygodniach przed śmiercią traci bardzo na wadze. Umierająca osoba nie chce jeść ani pić, odrzuca nawet ulubione potrawy, może też mieć trudności z połykaniem pokarmu. Wyłączający się powoli układ pokarmowy nie jest już w stanie trawić większych porcji jedzenia. Na kilka dni przed śmiercią chory w ogóle zaprzestaje jedzenia i picia.
Organy wewnętrzne działają, ale coraz mniej wydajnie. W wyniku słabszej pracy nerek zmniejsza się ilość oddawanego moczu, który stopniowo ciemnieje aż do koloru brunatnego. Serce bije coraz słabiej. Zaburzenia krążenia skutkują sinicą, czyli niebieskawym zabarwieniem ciała, spowodowanym niedotlenieniem.
Zmienia się rytm oddechu, który staje się nieregularny. Odchodząca osoba na zmianę oddycha płytko, coraz wolniej, aż do bezdechu, który trwa kilkanaście sekund, aby następnie oddychać coraz szybciej i głębiej. Takie zjawisko nosi nazwę oddechu Cheyne'a-Stokesa. Pojawia się też charakterystyczne świszczenie, będące efektem nagromadzenia płynu w okolicy strun głosowych.
U umierającego pogarsza się wzrok, dlatego może źle interpretować to, co widzi. Jako ostatni ze zmysłów wyłącza się słuch.
Proces umierania to także zmiany w chemii mózgu. Niejednokrotnie odchodząca osoba doświadcza halucynacji, słyszy lub widzi dawno zmarłych bliskich lub muzykę, która ją przywołuje. Często jest też zdezorientowana, czasem nie umie rozpoznać, gdzie się znajduje, albo kim jest, może nie poznawać otaczających ją osób.
Niekiedy umierający okazuje zdenerwowanie, strach, przerażenie, może się stać agresywny. Chce wstać z łóżka, gdzieś pójść, krzyczy, ciągnie za pościel. Trzeba wówczas spróbować go uspokoić rozmową. W takiej sytuacji lekarz zwykle też proponuje leki uspokajające, aby złagodzić stres.
- Na dwa, trzy dni przed śmiercią skóra zaczyna inaczej odbijać światło, szczególnie w ciągu dnia. Z miękkiej, sprężystej staje się woskowa i sztywna. Zdecydowanie wyostrzają się rysy. Szczególnie nos, na jego środku pojawia się podłużne zagłębienie - pisał ks. Jan Kaczkowski w artykule "Jak umiera ciało człowieka".
Niektórzy ludzie bardzo się ożywiają w ciągu ostatnich 24 godzin przed śmiercią, siadają na łóżku i rozmawiają normalnie przez krótki czas. Niektórzy jednak tracą przytomność już na kilka dni przed śmiercią.
Na kilka godzin przed odejściem większość ludzi zaprzestaje wszelkiej aktywności. Dużo śpią, ich oddech staje się bardzo nieregularny, a skóra chłodna w dotyku.
Ciśnienie krwi zaczyna spadać, puls się rwie i staje nitkowaty. Zdarza się też, że na chwilę gwałtownie podnosi się temperatura ciała, które wilgotnieje pokrywając się potem, a następnie szybko ochładza. Zmienia się kolor skóry, która podczas narastania gorączki jest zaczerwieniona, a następnie blednie z powodu niedotlenienia i niskiej temperatury.
Najpierw kolor zmieniają paznokcie, potem ręce i nogi robią się zimne, fioletowe, a na kolanach, kostkach i łokciach pojawiają się niebieskawo-czerwone plamy będące skutkiem słabnącego krążenia krwi. W miarę, jak zbliża się śmierć, te plamy są coraz większe i ciemniejsze. Mogą rozprzestrzenić się na nogi, pięty, stopy i te obszary ciała, które stykają się z łóżkiem.
Tuż przed śmiercią wyostrzają się rysy twarzy, która wydaje się blada lub sinopopielata. Umierający maa szkliste, łzawiące oczy, które mogą być półotwarte. Okresy bezdechu są coraz dłuższe i częstsze, słyszymy przedśmiertne rzężenie, aż nadchodzi ostatni oddech.
Oznaki śmierci:
Źródło: ZwrotnikRaka.pl, healthdirect.gov