Harun Tulunay jest Turkiem, ale od lat przebywa w Wielkiej Brytanii. W 2016 roku w jego organizmie wykryto obecność wirusa HIV. Od tego czasu pracuje w organizacji charytatywnej Positively UK, która wspiera osoby zakażone HIV. 35-latek uważa, że do zakażenia wirusem małpiej ospy najprawdopodobniej doszło u niego poprzez pocałunek.
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) wykorzystała historię jego choroby do tego, by wytłumaczyć, jak przebiega leczenie osób, które obecnie najczęściej chorują na małpią ospę. Opis jego objawów pojawił się na oficjalnych stronach WHO.
"Zawsze myślimy, że nam się to nie przydarzy" — zaznacza Harun Tulunay. W jego przypadku zaczęło się od tego, że 11 czerwca dostał 40-stopniowej gorączki. Początkowo myślał, że może być zakażony koronawirusem, ale testy na obecność SARS-CoV-2 dawały negatywny wynik. Na COVID-19 chorował już dwukrotnie i był przekonany, że złe samopoczucie znów ma związek z pandemią.
Bolało go gardło, miał powiększone węzły chłonne i coraz większy problem z tym, żeby przełykać ślinę, połykać napoje i spożywać pokarmy. Opadł z sił, ciągle leżał na sofie, ale nie mógł ani się ruszyć z miejsca, ani po prostu zasnąć. "To było nie do zniesienia" — twierdzi Harun.
Kiedy skierowano mnie na test na obecność wirusa małpiej ospy, miałem tylko jedną krostę na nosie. Najpierw zmiana była niewielka i wyglądała tak, jakby ktoś namalował mi kropkę długopisem. Potem wykwity stały się większe i coraz bardziej bolesne" — tłumaczy pacjent.
Objawy małpiej ospy nasiliły się u niego po przyjęciu do szpitala. Z powodu małpiej ospy hospitalizowano go w sumie przez 11 dni, a lekarze uznali, że jego przypadek był najcięższym, z jakim do tej pory mieli do czynienia. Medykom brakowało doświadczenia w tym, jak leczyć osobę zakażoną wirusem HIV, u której dodatkowo pojawiła się infekcja najnowszą wersją wirusa małpiej ospy.
"Po tym, jak wyniki testów na obecność wirusa małpiej ospy okazały się u mnie pozytywne, skierowano mnie do izolatki na oddziale zakaźnym" — potwierdza mężczyzna. "Chciałem tylko tego, żeby ból zniknął" — dodaje.
Myślałem, że jeśli umrę na małpią ospę, to będzie to bardzo samotna śmierć — wyznał Harun.
"Zaskoczyło mnie to, że ból był tak silny. Poczułem się też bardzo osamotniony, bo nie mogłem być odwiedzany przez rodzinę i przyjaciół" — wspomina Harun. Niepewność związana z tym, czy uda się mu pokonać małpią ospę miała też spory wpływ na jego psychikę. Cały czas chory przyjmował środki przeciwbólowe, korzystał z kroplówki, a z powodu wtórnej infekcji bakteryjnej, konieczne okazało się zastosowanie antybiotyków.
Przez 10 dni pacjentowi podawano tekowirymat — przeciwwirusowy lek opracowany do walki z ospą prawdziwą. Obecnie Europejska Agencja Leków rekomenduje go także osobom chorym na małpią ospę.
Ze względu na to, że z HIV żyję od 2016 roku, zdaję sobie sprawę z tego, jak uzdrawiającą moc może mieć słuchanie historii pacjentów, którzy zmagają się z podobnym problemem.
To właśnie dlatego chciałem podzielić się moimi doświadczeniami związanymi z małpią ospą, która wciąż jest stosunkowo mało znaną chorobą. Nic o niej nie wiedziałem dopóki sam musiałem się z nią zmierzyć. Nie chcę, by ktokolwiek też to miał. To było ciężkie doświadczenie, ale jest mi już lepiej — wspomina Harun Tulunay.
35-letni Harun Tulunay przez 11 dni był hospitalizowany z powodu małpiej ospy. WHO posłużyło się jego historią do pokazania, że da się pokonać nawet najcięższe przypadki zakażeń. WHO / Harun Tulunay
Pacjent, któremu udało się pokonać małpią ospę, radzi innym, by ludzie zaczęli na siebie uważać jeszcze bardziej niż podczas pandemii COVID-19.
Jeśli tylko na skórze pojawi się wysypka, należy przebywać w izolacji. To samo dotyczy osób bliskich, które mają kontakt z zakażonymi. Oni również powinni się jak najszybciej zgłosić po pomoc i zachować ostrożność, by ograniczyć ryzyko infekcji. Zgodnie z rekomendacjami WHO osobom, które kontaktowały się z pacjentami z potwierdzoną obecnością wirusa małpiej ospy, zalecane jest zaszczepienie w ciągu 4 dni od ekspozycji na ten patogen.
Światowa Organizacja Zdrowia nadal podtrzymuje, że nie jest jasne, czy małpia ospa przenosi się drogą płciową. Na infekcję może narazić nas m.in. bliski kontakt z osobą zakażoną.
źródło: WHO/ hurriyetdailynews.com