Pierwsza kobieta na świecie wyleczona z HIV. Paradoksalnie pomógł jej nowotwór krwi

Amerykanka jest pierwszą kobietą i trzecią osobą na świecie, którą udało się wyleczyć z HIV. Pacjentka zmagała się z białaczką i to właśnie terapia zastosowana w walce z nowotworem przyczyniła się do usunięcia wirusa z jej organizmu.

Więcej najnowszych informacji medycznych znajdziesz na Gazeta.pl.

Przypadek Amerykanki został po raz pierwszy omówiony przez naukowców 15 lutego podczas konferencji medycznej w Denver w USA. Pacjentka to kobieta w średnim wieku, chorująca na ostrą białaczkę szpikową od 2017 roku. 10 lat temu zdiagnozowano u niej wirus HIV. Od tamtej pory stosowała terapię antyretrowirusową, aby powstrzymać wirus przed zniszczeniem jej układu odpornościowego.

Wszystko wskazuje jednak na to, że kobieta stała się właśnie pierwszą na świecie osobą tej płci oraz trzecią w ogóle, która została wyleczona z HIV. Wszystko dzięki przeszczepowi komórek macierzystych, który otrzymała w ramach walki z nowotworem krwi od dawcy naturalnie odpornego na HIV. Lekarze poinformowali, że Amerykanka od 14 miesięcy jest wolna od wirusa i nie musi być już poddawana leczeniu antyretrowirusowemu.

Zobacz wideo Najgorsze epidemie w dziejach ludzkości

Dwa poprzednie przypadki wyleczenia z HIV dotyczyły mężczyzn. Oni również otrzymali komórki macierzyste wykorzystywane do przeszczepów szpiku kostnego. Jeden z nich, który zmarł na raka w 2020 roku, był w stanie remisji przez 10 lat. Drugi pozostaje wolny od wirusa od dwóch lat.

Komórki macierzyste nadzieją dla chorych? Nie dla wszystkich

Lekarze zdecydowali się zastosować u kobiety terapię komórkami macierzystymi, które pochodzą z krwi pępowinowej. Serwis Science Alert wyjaśnia, że jej zaletą jest to, że nie wymaga idealnego dopasowania pomiędzy dawcą a biorcą. Nie zawsze jednak jest możliwe sięgnięcie po tego typu leczenie, ponieważ krew pępowinowa potrzebuje więcej czasu, aby wytworzyć odpowiednią liczbę białych krwinek do walki z infekcją.

Lekarze zdecydowali się więc na działanie dwutorowe: kobieta otrzymywała krew od zgodnego z nią dawcy, co zapewniało jej tymczasową ochronę, oraz przeszczep komórek macierzystych z krwi pępowinowej, które powoli wytwarzały białe krwinki. Komórki macierzyste, które otrzymała, zawierały w swoim DNA mutację CCR5 delta-32 blokującą wnikanie wirusa HIV do komórek organizmu. 

Reuters wyjaśnia, że przypadek Amerykanki jest częścią większego badania, które prowadzi dr Yvonne Bryson z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Los Angeles oraz dr Deborah Persaud z Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa w Baltimore. Badaczki obserwują 25 osób zakażonych HIV, które otrzymały przeszczep komórek macierzystych z krwi pępowinowej od osób ze wspomnianą wyżej mutacją genetyczną. Naukowczynie uważają, że u takich osób po zastosowaniu terapii wytwarza się układ immunologiczny odporny na HIV.

Sukces lekarzy może więc dać nadzieję osobom zakażonym wirusem HIV, choć niestety nie wszystkim. Sharon Lewin z Międzynarodowego Towarzystwa AIDS w rozmowie z Agencją Reutera studzi emocje i potwierdza, że takie przeszczepy nie są realnym sposobem leczenia większości pacjentów z HIV, a jedynie wąskiej grupy osób. Ale nawet jeśli na terapii miałby skorzystać niewielki odsetek chorych, to i tak jest to światełko w tunelu.

Źródło: Science Alert, Reuters

Więcej o: