Więcej artykułów o zdrowiu przeczytasz na głównej stronie Gazeta.pl.
Na świecie żyje ponad 3,5 tysiąca gatunków komarów, z czego w naszym kraju spotkamy około 50. W Polsce ludzi atakuje przede wszystkim komar brzęczący (komar pospolity), a ponadto komar widliszek i komar leśny, czyli doskwierz. Gryzą nas komarzyce, a właściwie kąsają, używając do tego celu aparatu gębowego kłująco-ssącego, natomiast komar samiec jest niegroźny, żywi się bowiem nektarem kwiatów.
Owad pozostawia po sobie swędzące i puchnące ślady ugryzień, które zwykle doskwierają nam przez kilka dni. To reakcja alergiczna na płyn znieczulający, który wstrzyknęła nam komarzyca, aby móc w spokoju zacząć ucztę.
Komary pożywiają się na zwierzętach, które są najbardziej rozpowszechnione w środowisku, w którym żyją. Tylko niewielka liczba gatunków wyspecjalizowała się w atakowaniu człowieka. Są najgroźniejszymi i najbardziej skutecznymi roznosicielami chorób, takich jak malaria czy Zika. W naszej szerokości geograficznej ugryzienie przez komara kończy się jednak na szczęście tylko miejscowym uczuleniem.
Co jednak zadziwiające, te owady wydają się jednak traktować ludzi niejednakowo. Jednych komary niemiłosiernie gryzą, podczas gdy innych omijają szerokim łukiem (a przynajmniej tak to na pozór wygląda). Dlaczego komary wybierają sobie ofiary? Czym się kierują? Naukowcy mają kilka tropów.
Komary wyczuwają zapach ludzkiego potu, podobno rozpoznają także woń kwasu mlekowego, który wydzielają pracujące mięśnie. Jednak naukowcy dowiedli, że komary mają swoje specyficzne upodobania i podczas, gdy pewne związki chemiczne przyciągają jakiś gatunek, to odstraszają inny. W dodatku ludzkie ciało produkuje setki różnych związków, a każdy z nich ma swój specyficzny zapach, co sprawia, że przebadanie ich jeszcze potrwa.
Wydaje się jednak, że tym, co szczególnie interesuje komary jest zapach kwasu mlekowego. Zatem rada jest taka: zanim usiądziemy przy wieczornym grillu weźmy prysznic, aby zmyć z siebie pot oraz woń kwasu mlekowego. Być może wówczas staniemy się dla komarów w pewnym stopniu niewidzialni.
Z kolei nowe, opublikowane w czasopiśmie "Nature" na początku 2022 r. badanie sugeruje, że komary przyciąga głównie zapach dwóch związków chemicznych: dekanalu i undekanalu, które wchodzą w skład sebum, czyli naturalnej wydzieliny skóry. A ponieważ skład sebum różni się między ludźmi, może zatem tutaj znajduje się odpowiedź na pytanie, dlaczego komary są tak wybredne, jeśli chodzi o wybór ofiary.
To z pewnością jest to, co wyczuwają komary, i to z bardzo daleka. Komary wykrywają dwutlenek węgla i inne zapachy ludzkiej skóry dzięki bardzo czułym komórkom nerwowym, zwanym neuronami cpA. Głodny komar potrafi polecieć za śladem dwutlenku węgla w powietrzu i wyśledzić nas nawet wtedy, gdy myślimy, że jesteśmy dobrze osłonięci. Ale to nie wyjaśnia, dlaczego komary nie gryzą wszystkich po równo. Każdy bowiem wydycha dwutlenek węgla i wydziela ciepło, chociaż niektórzy zapewne więcej z powodu większej masy ciała.
Naukowcy z London School of Hygiene and Tropical Medicine sugerują, że komary i muszki wybierają osoby o większej masie ciała ponieważ przyciąga je zwiększona powierzchnia skóry oraz wyższa emisja dwutlenku węgla. Z drugiej strony wiemy z praktyki, że osoby szczupłe i niewielkiego wzrostu też stają się celem komarów.
Każdy z nas ma właściwy dla siebie mikrobiom na skórze, czyli zestaw mikroorganizmów, które kolonizują ciało. Próbowano zatem sprawdzić, czy za przyciąganie komarów mogą odpowiadać bakterie żyjące na skórze. W tym przypadku naukowcy skoncentrowali się na gatunku Anopheles gambiae, który roznosi malarię. Seria doświadczeń z udziałem 48 mężczyzn pokazała, że im więcej mieli bakterii na ciele, tym chętniej leciały do nich komary. Ale trzeba dodać, że ta zależność nie była taka prosta. Tym, co odstraszało komary, była różnorodność drobnoustrojów: im bogatszy skład mikrobioty skóry, tym mniej ugryzień.
Od czego zależy skład naszego indywidualnego mikrobiomu? Przede wszystkim od genów, wieku oraz od układu odpornościowego i tutaj niewiele możemy zdziałać.
Ale produkty, których używasz do mycia i nawilżania skóry, mogą również zmienić skład mikrobioty skóry, więc unikaj mydeł antybakteryjnych, jeśli chcesz jakoś powstrzymać owady przed atakiem
- piszą eksperci na łamach "MedicalNewsToday".
Ponadto to bakterie bytujące na skórze odpowiadają za to, że bezwonny początkowo pot zaczyna źle pachnieć. Drobnoustroje rozkładają bowiem związki chemiczne znajdujące się w pocie oraz naturalną wydzielinę skóry, czyli sebum, a w wyniku tych procesów chemicznych powstają różne związki lotne. Przy czym niektóre z nich wabią, a niektóre zniechęcają komary.
- Może zatem niektóre osoby są w naturalny sposób odporne na komary? - zastanawiają się eksperci. Gdyby tylko dało się zidentyfikować, o jaki związek chodzi, byłby to gotowy repelent o najwyższej skuteczności.
Naukowcy chcieli też wiedzieć, czy komary wybierają ofiary ze względu na grupę krwi. I rzeczywiście, badania pokazały, że komary malaryczne (Aedes albopictus ) dwa razy częściej gryzą tych, którzy mają grupę krwi O, w porównaniu z tymi z grupą krwi A.
Ale możliwe też, że komary gryzą wszystkich jednakowo, tyle tylko, że nie każdy jest na nie uczulony, a zatem nie każdy będzie miał ślady po ukąszeniach.
Każdy może zostać ugryziony przez komara, ale nasze reakcje mogą się różnić. Po części zależy to od rodzaju/gatunku komara, naszego układu odpornościowego oraz naszej osobowości i zachowania - czy bagatelizujemy, czy traktujemy ugryzienie poważnie
- mówi dr Jagdish Khubchandani, profesor zdrowia publicznego na Uniwersytecie Stanowym Nowego Meksyku, w rozmowie z "Medical News Today".
Na koniec naukowiec zauważa, że zgodnie z obserwacjami, kobiety w ciąży, osoby z wysoką temperaturą ciała, spocone, z pewnym typem drobnoustrojów skórnych oraz ludzie o ciemniejszej skórze mogą być częściej atakowani przez komary.
Przed komarami możemy się bronić na kilka sposobów. Odradza się na przykład noszenie ciemnych ubrań. Najlepiej włożyć coś w jasnych odcieniach zieleni i błękitu. Owady odstrasza też kolor pomarańczowy i żółty.
Oczywiście możemy się spryskać naturalnymi albo syntetycznymi środkami chemicznymi (DEET). W ogrodzie posadźmy takie rośliny, których nie lubią komary, a więc bazylię, lawendę, tymianek i nagietki. Pamiętajmy, że komary rozmnażają się w stojącej wodzie, lepiej zatem unikać pod wieczór wilgotnych łąk czy innych mokradeł.
Jest jeszcze jedna ważna rzecz: podobno komary częściej gryzą tych, którzy piją piwo.
Źródła: MedicalNewsToday.com, PLOS One, Nature, PubMed.gov, Current Biology