Więcej artykułów o zdrowiu przeczytasz na głównej stronie Gazeta.pl.
- Nadmierne temperatury mogą uszkodzić każdą część naszego ciała, powodując w skrajnych przypadkach raka, udar mózgu lub zawał serca - brzmi to bardzo groźnie. I tak rzeczywiście jest.
Z każdym kolejnym oparzeniem słonecznym rośnie ryzyko rozwoju raka skóry. Za te oparzenia odpowiada promieniowanie ultrafioletowe docierające do powierzchni ziemi mimo warstwy ozonowej, która ma je filtrować. Promieniowanie UV wpływa bezpośrednio na DNA komórek skórnych i uszkadza je, co w efekcie prowadzi do ich nieprawidłowych podziałów i niekontrolowanego rozrostu.
Drugim organem, który nie lubi upałów, jest mózg. Przede wszystkim w wysokich temperaturach spada nasza sprawność umysłowa. Sami wiemy z praktyki, jak trudno nam się myśli podczas upałów, a rozwiązywanie trudniejszych zadań wydaje się wręcz niemożliwe. W upały popełniamy znacznie więcej błędów niż w chłodniejszy dzień, źle oceniamy ryzyko (choćby na drodze). Statystyki mówią też, że w upalne dni zdarza się więcej urazów w miejscu pracy. Ponadto wysoka temperatura obniża naszą sprawność poznawczą. Co więcej, bariera krew-mózg zaczyna szwankować, co w praktyce oznacza wyższe ryzyko stanów zapalnych.
W upały cierpi także nasze zdrowie psychiczne. Nawet samobójstw jest w tym okresie więcej (istnieje badanie, które wiąże wzrost temperatury z wyższymi wskaźnikami samobójstw). Stajemy się też nerwowi, kłótliwi, łatwo wpadamy w zdenerwowanie i je okazujemy.
Podczas upałów cierpią płuca i gorzej się nam oddycha. Co gorsza, nieruchome powietrze sprzyja kumulowaniu się zanieczyszczeń tuż przy powierzchni ziemi. Zanieczyszczenia emitowane przez samochody, elektrownie i zakłady przemysłowe reagują też na światło słoneczne i stają się jeszcze bardziej toksyczne. Powstaje smog, którego składnikiem jest m.in. ozon, szkodliwy dla płuc i będący jednym z czynników rozwoju astmy.
Pocenie się jest sposobem na obniżenie temperatury organizmu. Podczas upałów możemy stracić nawet kilka litrów wody, zatem najważniejsze to uzupełniać niedobory, a tak naprawdę zapobiegać niedoborom, czyli pić na tyle często i dużo, aby nie dopuścić do odwodnienia. Gdy już do niego dojdzie, organizmowi będzie bardzo trudno się ochłodzić, co może oznacza ryzyko nieodwracalnych uszkodzeń komórek mózgowych.
Zaburzenia w pracy serca podczas upałów to jedno z największych zagrożeń, szczególnie dla starszych schorowanych osób. Wysoka temperatura powietrza powoduje, że rozgrzewa się nasze ciało, a naczynia krwionośne ulegają rozszerzeniu. Obniża się przy tym ciśnienie krwi, co skutkuje zawrotami głowy i nudnościami. Zbyt niskie ciśnienie krwi grozi też uszkodzeniem naczyń krwionośnych i procesem zwanym koagulacją krwi (pod wpływem wyższej temperatury białka łączą się w nierozpuszczalne strzępki). Jeśli ciśnienie krwi spadnie zbyt mocno, wzrasta ponadto ryzyko zawału serca.
To stan, gdy organizm nie radzi sobie z regulowaniem temperatury ciała. Przy temperaturze ciała osiągającej 38 stopni pojawia się osłabienie mięśni i uczucie zmęczenia (wyczerpanie cieplne). Objawy wyczerpania cieplnego obejmują również zawroty głowy, zaburzenia widzenia, intensywne pragnienie, nudności, kołatanie serca.
Kolejny etap wyczerpania cieplnego to udar cieplny. Gdy temperatura ciała przekroczy 40 stopni Celsjusza, robi się naprawdę groźnie. Twarz czerwienieje, skóra staje się gorąca i sucha, pojawiają się zawroty głowy, potem dochodzi do zaburzeń świadomości i utraty przytomności. W skrajnych przypadkach grozi nam śmierć.
Źródła: The Guardian