Praca międzynarodowej grupy naukowców ujawniła, że włosogłówka (Trichuris trichiura) pasożytuje na ludziach od co najmniej 55 000 lat. Zakażenie się tym robakiem wywołuje chorobę o nazwie trichurioza (inna nazwa to włosogłówczyca). Włosogłówka ludzka należy do rodziny nicieni, jest niewielkich rozmiarów pasożytem bytującym w układzie pokarmowym. Osiąga maksymalnie 5 cm długości. Jej rezerwuarem jest człowiek. Czym objawia się zakażenie włosogłówką i jak do niego dochodzi?
Zakażamy się przez zjedzenie niemytych owoców czy warzyw, które rosły w glebie zanieczyszczonej ludzkimi odchodami lub przez wypicie wody zakażonej jajami pasożyta.
W wielu przypadkach choroba przebiega bezobjawowo. Jednak niekiedy zakażenie wywołuje nudności, wymioty, bóle brzucha, bolesne biegunki. Może przy tym dojść do wypadnięcia odbytnicy. U dzieci, a także u osób niedożywionych lub z obniżoną odpornością, zakażenie pasożytem może doprowadzić do poważnej choroby. Dziecku zaatakowanemu przez włosogłówkę grozi poważna anemia i wolniejszy wzrost.
Włosogłówka ludzka obecnie rzadko już atakuje ludzi w bogatszych krajach, pozostaje jednak sporym zagrożeniem w uboższych, rolniczych regionach świata. Według szacunków CDC (Centers for Disease Control and Prevention - Centra Kontroli i Zapobiegania Chorobom w USA) nawet 795 milionów ludzi na całym świecie może być zakażonych włosogłówką, a najwięcej chorych jest w regionach o słabych warunkach sanitarnych. Widać z tego, że nadal potrzebne są skuteczne leki i metody zapobiegania chorobie.
Nasze mapowanie włosogłówki i poznanie jej rozwoju genetycznego może ułatwić projektowanie skuteczniejszych leków przeciwpasożytniczych, które będzie można wykorzystać do zapobiegania rozprzestrzenianiu się tego pasożyta w najbiedniejszych regionach świata
- uważają naukowcy.
Więcej tekstów o zdrowiu znajdziesz na głównej stronie Gazeta.pl.
Jak to niekiedy bywa, najciekawszymi dla archeologów miejscami okazują się być śmietniki i... ubikacje. Grzebiąc w takich, jak je nazywają "archeologicznych latrynach" z czasów wikingów, naukowcy znaleźli "skorupki jaj" pasożyta, które pozwoliły im odtworzyć genom starożytnej włosogłówki ludzkiej. Bliższe badania powiedziały im, że ten uparty pasożyt "trzyma się" ludzi od co najmniej 55 tys. lat i zmienia się, starając się jak najlepiej przystosować do naszego gatunku.
Włosogłówka, a dokładniej jej jaja, są dobrze przygotowane do długiego trwania w glebie w oczekiwaniu na żywiciela, czyli człowieka. Do gleby lub wody dostają się wraz z kałem.
- Jaja leżą w ziemi i rozwijają się przez około trzy miesiące. Po osiągnięciu dojrzałości mogą przetrwać na wolności jeszcze dłużej, ponieważ czekają na skonsumowanie przez nowego żywiciela - wyjaśnia zoolog Christian Kapel.
Gdy jaja zostaną zjedzone (przypadkowo, wraz z nieumytym warzywem na przykład) rozpoczyna się ich dorosłe życie. W przewodzie pokarmowym z jaj wylęgają się robaki i rozgaszczają się w jelicie grubym, a następnie intensywnie rozmnażają. Po osiągnięciu dojrzałości płciowej samice włosogłówki składają jaja nieprzerwanie w tempie do 20 tys. na dzień. Mogą tak żyć nawet rok, zostawiając po sobie ogromną liczbę potomstwa. Jaja są wydalane wraz z kałem.
Otacza je skorupka zbudowana z twardej chityny, dzięki czemu mogą przetrwać w glebie dłuższy czas. Takie właśnie chitynowe skorupki znaleźli naukowcy w kupie, którą pozostawił Wiking. Naukowcy piszą, że w sumie zbadali 17 próbek, aby wyizolować jaja pasożyta, które następnie poddali analizie genetycznej. Odtworzony genom starożytnego robaka porównano ze współczesnym, a także z próbkami pobranymi od małp. Dzięki temu można było zaobserwować, jak pasożyt "sprytnie nas skolonizował".
Naukowcy uważają ponadto, że w pewnych okolicznościach zakażenie się tym pasożytem jest w sumie dla żywiciela korzystne, zwiększa bowiem różnorodność zdrowych bakterii jelitowych (ale dowiedziono tego badając na razie tylko świnie).
Wyniki badań opublikowało czasopismo "Nature Communications".
Źródła: cdc.gov, sciencealert.com, Nature Communications