Co roku służby sanitarno-epidemiologiczne powtarzają ostrzeżenia przed odzwierzęcą chorobą pasożytniczą potocznie nazywaną bąblowicą, czyli echinokokozą. Wywołuje ją tasiemiec zwany bąblowcem wielojamowym (Echinococcus multilocularis) lub jednojamowym (Echinococcus granulosus).
Jego larwy mogą być uwalniane wraz z kałem zakażonych zwierząt — najczęściej lisów (szacuje się, że nawet 30 proc. z nich może mieć bąblowca), a także m.in. psów, kotów, wilków, nornic lub piżmaków. Jeśli zetkniemy się z pozostałością skażonych odchodów, możemy narazić się na skomplikowaną i trudną do rozpoznania chorobę, która może rozwijać się latami w różnych narządach wewnętrznych i nie dawać żadnych wyraźnych objawów. Kiedy zaś zaatakuje, to nietrudno pomylić ją ze złośliwym nowotworem.
Ze względu na to, że człowiek jest żywicielem pośrednim bąblowca, na przedostanie się do naszego organizmu jaj tego pasożyta najbardziej narażeni jesteśmy zarówno poprzez kontakt z zainfekowanymi zwierzętami (czasem wystarczy pogłaskać ich sierść), jak i poprzez jedzenie nieumytych owoców, na których mogą być resztki fekaliów zakażonych czworonogów.
Nawet jeśli zakupiliśmy jagody, borówki, maliny, poziomki lub jeżyny w supermarkecie, to i tak należy umyć je pod bieżącą wodą przed spożyciem. To samo dotyczy wszystkich innych owoców leśnych, które zamierzamy zjeść — nie ma znaczenia, czy pochodzą z przydomowej uprawy, czy z miejskiego targowiska. Zawsze lepiej je dokładnie umyć.
Kontakt ze skażoną wodą lub glebą uznawany jest za najrzadszą drogę zakażenia bąblowcem, ale nie można wykluczyć, że także w taki sposób możemy narazić się na bąblowicę. Warto zdawać sobie sprawę z tego, że nigdy nie powinno się pić wody z niepewnych źródeł ze względu na to, że mogą być w niej obecne m.in. jaja takich pasożytów, jak te, które wywołują bąblowicę.
Nie jest łatwo się ich pozbyć. Zabija je temperatura powyżej 50 stopni Celsjusza, a nawet w bardzo niskich temperaturach (- 70 st. C) mogą przetrwać kilkadziesiąt godzin. W wysuszonym kale są w stanie przeżyć ponad rok. Są odporne na trudne warunki środowiska oraz różne środki chemiczne.
Dbałość o higienę ma kluczowe znaczenie w ograniczeniu ryzyka zakażenia bąblowcem i przeniesienia jego larw bezpośrednio do naszego organizmu.
Nie bez powodu bąblowica nazywana jest chorobą brudnych rąk. Do infekcji może bowiem dojść nawet jeśli tylko głaszczemy zakażone czworonogi, dlatego należy myć dłonie wodą i mydłem po każdym kontakcie ze zwierzętami, a zwłaszcza z ich odchodami. Ręce powinno się czyścić także przed przygotowywaniem posiłków i spożywaniem owoców, które wcześniej należy dokładnie wypłukać.
Objawy bąblowicy GIS / Ministerstwo Zdrowia
Okres wylęgania bąblowicy może trwać od kilku miesięcy do nawet kilkunastu lat. W tym czasie nie daje niemal żadnych objawów. Nieliczne symptomy świadczące o chorobie są zależne od tego, w którym organie rozwiną się cysty wywołane przez bąblowca.
Torbiele wypełnione jajami tasiemca bąblowcowego przez długie lata mogą rozwijać się w różnych organach. W 90 proc. przypadków bąblowica atakuje wątrobę. Rzadziej zdarza się, że zajmuje płuca, nerki, śledzionę, a także oczy, kości lub ośrodkowy układ nerwowy.
Cysty w płucach, spowodowane przez bąblowca, mogą być podobne do zmian, które powstają przy przerzutach nowotworowych. Bez odpowiedniego leczenia mogą być śmiertelnie niebezpieczne.
W wielu przypadkach w miarę upływu czasu powiększanie się cyst spowodowanych przez tasiemca bąblowcowego doprowadza do ucisku na tkanki i narządy, które je otaczają, a w konsekwencji do stopniowego wyniszczenia organizmu.
Bez specjalistycznej pomocy lekarskiej może dojść do pęknięcia tzw. torbieli bąblowcowej. Dlatego w takich przypadkach niezbędne jest jej chirurgiczne usunięcie oraz zastosowanie specjalnej chemioterapii przeciwpasożytniczej, a potem regularne powtarzanie badań kontrolnych i stosowanie przepisanych na receptę leków.
Samoistne lub pourazowe pęknięcie takiej torbieli może również prowadzić do wstrząsu anafilaktycznego.
Do grup wysokiego ryzyka zakażenia bąblowicą zaliczane są osoby, które mają częsty kontakt z dzikimi zwierzętami (zwłaszcza lisami). Oprócz myśliwych, leśników, zbieraczy chrustu lub rolników na tę chorobę narażeni są także ludzie, którzy często zbierają owoce leśne lub grzyby.
Nierzadko prawidłową diagnozę lekarzom udaje się postawić dopiero wtedy, gdy dojdzie do pęknięcia cysty spowodowanej przez bąblowca lub po badaniach radiologicznych. Czasem rozpoznanie następuje poprzez zupełny przypadek, podczas leczenia innych chorób.
Podstawowe badania pomocne w diagnozowaniu bąblowicy to:
Czym jest bąblowica i dlaczego nazywana jest chorobą brudnych rąk? GIS / Ministerstwo Zdrowia