Więcej na temat zdrowia i diety przeczytasz na głównej stronie Gazeta.pl.
Zwykle słyszymy, że śniadanie stanowi najważniejszy posiłek dnia. Bez niego mamy się czuć słabo, sennie, a nawet szkodzić swojemu zdrowiu. Z takimi (i podobnymi) powszechnie przyjętymi przekonaniami na temat jedzenia rozprawia się prof. Tim Spector, brytyjski epidemiolog i pisarz naukowy. W wywiadzie opublikowanym na łamach "Guardiana" wyjaśnia, skąd się wzięły nasze niektóre jedzeniowe nawyki i przekonuje, że wiele z nich należałoby - po prostu - odświeżyć. Zaczyna od śniadania.
Za zaleceniem, że nie wolno nam pominąć śniadań, stoją badania finansowane w większości przez... producentów płatków śniadaniowych, takich jak Kelogg's oraz Quakers. Ale, jak przypomina prof. Spector, inne badania, choćby te przeprowadzone w 2020 roku przez National Instutute of Aging wskazują, że nie musimy niewolniczo trzymać się tego porannego nawyku. Na przykład tak zwany post przerywany - nie dość, że pomaga zrzucić wagę, to jeszcze przynosi pewne korzyści zdrowotne. A to przecież dieta polegająca na okresowym wstrzymywaniu się od posiłków, a więc i od śniadań.
Naukowiec zauważa, że to, jak się czujemy, gdy nie jemy śniadań, jest sprawą indywidualną. Są osoby, a nawet całe populacje (jak na przykład rdzenni mieszkańcy Tanzanii), dla których poranny posiłek może w ogóle nie istnieć.
- Spróbuj więc pominąć śniadanie, raz lub dwa razy, aby sprawdzić, jak będziesz się czuł w porze lunchu. To sprawa indywidualna. Plusem jest to, że przedłużasz wówczas całonocny post, co w świetle ostatnich badań okazuje się być korzystne dla metabolizmu i prawdopodobnie także dla naszej mikroflory jelitowej - mówi prof. Spector.
Ekspert zastanawia się także, czy owsianka jest, czy nie jest zdrowa. Zawiera bowiem kwas fitynowy, który wiąże się z wapniem i fosforem, a zatem zmniejsza orzyswajalność tych minerałów. Prof. Spector jednak uspokaja i przypomina, że jeśli poza tym nasza dieta jest zróżnicowana i odpowiednio zbilansowana, nie mamy się czym martwić. Podnosi za to inny problem związany z owsianką, a mianowicie wahania poziomu glukozy we krwi, jeśli spożywamy gotowe, przetworzone już płatki oraz duże zanieczyszczenie owsa pestycydami.
Zdaniem prof. Spectora, nie ma niczego szkodliwego w piciu kawy czy herbaty na czczo. Ponadto naukowcy z Uniwersytetu w Granadzie, całkiem niedawno, bo w 2021 roku dowiedli, że wypicie dwóch kaw rano, jeszcze przed ćwiczeniami, pomaga więcej spalić, a więc wspiera odchudzanie. Natomiast modny ostatnio sposób na schudnięcie lub "oczyszczenie" organizmu, czyli picie rano wody z sokiem z cytryny, nie zostało jak dotąd, poparte żadnymi badaniami. Jak przypomina dietetyk dr Sammie Gill, tego typu oczyszczanie nie jest nam nawet potrzebne. Świetnie radzą sobie z tym nasza wątroba i nerki.
Kupowane w sklepach płatki śniadaniowe to tak naprawdę żywność ultraprzetworzona. Składają się z rozdrobnionych ziaren i dużej ilości cukru zespolonych razem dzięki poddaniu ich działaniu dużego ciśnienia. Prof. Spector nie jest ich fanem, podobnie zresztą jak musli. Przypomina, że taki proces obróbki pozbawia płatki najwartościowszych witamin i innych prozdrowotnych związków.
Nie poleca też bekonu, który co prawda, zawiera trzykrotnie więcej białka niż płatki śniadaniowe, ale ma też azotyny, czyli związki chemiczne stosowane podczas peklowania mięsa.
Wybierając płatki śniadaniowe dla dzieci szukajmy zatem tych bez cukru lub soli. Dobrze jest dodać do nich posiekane owoce, orzechy, nasiona oraz jogurt. To pomoże nam skomponować odpowiednio zbilansowany posiłek.
Eksperci zastanawiają się nad zaletami i wadami różnych rodzajów mleka (a właściwie napoju roślinnego). Trzeba zacząć jednak od mleka krowiego. Jest źródłem białka, ale jednocześnie nie jest specjalnie ekologiczne, bo hodowla krów zwiększa emisję gazów cieplarnianych. Z kolei mleko migdałowe wiąże się z zapotrzebowaniem rośliny na ogromne ilości wody, kokos oznacza wylesianie, monokulturę i eksploatację pracowników, soja jest wartościowa, ale niekiedy jej uprawa wiąże się z niszczeniem lasów deszczowych, ryż natomiast nie daje zbyt wielu składników odżywczych. Dlatego też eksperci skłaniają się ku rodzimym (dla klimatu umiarkowanego) uprawom, takim jak owies i produkowane z niego mleko owsiane. Nowością jest też mleko ziemniaczane, które jest obecnie testowane na brytyjskim rynku.
Przy czym - przypominają eksperci - mleka roślinne zawierają takie dodatki jak emulgatory, regulatory kwasowości i stabilizatory, a te wszystkie związki nie są obojętne dla zdrowia jelit.
- Powinniśmy być bardziej otwarci na śniadaniowe eksperymenty i sprawdzić, co tak naprawdę nam odpowiada - zachęca prof. Spector. Od czasu do czasu bierzmy przykład z innych krajów. Japończycy i Koreańczycy jadają rano zupę miso, kimchi, fasolę, makaron, warzywa, ryby. U nas mamy do dyspozycji jajka, sery, kiszonki, mięso, wieloziarniste pieczywo itd.
Tim Spector jest autorem książki "Spoon-Fed. Dlaczego prawie wszystko, co nam powiedziano o jedzeniu, jest błędne".
Źródła: The Guardian, nia.nih.gov, Time.com, The BMJ