Zespół badaczy, którym kierował prof. Ralph Green z Wydziału Patologii Uniwersytetu Kalifornijskiego, zainspirował się wcześniejszymi doniesieniami naukowymi na temat roli, którą w przypadku COVID-19 może odgrywać kwas foliowy.
Na łamach "Nature Communications" wskazywano wówczas, że kwas foliowy może hamować działanie enzymu ułatwiającego replikację koronawirusa, a także ułatwiać walkę z chorobami układu oddechowego, wywołanymi poprzez infekcję COVID-19. Sugerowano również, że koronawirus może być wrażliwy na działanie zarówno kwasu foliowego, jak i jego inhibitorów, takich jak np. metotreksat.
Naukowcy postanowili zatem sprawdzić, w jaki sposób kwas foliowy stosowany przez pacjentów w czasie pandemii wpłynął na statystyki dotyczące COVID-19. W tym celu przeanalizowali dane osób, którym przepisywano kwas foliowy lub metotreksat w latach 2019-2021. Wykorzystali informacje dotyczące ponad 380 tys. pacjentów z bazy brytyjskiego biobanku. Udało się ustalić, że COVID-19 zdiagnozowano u 26 tys. ludzi stosujących kwas foliowy, a 820 z nich zmarło.
Wykazano, że wśród osób, którym wystawiono receptę na kwas foliowy, ryzyko zakażenia koronawirusem było półtora raza większe, a przypadki śmiertelne z powodu COVID-19 zdarzały się 2,6 razy częściej w porównaniu z grupą kontrolną. Z kolei u pacjentów, którym przepisano metotreksat w połączeniu z kwasem foliowym, nie zauważono zwiększonego ryzyka zgonu z powodu zakażenia koronawirusem.
Badaliśmy, czy zakażenie koronawirusem oraz zgon z powodu COVID-19 były związane z dużymi dawkami kwasu foliowego – pięciokrotnie przekraczającymi normę – przepisywanymi pacjentom przez lekarzy z powodu różnych wskazań medycznych. Odkryliśmy, że ryzyko infekcji i śmierci z powodu COVID-19 było znacznie większe w grupie leczonej kwasem foliowym
– tłumaczy prof. Ralph Green. "Nasze odkrycie może mieć znaczenie dla pacjentów, którzy suplementują kwas foliowy w celu zapobiegania powikłaniom innych terapii farmakologicznych" – przekonuje prof. Angelo L. Gaffo z Wydziału Reumatologii Uniwersytetu Alabama w Birmingham, współautor badań. "Chociaż przyjmowanie kwasu foliowego w takich przypadkach jest wyraźnie wskazane, klinicyści powinni zachować szczególną ostrożność przy zalecaniu wysokich dawek kwasu foliowego" – dodał naukowiec.
Kwas foliowy jest niezbędny do prawidłowego funkcjonowania organizmu, reguluje m.in. wzrost i działanie wszystkich komórek, a także bierze udział w odpowiedzi immunologicznej. Występuje w postaci syntetycznej formy witaminy B9, a w przyrodzie jako folian.
Niski poziom B9 zwiększa ryzyko chorób serca, wad wrodzonych, a także udaru mózgu. Kwas foliowy przepisywany jest m.in. chorym na niedokrwistość, pacjentom przyjmującym leki przeciwpadaczkowe, kobietom w ciąży oraz w celu złagodzenia skutków ubocznych takich leków przeciwnowotworowych i immunosupresyjnych jak metotreksat.
Naukowcy podkreślają, że prowadzone przez nich badanie nie dotyczyło poziomów kwasu foliowego w surowicy uczestników. Nadal potrzebne są dalsze prace badawcze, które mogłyby potwierdzić, w jakim stopniu kwas foliowy ma wpływ na podatność na zakażenie koronawirusem oraz śmiertelnie niebezpieczne powikłania COVID-19.
Zdefiniowana i bezpieczna górna granica zalecanej dawki kwasu foliowego wynosi jeden miligram. Dopóki nie uzyskamy więcej informacji, rozsądnie byłoby unikać ekstremalnie wysokich dawek kwasu foliowego, chyba że jest to medycznie wskazane. Wysoki poziom kwasu foliowego byłby większym problemem u osób niezaszczepionych
– uważa prof. Green. Ze szczegółowymi wynikami badań na ten temat można zapoznać się na łamach "British Medical Journal".
źródło: British Medical Journal / University of Alabama at Birmingham / Medical Dialogues