Więcej o zdrowym stylu życia przeczytasz na głównej stronie Gazeta.pl.
Wpływ alkoholu na zdrowie nadal pozostaje sporą zagadką, chociaż przeprowadzono na ten temat już całkiem sporo badań. Większość doświadczeń skupia się na tym, ile ludzie piją, rzadziej bada się skutki zdrowotne picia alkoholu w zależności od czasu spożycia. Biorąc to wszystko pod uwagę, naukowcy z Tulane University w Nowym Orleanie (USA) skoncentrowali się na powiązaniach pomiędzy piciem alkoholu podczas posiłków a zdrowiem metabolicznym. Wyniki badań zaprezentowali na konferencji organizowanej przez Amerykańskie Stowarzyszenie Kardiologiczne w pierwszych dniach marca 2022 r.
Tak rozpoczął swoje wystąpienie jeden z autorów badania, dr n. med. Hao Ma. Naukowiec przypomniał, jak druzgocące mogą być skutki picia alkoholu, od wypadków samochodowych i skłonności do przemocy, po zrujnowane zdrowie. Alkohol sprzyja rozwojowi nadciśnienia, otyłości, ma związek z chorobami wątroby, chorobami krążeniowo-naczyniowymi, wieloma postaciami raka czy wreszcie z zaburzeniami psychicznymi, w tym depresją.
- Zagrożenie dla zdrowia wzrasta wraz z ilością wypijanego alkoholu. W przypadku niektórych nowotworów i wielu innych schorzeń to ryzyko rośnie nawet przy bardzo niskim poziomie spożycia alkoholu, wynoszącym mniej niż jeden drink dziennie - mówi ekspert.
Niektóre osoby w ogóle nie powinny pić alkoholu, na przykład kobiety w ciąży lub starające się zajść w ciążę, osoby poniżej 21. roku życia oraz chorujące na pewne schorzenia.
- Jeśli nie pijemy alkoholu, to nie zaczynajmy teraz. Ponadto kluczem jest umiar. Kobiety nie powinny pić więcej niż jeden kieliszek wina dziennie (150 ml), a mężczyźni - nie więcej niż dwa kieliszki (ok. 300 ml/dzień) - przypominają specjaliści z American Heart Association.
Niektóre badania wskazują, że picie niewielkich ilości alkoholu może przynieść pewne korzyści zdrowotne, związane na przykład z metabolizmem glukozy. I na tym zagadnieniu skupili się naukowcy pod kierunkiem dr. Hao Ma. Przeanalizowali dane medyczne pozyskane od ponad 312 tysięcy osób, zgromadzone w brytyjskim Biobanku, skupiając się na wpływie umiarkowanego spożycia alkoholu na ryzyko rozwoju cukrzycy typu 2. Stan zdrowia uczestników badania monitorowano przez 11 lat, średni wiek wolontariuszy wyniósł 56 lat, ponad połowę stanowiły kobiety.
Analizując pozyskane dane naukowcy zauważyli, że osoby, które spożywały alkohol podczas posiłków, miały o 15 proc. niższe ryzyko rozwoju cukrzycy typu 2, przy porównaniu z osobami niepijącymi żadnego alkoholu przy jedzeniu. Ale - co warto zapamiętać - taka korzyść zdrowotna dotyczyła tylko osób spożywających alkohol podczas konsumpcji, a nie w ogóle.
Zmniejszone ryzyko zachorowania na cukrzycę typu 2 wiązało się w tym przypadku z umiarkowanym piciem wina w czasie jedzenia. Natomiast picie piwa czy mocnego alkoholu oraz likierów działało wprost przeciwnie - zwiększało ryzyko cukrzycy.
Przesłanie z naszego badania jest takie, że picie umiarkowanych ilości wina do posiłków może zapobiegać cukrzycy typu 2, ale w przypadku, gdy nie masz innego schorzenia, na które alkohol może mieć negatywny wpływ (warto to jednak skonsultować wcześniej ze swoim lekarzem)
- podsumował autor.
Naukowcy komentujący tę pracę dostrzegają też jej ograniczenia. Związek pomiędzy piciem alkoholu a cukrzycą nadal bowiem budzi kontrowersje. Dr Robert H. Eckel, profesor medycyny i były prezes American Heart Association uważa, że prawdopodobnie to nie alkohol, ale jakiś inny składnik wina ma takie dobroczynne działanie. Być może chodzi tutaj o przeciwutleniacze lub też inny czynnik. Warto zatem pójść tym tropem i kontynuować badania.
Źródła: MedicalXpress.com, heart.org