Stracił genitalia, więc postanowili, że zostanie dziewczynką. Ten eksperyment skończył się tragicznie

Bruce i Brian byli pochodzącymi z Kanady bliźniakami. Obaj cierpieli na tzw. dziecięcą stulejkę. Lekarze zadecydowali, że bracia powinni przejść zabieg obrzezania. Niestety, w wyniku błędu lekarskiego jeden z chłopców stracił penisa. Psycholog zaproponował rodzicom, że "zamieni ich syna w córkę".

Janet i Ron Reimer byli szczęśliwymi rodzicami bliźniąt: Bruce'a i Briana. Chłopcy rozwijali się prawidłowo, ale w 1966 roku okazało się, że obaj cierpią na tzw. dziecięcą stulejkę. Po badaniach lekarze skierowali braci na zabieg obrzezania, który miał zniwelować problem. Niestety, nie wszystko poszło tak, jak powinno. 

Zobacz wideo Odbieranie noworodka i świeżo upieczonej mamy ze szpitala. Jakie zadania ma tata? Jak ubrać dziecko na podróż?

Szukasz podobnych treści? Sprawdź Gazeta.pl

Zabieg się nie powiódł, rodzice byli zrozpaczeni

Pierwszym chłopcem, który trafił na stół operacyjny, był Bruce. Podczas zabiegu lekarz popełnił jednak błąd. Zamiast usunąć wyłącznie napletek, zredukował niemal całego penisa. Pomimo okaleczenia chłopca, medyk nie poniósł żadnych konsekwencji. Rodzice chłopca byli przerażeni i zrozpaczeni. Od razu także odwołali zabieg drugiego syna. 

Uznano, że chłopiec będzie "niekompletny"

Państwo Reimer próbowali znaleźć pomoc dla okaleczonego syna. Niestety, w latach 60. XX wieku nie praktykowano jeszcze takich rozwiązań, jak rekonstrukcja uszkodzonego narządu. Zamiast tego rodziców  poinformowano, że Bruce nigdy nie będzie aktywny seksualnie, wróżono również, że nie będzie mógł mieć dzieci. Rodzice usłyszeli, że muszą pogodzić się z tym, że ich dziecko jest "niekompletne, fizycznie ułomne i skazane na życie w odosobnieniu". 

Zaproponował, że syna zamieni w córkę

Cierpienie rodziców wykorzystał psycholog John Money, który w tamtym czasie badał tożsamość płciową. Wyjaśnił Reimerom, że z jego badań wynika, że dzieci do drugiego roku życia są pod tym względem plastyczne. Jego zdaniem socjalizacja i wychowanie determinowały, czy dziecko w przyszłości identyfikuje się z płcią żeńską lub męską. Zaproponował także, że postara się "zamienić ich syna w córkę". Rodzice uwierzyli w jego zapewnienia i pełni nadziei zgodzili się na eksperyment. 

Bruce ponownie trafił na stół operacyjny. Chłopca poddano chirurgicznej sterylizacji, a następnie przeszedł operację, podczas której uformowano mu żeńskie narządy płciowe. Kolejnym krokiem miało być przeprowadzenie terapii psychologicznej. John Money uznał, że chłopca należy ubierać w sukienki, miał ona także bawić się lalkami. Do tych elementów dołożono także terapię hormonalną, która miała przyśpieszyć proces i sprawić, że Bruce poczuje się dziewczynką. Chłopcu zmieniono także imię. Od tego czasu nazywano go Brendą. 

Na tym psycholog jednak nie poprzestał. W pewnym momencie w terpię zaangażował także drugiego brata - Briana. Nakazał rodzeństwu badać wzajemnie swoje ciała, a nawet... stymulować stosunki seksualne. Zdaniem Moneya to miało podkreślać ich seksualność i utrwalać w przekonaniu, że Bruce jest teraz dziewczynką. 

W pewnym momencie do terapii został zaangażowany również brat bliźniak - Brian. Miał być osobą kontrolną. Wspólnie pojawiali się regularnie w gabinecie Johna Moneya. A ten testował na nich obrzydliwe pomysły. Jednym z nich było wzajemne badanie swoich ciał, a także symulowanie stosunków seksualnych w różnych pozycjach. Gdy chłopcy nie chcieli wykonywać poleceń "eksperta", ten stawał się wobec nich agresywny. 

Bruce nigdy nie poczuł się Brendą. Wolał być Davidem

Zaproponowana przez psychologa "terapia" nie przyniosła oczekiwanych efektów. Bruce nigdy nie poczuł się dziewczynką. Zmagał się także z olbrzymią traumą. Jego sytuacji nie poprawiały reakcje rówieśników, którzy szydzili z dziecka i wzmagali jego złe samopoczucie. Matka Bruce'a wspomniała, że "dzieci w szkole nie pozwalały mu korzystać ani z męskiej, ani z damskiej toalety. Musiał załatwiać się na zewnątrz".

Wkrótce Bruce zaczął się buntować. W wieku trzynastu lat zagroził rodzicom, że jeśli jeszcze raz nakażą mu pójść na terapię, popełni samobójstwo. Państwo Reimer zaprzestali wizyt u Johna Moneya. Wkrótce także wyjawili synom prawdę o tym, co stało się z Bruce’em. 

Chłopiec odetchnął z ulgą. Poddał się także terapii testosteronem i przeszedł operację rekonstrukcji penisa. Aby odciąć się od przeszłości, zmienił również imię i został Davidem. Poznał także kobietę, która została jego żoną. David postanowił także głośno mówić o tym, co go spotkało. Był gościem w programie Oprah Winfrey.

Historia bez happy endu

Cała historia mocno odbiła się jednak na całej rodzinie Reimerów. Matka chłopców leczyła się psychiatrycznie, ich ojciec popadł w alkoholizm. Z kolei Brian miał problem z ułożeniem sobie życia. Nie mógł utrzymać się w pracy, a jego związki szybko się kończyły. W 2002 roku mężczyzna zażył duże ilości leków antydepresyjnych, które popił alkoholem. Niestety, nie udało się go uratować. 

Śmierć brata miała ogromny wpływ na Davida. To, a także problemy w jego własnej rodzinie sprawiły, że w 2004 mężczyzna odebrał sobie życie. W chwili śmierci miał 38 lat. 

Najokrutniejszy eksperyment

John Money swój eksperyment postanowił opisać w książce. Nazwał go terapią John/Joan i twierdził, że jego metody okazały się niezwykle skuteczne m.in. dlatego, że Bruce chętniej niż Brian pomagał w domowych obowiązkach, czy lubił swoje długie włosy.

Okazało się także, że psycholog stosował swoje metody na innych dzieciach. Nigdy nie poniósł jednak konsekwencji stosowanych przez siebie praktyk. Zmarł w 2006 roku. 

***

Jeśli w związku z myślami samobójczymi lub próbą samobójczą występuje zagrożenie życia, w celu natychmiastowej interwencji kryzysowej, zadzwoń na policję pod numer 112 lub udaj się na oddział pogotowia do miejscowego szpitala psychiatrycznego.

Jeśli potrzebujesz rozmowy z psychologiem, możesz skorzystać z Kryzysowego Telefonu Zaufania  pod numerem 116 123. Na stronie liniawsparcia.pl znajdziesz też listę organizacji prowadzących dyżury telefoniczne specjalistów z zakresu zdrowia psychicznego, pomocy dzieciom i młodzieży czy ofiarom przemocy.

Więcej o: