Pierwszemu pacjentowi wstrzyknięto wirusa ospy, który ma zabijać komórki rakowe

Ruszyło badanie kliniczne z udziałem ludzi, w którym testowany jest eksperymentalny lek zawierający wirusa "polującego" na komórki w uformowanych już guzach nowotworowych. Naukowcy chcą sprawdzić, czy lek jest bezpieczny dla ludzi i jak jest tolerowany przez organizm. Do eksperymentu wykorzystano wirusa krowianki, czyli ospy.

Więcej na temat eksperymentalnych metod leczenia raka przeczytasz na głównej stronie Gazeta.pl.

Tak zwane wirusy onkolityczne to genetyczne zmodyfikowane cząsteczki, które zostały tak skonstruowane, aby potrafiły wyszukiwać i zabijać komórki rakowe, nie robiąc przy tym szkody zdrowym tkankom. Nowatorskie podejście do leczenia raka polega więc na wprowadzaniu do organizmu "poprawionego" wirusa, który ma za zadanie zaatakować i zlikwidować guza.

Jak to działa? Po zakażeniu wirusy onkolityczne namnażają się w komórkach rakowych, czym powodują ich rozerwanie i śmierć, a zabijając te komórki uwalniają liczne antygeny, które następnie stymulują odpowiedź immunologiczną organizmu. Ponadto potrafią wyszukiwać i eliminować wszelkie pozostałe komórki nowotworowe w pobliżu guza oraz - potencjalnie - w dowolnym innym miejscu ciała.

Tak wygląda teoria, która sprawdziła się już w badaniach laboratoryjnych na zwierzętach i wyhodowanych sztucznie komórkach. W Stanach Zjednoczonych do tej pory zatwierdzono dopiero jedną onkolityczną immunoterapię wirusową do leczenia raka, a mianowicie lek na czerniaka noszący nazwę T-VEC. Stało się to w 2015 roku. W tej terapii wykorzystuje się przeprojektowanego wirusa opryszczki tak, aby nie infekował zdrowych komórek i niszczył rakowe.

Zobacz wideo Miliony wirusów krążą nad naszymi głowami

Zmodyfikowany wirus ospy celujący w raka

Teraz w kolejce do badań na ludziach stoi kolejny lek na raka wykorzystujący wirusa onkolitycznego do niszczenia guza. Pracowały nad nim dwa ośrodki naukowe: centrum leczenia i badań nad nowotworami City of Hope w Los Angeles oraz australijska forma biotechnologiczna Imugene. Właśnie poinformowały o rozpoczęciu badań klinicznych z udziałem ludzi i wstrzyknięciu nowego preparatu pierwszemu pacjentowi.

Eksperymentalny lek zawiera wirusową cząsteczkę oznaczoną jako CF33-hNIS. Jest to zmieniony genetycznie wirus krowianki (ospy), który był kiedyś aktywnym składnikiem szczepionki przeciwko ospie prawdziwej (tzw. czarnej). To pierwszy w historii rozpoznany wirus onkolityczny (znany już nauce w 1922 roku). 

- Wirus krowianki ma krótki, dobrze scharakteryzowany cykl życiowy i szybko rozprzestrzenia się z komórki na komórkę, ale nie integruje się z genomem gospodarza. Może działać zarówno jako nośnik terapii genowej, jak i środek onkolityczny — piszą naukowcy komunikacie prasowym.

CF33-hNIS to połączenie sekwencji genomowych wielu szczepów wirusa krowianki w celu stworzenia nowego, bezpieczniejszego i silniejszego wirusa. Zmodyfikowany wirus CF33 wytwarza rodzaj białka (symporter jodku sodu — hNIS), który umożliwia obrazowanie w celu śledzenia wirusa oraz pośredniczy w radioterapii celowanej. Eksperymentalny lek nosi nazwę Vaxinia.

- Nasze wcześniejsze badania pokazały, że wirusy onkolityczne mogą stymulować układ odpornościowy, aby ten reagował na raka i zabijał go, a także pobudzają układ odpornościowy do silniejszej odpowiedzi na inne immunoterapie — mówi Daneng Li, onkolog z City of Hope i główny badacz.

Pierwsza próba kliniczna Vaxinii ma pokazać, czy lek jest bezpieczny dla ludzi. Naukowcy chcą sprawdzić, jakiego typu skutków niepożądanych można się spodziewać. W tej fazie badań weźmie udział w sumie 100 dorosłych pacjentów z guzami litymi w stanie zaawansowanym, którym nie pomogły co najmniej dwie standardowe terapie. Uczestnicy otrzymają niskie dawki wirusa CF33-hNIS, który zostanie wstrzyknięty albo bezpośrednio do nowotworowego guza, albo podany dożylnie.

Po sprawdzeniu, czy lek nie jest odrzucany przez organizm oraz, czy jest bezpieczny, naukowcy przejdą do kolejnej fazy. Będą szukać odpowiedzi na pytanie, w jaki sposób CF33-hNIS współdziała z lekiem o nazwie pembrolizumab. Jest to przeciwciało monoklonalne stosowane obecnie w leczeniu zaawansowanego czerniaka oraz raka płuca.

Ten etap badań nad Vaxinią potrwa około dwóch lat. Dawki leku będą stopniowo zwiększane. W tym czasie naukowcy będą śledzić, jak z chorobą radzą sobie pacjenci, którym wstrzyknięto wirusa. Pierwszym celem jest sprawdzenie bezpieczeństwa preparatu. Dopiero na kolejnym etapie badań będzie można ocenić, czy lek zadziałał. Zatem minie jeszcze sporo czasu, zanim poznamy wyniki.

Jeśli Vaxinia okaże się skuteczna w zmniejszaniu guza może to "zmienić reguły gry w walce z rakiem", jak mówią twórcy leku. Wirusy onkolityczne nie tylko mobilizują układ odpornościowy do zniszczenia komórek nowotworowych, ale także — co jest szczególnie istotne - "trenują" system immunologiczny, niczym szczepionka.

- Oznacza to, że jeśli podobna komórka rakowa kiedykolwiek spróbuje się odrodzić w ciele, układ odpornościowy będzie już gotowy do działania — mówi Susanne Warner, która wcześniej kierowała zespołem badającym wpływ wirusa ospy na guza u myszy.

Jeżeli terapia przy pomocy wirusa CF33-hNIS zadziała, może być drugą w historii, zatwierdzoną przez amerykańskiego regulatora (FDA) onkologiczną terapią wirusową.

Źródła: ScienceAlert.com, Cancer Research Institute, CityofHope.org

Więcej o: