Więcej najnowszych informacji o COVID-19 znajdziesz na Gazeta.pl.
O nowym powikłaniu pocovidowym informuje serwis livemint.com, który powołuje się na raport opublikowany przez "Hindustan Times". Wynika z niego, że na przypadłość, która przez lekarzy została nazwana "covidowym uchem", skarży się około sześć procent pacjentów, którzy przeszli COVID-19. Częściej dotyka osób w wieku 40 lat i starszych.
Livemint podaje, że "covidowe ucho" występuje albo w trakcie infekcji, albo kilka tygodni po jej zakończeniu. Objawia się zwykle:
Lekarze zalecają, aby w przypadku wystąpienia tej przypadłości, zgłosić się na konsultację do laryngologa. Być może zostanie zastosowana terapia sterydami, medycy polecają też ćwiczenia rozluźniające, w tym takie z głębokiego oddychania.
Na razie nie wiadomo, co jest konkretną przyczyną występowania u części osób tego powikłania. Lekarze sugerują, że dzwonienie czy brzęczenie w uszach może być powiązane z szumami usznymi, które są częstym problemem u osób starszych. Dolegliwości mogą wiązać się również z problemami z układem krążenia.
"Covidowe ucho" to kolejna niestandardowa przypadłość, która pojawia się u niektórych osób po przechorowaniu COVID-19. Wcześniej pisaliśmy m.in. o "covidowym penisie", czyli zmniejszeniu narządu w związku z zakażeniem.
Już pod koniec ubiegłego roku grupa badaczy z University College London stwierdziła, ze w u niektórych mężczyzn, którzy przeszli tę chorobę, rzeczywiście odnotowano zmniejszenie wielkości penisa i jąder.
Ponadto, jak wynika z badania przeprowadzonego na czterech mężczyznach przez University of Miami Miller School of Medicine na Florydzie w USA, zakażenie koronawirusem może doprowadzić też do ograniczenia dopływu krwi do narządów płciowych. W efekcie pacjenci mogą mieć problemy z osiągnięciem erekcji.
Jak przekonuje dr Charles Welliver, urolog i dyrektor ds. zdrowia mężczyzn w Albany Medical College, istnieją sposoby leczenia tej przypadłości. W rozmowie z magazynem "Slate", specjalista wyjaśniał, że pomocne mogą okazać się m.in. pompki erekcyjne. Urządzenia te pobudzają bowiem przepływ krwi.
Część pacjentów zmaga się też z tzw. covidowymi palcami. To zmiany skórne, które obejmują głównie palce i podeszwy stóp. Utrzymują się zwykle do dwóch tygodni, po czym samoistnie znikają. "Covidowe palce" zdarzają się przede wszystkim u nastolatków i młodych ludzi, którzy przechodzą zakażenie bezobjawowo lub bardzo łagodnie. To najczęstszy objaw skórny zgłaszany przy COVID-19.
Francuscy naukowcy sugerują, że "covidowe palce" mogą być efektem ubocznym walki, jaką układ immunologiczny prowadzi z wirusem.
Na tym jednak nie koniec. Niektórzy pacjenci zgłaszają również objaw, który został nazwany "covidowym językiem". Jest zgłaszany rzadziej niż typowe dla COVID-19 symptomy, takie jak duszności, kaszel czy gorączka i zmęczenie.
Zdarza się bowiem, że choremu podczas choroby puchnie język albo zmienia barwę na czerwoną, pokrywa się białawym niejednolitym nalotem, a na jego powierzchni pojawiają się guzki lub krostki. Tym objawom nierzadko towarzyszy też utrata smaku oraz uczucie pieczenia w ustach. Tego typu zmiany na powierzchni języka nie ograniczają się tylko do COVID-19. Zdarzają się także chorym zakażonym innymi wirusami lub bakteriami.