Więcej artykułów o zdrowiu przeczytasz na głównej stronie Gazeta.pl.
Aż 20 proc. soli, którą zjadamy w posiłkach, to sól dodana do potraw podczas posiłku, a jak pokazują badania, ten nawyk bardzo nam szkodzi i wiąże się z ryzykiem przedwczesnej śmierci. Naukowcy doszli to takich wniosków po przebadaniu półmilionowej grupy osób, które udostępniły swoje dane medyczne brytyjskiemu biobankowi. Czas obserwacji wynosił średnio 10 lat. Uczestnicy badania wypełniali kwestionariusze, w których odpowiadali na pytania ile solą i kiedy w jakich okolicznościach, dodają sól do gotowych potraw.
Główny wniosek z badania brzmi:
Regularne dodawanie soli do żywności skraca oczekiwaną długość życia o ponad dwa lata w przypadku mężczyzn i o półtora roku w przypadku kobiet. Przy czym chodzi tutaj o nawyk dosalania potraw już przy stole, a nie o przyprawianie ich podczas gotowania
Autorami wniosków są badacze z Tulane University School of Public Health and Tropical Medicine w Nowym Orleanie (USA).
Określenie, ile soli tak naprawdę zjadamy, jest dość trudne - wyjaśniają naukowcy. Między innymi dlatego, że mnóstwo tego związku znajduje się w żywności gotowej i wysoko przetworzonej. Do tego dochodzi to, co sami dodajemy do jedzenia. Proporcje są następujące: w populacjach zachodnich około 70 proc. spożywanego sodu (składnik soli) pochodzi z przetworzonej żywności, a 8-20 proc. z soli dodanej podczas posiłków.
Dlatego też naukowcy szukali sposobu na sprawdzenie, ile tej soli dodajemy sobie sami do talerza, a także jakie to może mieć znaczenie dla zdrowia. Zauważyli, że nasz codzienny nawyk przy stole, czyli doprawianie potraw solą stojącą na stole, jest nie tylko możliwe do zaobserwowania (i policzenia), ale także świadczy o tym, jakie mamy preferencje, jeśli chodzi o słony smak (im więcej solimy przy stole, tym - prawdopodobnie - częściej wybieramy mocno słone dania).
Po analizie danych naukowcy zauważyli, że w porównaniu z tymi, którzy nigdy lub rzadko dodawali sól podczas posiłku przy stole, te osoby, które zawsze przyprawiały swoje jedzenie, miały o 28 proc. wyższe ryzyko przedwczesnej śmierci. Mężczyźni żyli średnio o 2,3 roku krócej, a kobiety o 1,5 roku.
W badaniu uwzględniono czynniki, które mogły zaburzać wyniki, w tym wiek, płeć, pochodzenie etniczne, wskaźnik masy ciała, palenie, spożycie alkoholu, aktywność fizyczną, dietę i schorzenia, takie jak cukrzyca, rak i choroby serca.
Zatem niedodawanie soli do już przygotowanego posiłku to jeden z najprostszych sposobów na uniknięcie nadmiaru sodu w diecie. Powinni o tym pamiętać szczególnie ci, którzy cierpią na nadciśnienie i inne schorzenia układu krążenia. Kluczem jest umiar, jak przypominają eksperci. Słone potrawy trzeba też zrównoważyć dietą wzbogaconą warzywami i owocami, które są głównym źródłem potasu. Wiadomo, że potas ma działanie ochronne i wiąże się z mniejszym ryzykiem przedwczesnej śmierci.
Według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) gdyby ludzie ograniczyli spożycie soli do zalecanego dziennego spożycia poniżej pięciu gramów, zapobiegłoby to około 2,5 mln zgonów rocznie.
Źródła: The Guardian, ScienceDaily.com