Więcej ważnych informacji o zdrowiu znajdziesz na naszej stronie głównej Gazeta.pl
Jak się pani dzisiaj czuje? — zapytał pan doktor w obecności 10 stażystów. Odpowiedź pacjentki leżącej "na materacu na korytarzu w stołówce między gabinetem zabiegowym a palarnią" została skrzętnie zapisana w kajeciku i... na tym zakończono wizytację podczas obchodu, bo w kolejce byli następni, którym należało poświęcić nie więcej niż krótką chwilę. "O psychologu to może nie będę nawet wspominać" - wyznała Małgorzata Halber. Pobyt na oddziale psychiatrycznym stał się dla niej zalążkiem gorzkiej refleksji na temat standardów obowiązujących w polskiej psychiatrii. Opis jej prywatnych doświadczeń, z jakimi osobiście miała do czynienia w państwowych i prywatnych placówkach, wywołał ogromne poruszenie w mediach społecznościowych.
Dziennikarka, prezenterka "VIVY" oraz kultowego programu "5-10-15", a ostatnio — rysowniczka i pisarka opisująca traumatyczną walkę z nałogami — po raz kolejny musiała skorzystać z leczenia w szpitalu psychiatrycznym. Tym razem autorka głośnej powieści "Najgorszy człowiek na świecie" wybrała jednak prywatną placówkę, gdzie w ciągu miesiąca dobrano jej odpowiednie dawki leków.
"Pani będzie miała w prywatnym lepszą opiekę. Naprawdę, jeśli to nie jest kwestia pieniędzy, tylko jakieś etyczne opory, to proszę się kłaść" - poleciła jej lekarka. Małgorzata Halber nie ukrywa, że od lat walczy z uzależnieniem od alkoholu i narkotyków. Każdego dnia dzielnie stawia czoło dręczącym ją problemom psychicznym. Niestety w Polsce — wbrew zapewnieniom resortu zdrowia — jest to zdecydowanie trudniejsze niż deklarują władze.
"W Warszawie, tym mieście najbardziej podobno do przodu ze wszystkim, na wizytę u psychiatry dziecięcego PRYWATNIE czeka się trzy miesiące — napisała Małgorzata Halber na Facebooku.
"Piszę to w momencie, gdy grafik Ministerstwa Zdrowia bierze dużo pieniędzy za kolejne banerki pod hasłem <<zdrowie psychiczne jest ważne>> i informuje wesoło, że inwestuje w psychiatrię dziecięcą" — podkreśliła.
Z doświadczeń Małgorzaty Halber wynika, że pacjent, który zapłaci za indywidualne leczenie, może liczyć na to, że lekarz codziennie porozmawia z nim co najmniej przez pół godziny — sam na sam, bez krępującego tłumu stażystów — a 4 razy w tygodniu jest czas na rozmowę z psychologiem. Dwukrotnie w ciągu doby można skorzystać z terapii grupowej lub innych zajęć oferowanych chętnym.
W przeciwieństwie do przepełnionych państwowych szpitali, w których na korytarzach leżą chorzy, w prywatnych placówkach chorzy mają własne pokoje z łazienką, a jeśli tylko ktoś poczuje się gorzej, ma szansę na pomoc pielęgniarzy, których można spotkać w hallu. Niestety na takie luksusy nie stać każdego Polaka, który walczy z problemami psychicznymi.
To, co mam zapewnione w szpitalu prywatnym (...) to POWINNA BYĆ NORMA. A nie coś dostępnego dla wybranej garstki bogaczy — apeluje Małgorzata Halber.
"11 lat uczęszczania na mityngi, dwa i pół roku terapii uzależnień na NFZ (jak również nauka w państwowych szkołach) nauczyły mnie, że ja nie chcę siedzieć w jakimś pałacu z tworzywa, ja chcę do prawdziwych ludzi z normalnego społeczeństwa. Bo wyłażenie z bańki jest zdrowe " — twierdzi pisarka, która wcale nie chciała korzystać z prywatnego szpitala psychiatrycznego, ale na państwową opiekę musiałaby czekać latami.
"Tak, wiem, pandemia dała całemu systemowi zdrowia strasznie popalić i to jest niezły eufemizm. Wiem jak wygląda opieka onkologiczna. Wiem, że najdrobniejsze wady, wykolejenia organizmu przez dwa lata u wielu Polaków przekształciły się w stany bardzo ciężkie, w przypadku nowotworów terminalne. Tylko widzicie, zdrowie psychiczne to też zdrowie" — przekonuje Małgorzata Halber.
Jeśli kogoś w Polsce nie stać na prywatne leczenie psychiatryczne, to na terapię refundowaną przez Ministerstwo Zdrowia może liczyć dopiero po kilku latach oczekiwania w kolejce. Często po takim czasie jest już za późno, by udało się w porę powstrzymać postęp choroby.
Te spotkania z terapeutą sponsorowane przez NFZ odbywają się raz na dwa tygodnie, a czasem raz na trzy. Nie wiem kto za to odpowiada w ministerstwie, ale dobrze by było, gdyby przeczytał cokolwiek o psychoterapii, bo tam jest napisane, że żeby proces był skuteczny zalecane jest cotygodniowe podtrzymywanie i pogłębianie relacji terapeutycznej — podkreśla Małgorzata Halber.
Dziennikarka ujawniła, że jej wielkim marzeniem jest, by Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy którąś z następnych zbiórek przeznaczyła na psychiatrę dziecięcą.
Czy ***** naprawdę nie można by było budżetu państwa ustalać tak, że w jednym roku na edukację i służbę zdrowia, dwa sektory które naprawdę powinny niwelować nierówności społeczne, że w jednym roku tyle co na zbrojenia poszłoby właśnie na służbę zdrowia — grzmi Małgorzata Halber. Niestety to tylko pytanie retoryczne.
Na razie na bezpłatną pomoc psychologiczną w naszym kraju można liczyć głównie dzięki fundacjom, które umożliwiają darmowy dostęp do infolinii wspierających osoby mające problem ze zdrowiem psychicznym.
Jeśli potrzebujesz pomocy i nie wiesz, jak poprosić o wsparcie, skorzystaj z podanych poniżej numerów telefonów zaufania. Często zwykła rozmowa z kimś, kto próbuje zrozumieć problemy, z którymi się zmagamy, może działać więcej niż się nam zdaje — na dodatek na efekty nie trzeba będzie czekać tak długo, jak w państwowych ośrodkach, za które wszyscy składamy się z budżetu państwa.